Fotorelacja: Łatwo, miło i przyjemnie.
W tym spotkaniu było niemalże wszystko. Szybka gra, składne akcje, piękne bramki, zabrakło tylko jednego – emocji. Trudno o nie gdy na turniej kwalifikacyjny drużyna naszych dzisiejszych rywali przyjeżdża tylko po to, aby go rozegrać. W meczu stojącym na przeciętnym poziomie reprezentacja Polski pokonała Rumunię 9 : 1.
Zanim ostatni kibice zdążyli zasiąść na swoich miejscach pada już pierwsza bramka dla biało- czerwonych. Akcję Tomasza Proszkiewicza i Mikołaja Łopuskiego skutecznym strzałem wykończył Krzysztof Zapała. Mijają kolejne dwie minuty i ponownie pierwszy atak daje o sobie znać. Dokładne podanie Proszkiewicza tym razem na bramkę zamienia Mikołaj Łopuski. Ta formacja w przeciągu całego spotkania była motorem napędowym reprezentacji. Po strzeleniu drugiej bramki w szeregi naszej reprezentacji wkradło się nadmierne rozluźnienie. Pozwalaliśmy rywalowi na coraz więcej, natomiast nam brakowało skuteczności. I to zemściło się w 15 minucie. Gdy na ławce kar przesiadywał Łukasz Wilczek Rumuni z trudem zakładają zamek, ale gdy to im się udaje Istvan Nagy dokładnie zagrywa do Ervina Moldovana, który bez problemów pokonuje Rafała Radziszewskiego. Była to pierwsza bramka reprezentacji Rumunii w tym turnieju. Odpowiedz naszej reprezentacji była dosyć szybka. W 18 minucie na 3:1 podwyższa Marcin Kolusz. Kolejne dwie odsłony tego meczu to już zdecydowana dominacja naszej reprezentacji. Kolejne bramki Piekarskiego, Borzęckiego i Proszkiewicza zupełnie wybiły Rumunom hokej z głowy. Natomiast pod koniec drugiej tercji na ciekawy manewr zdecydował się Peter Ekroth. Po zabronionym wybiciu krążka przez obrońców rumuńskich, wznowienie miało nastąpić w ich strefie obronnej. Natomiast nasz trener decyduję się na wycofanie z bramki Rafała Radziszewskiego, posyłając w bój kolejnego napastnika. Posunięcie równie ciekawe co zaskakujące. Manewr się powiódł czego efektem była szósta bramka autorstwa Tomasza Proszkiewicza. Od 40 minuty na tafli pojawił się rezerwowy bramkarz naszej reprezentacji Przemysław Odrobny. Udało mu się przez 20 minut zachować czyste konto, natomiast jego koledzy w dalszym ciągu punktowali Rumunów. Licznik zatrzymał się na 9 bramkach. A do dwu cyfrowego wyniku zabrakło naprawdę niewiele.
Polska – Rumunia 9:1 (3:1) (3:0) ( 3:0)
00:19 0:1 Zapała Krzysztof ( Proszkiewicz Tomasz - Łopuski Mikołaj ) 5/5
03:29 0:2 Łopuski Mikołaj ( Proszkiewicz Tomasz - Gonera Sebastian ) 5/5
15:02 1:2 Moldovan Ervin ( Nagy Istvan ) 5/4
18:02 1:3 Kolusz Marcin ( Dronia Paweł - Urbanowicz Maciej ) 5/5
31:10 1:4 Piekarski Grzegorz ( Laszkiewicz Leszek - Jaros Marcin ) 5/5
37:05 1:5 Borzecki Adam ( Lopuski Mikolaj - Piekarski Grzegorz ) 5/4
37:55 1:6 Proszkiewicz Tomasz ( Slabon Damian ) 5/5
40:52 1:7 Słaboń Damian 5/5
47:42 1:8 Zapała Krzysztof ( Gonera Sebastian ) 5/4
51:20 1:9 Dronia Paweł ( Kowalówka Sebastian ) 5/5
Polska: Radziszewski (od 40.01 Odrobny) – Gonera, Dutka, Proszkiewicz, Zapała, Łopuski – Borzęcki (2), Piekarski, Jaros, Słaboń (2), Laszkiewicz – Dronia, Dąbkowski (2), Kolusz, Kowalówka, Dołęga – Wilczek (2), Drzewiecki, Bagiński, Rzeszutko, Urbanowicz
Trener: Peter Ekroth
Rumunia: Catronoi (Molnar) – Kosa, Nagy, Modovan (2), Lupascu, Elekes (2) – Goga (2), Flinta (4), Molnar, Szabo (2), Antal (2)– Sprencz, Lusneac, Goergescu, Virag, Biro – Kozma, Pascaru, Tapu
Trener: Dušan Kapusta
Sędziowie: Wilheml Schimm (Niemcy) – Rastislav Gajan (Słowacja), Mario Linner (Niemcy)
Widzów: 2400
Peter Ekroth (trener reprezentacji Polski):
Spotkanie zaczęło się dla nas bardzo dobrze, co bywa czasami zgubne. Jednakże w tym przypadku tak nie było, zawodnicy grali dobrze przez cały mecz więc spotkanie uważam za udane. Nasz kolejny rywal Japonia to dobry zespół, dobrze poukładany, grający na niezłej szybkości, dlatego w niedziele czeka nas trudny mecz. Dlatego mamy przed nimi dużo respektu. Ta reprezentacja dopiero powstaje, dlatego jestem bardzo zadowolony z formy zawodników oraz ich podejścia do spotkań.
Dušan Kapusta (trener reprezentacji Rumunii):
Myślę, że to był lepszy mecz, od tego co rozegraliśmy wczoraj. Ale rzeczywistość jest taka że 12 graczy zabrakło mi w tym meczu i to było widać. Już w pierwszej minucie straciliśmy bramkę, po kolejnych dwóch minutach następną, co spowodowało, że mecz dla Polski ułożył się bardzo dobrze. Nam udało się strzelić kontaktową bramkę na 2:1. Ale to było wszystko na co nas było dzisiaj stać. W mentalności tych zawodników, którzy dzisiaj tu wystąpili nie ma siły wygrywania takich meczy. To nie są liderzy w swoich klubach. I trzeba się z tym jakoś pogodzić. Nasi przeciwnicy byli dzisiaj zdecydowanie lepsi, grali praktycznie przez cały mecz swoją grę. Ja ze swojej strony gratuluję im wygranej.
Tabela po drugim dniu turnieju:
1. Japonia 2 6 9-1
2. Polska 2 5 12-3
3. Wielka Brytania 2 1 3-5
4. Rumunia 2 0 1-16
Komentarze