Brodeur znów przegrał nad Hudson
Martin Brodeur nie ma w ostatnich sezonach wielu powodów do radości w rywalizacji New Jersey Devils z New York Rangers. Wczoraj nie było inaczej.
Rozgrywający swój mecz nr 1 001 w NHL Brodeur wpuścił wczoraj trzy gole na 26 strzałów graczy Rangers i ewidentnie nie popisał się wpuszczając między nogami lekki strzał Matta Gilroya z 38. minuty, który dał "Strażnikom" zwycięstwo 3:2. Bramkarz "Diabłów" ze swoich ostatnich 11 spotkań przeciwko Rangers w ramach "bitwy nad rzeką Hudson" wygrał tylko jedno. Do tego w pierwszym meczu sezonu przeciwko Philadelphia Flyers popełnił błędy przy dwóch golach, a kibice Devils ironicznie nagradzali go owacjami nawet przy najłatwiejszych interwencjach. Po dwóch meczach nowego sezonu, które jego zespół przegrał Brodeur ma fatalną statystykę 84,9 % obronionych strzałów.
Wczoraj po spotkaniu 37-letni bramkarz nie uchylał się od odpowiedzialności. -Nie wiem, jak to się stało, że zostawiłem tyle miejsca między nogami.Miałem przecież dużo czasu, żeby spojrzeć na Gilroya - komentował trzeciego gola Rangers. Brodeur nie miał wiele do powiedzenia przy wcześniejszych dwóch bramkach zdobytych przez Michaela Del Zotto i Aleša Kotalíka. Zwłaszcza ten pierwszy, zaledwie 19-letni obrońca mógł być zadowolony, bowiem to już jego drugi gol w trzecim meczu NHL. - To była jedna z najłatwiejszych bramek w moim życiu.Mam nadzieję, że uda mi się strzelić więcej takich- żartował po spotkaniu Del Zotto.
Wybrany przez Rangers z numerem 20 ubiegłorocznego Draftu gracz jest najmłodszym obrońcą, jaki kiedykolwiek wystąpił w barwach ekipy z Nowego Jorku. Zespół Rangers po trzech ligowych spotkaniach ma na koncie 4 punkty i zajmuje trzecie miejsce w tabeli Atlantic Division. Kolejny mecz podopieczni Johna Tortorelli rozegrają w czwartek przeciwko Washington Capitals, którzy wiosną wyeliminowali ich w pierwszej rundzie playoffów. Devils z kolei po dwóch porażkach i bez punktu na koncie wylądowali na ostatniej pozycji w Dywizji. Szansę na rehabilitację dostaną w czwartkowym wyjazdowym spotkaniu z Tampa Bay Lightning.
New Jersey Devils - New York Rangers 2:3 (2:2, 0:1, 0:0)
1:0 Niedermayer - Pandolfo - Clarkson 01:10
1:1 Del Zotto - Prospal - Kotalík 06:31 PP
2:1 Zajac - Clarkson - Parise 10:52 PP
2:2 Kotalík - Del Zotto - Callahan 16:23 PP
2:3 Gilroy - Gáborík - Prospal 37:50
Strzały: 27-26.
Minuty kar: 18-18.
Widzów: 17 625.
Poważne problemy wydaje się mieć także typowany do walki o Puchar Stanleya zespół Vancouver Canucks, który przegrał już trzeci mecz w tym sezonie, tym razem 3:5 z Columbus Blue Jackets. Roberto Luongo spisał się jeszcze gorzej, niż Brodeur i po wpuszczeniu czterech goli na 12 strzałów ustąpił w bramce miejsca Andrew Raycroftowi. Po golu i asyście dla zwycięzców zaliczyli Rostislav Klesla i Kristian Huselius, trzy razy asystował Rick Nash, a zwycięską bramkę zdobył Nikita Fiłatow. Zespół Columbus Blue Jackets, który w kwietniu debiutował w playoffach, po raz pierwszy w historii zaczął sezon od dwóch zwycięstw.
Vancouver Canucks - Columbus Blue Jackets 3:5 (1:1, 1:3, 1:1)
1:0 H. Sedin - Burrows - Bieksa 15:29
1:1 Vermette - Nash - Roy 19:18
1:2 Huselius - Nash - Klesla 22:07
1:3 Klesla - Huselius - Nash 25:29
1:4 Fiłatow - Vermette - Voráček 25:51
2:4 Ehrhoff - Mitchell - Bernier 28:27
3:4 Mitchell - Samuelsson - Kesler 47:37
3:5 Tiutin - Russell 56:03 PP
Strzały: 43-24.
Minuty kar: 8-8.
Widzów: 18 810.
Zespół San Jose Sharks będzie się musiał w najbliższym czasie obejść bez środkowego drugiego ataku, Joe Pavelskiego, który w meczu przeciwko Anaheim Ducks doznał kontuzji lewej stopy. Pavelski podczas gry w osłabieniu rzucił się pod strzał Ryana Getzlafa i został uderzony krążkiem w lewą nogę. Mimo, że zawodnik już wtedy miał kłopoty i zjechał z lodu to później wróćił do gry i spędził na tafli w sumie 19 minut i 31 sekund. Wczoraj jednak przeszedł drobny zabieg, który wykluczy go z gry przynajmniej na dwa tygodnie. Podczas treningów miejsce Pavelskiego na środku zajął przesunięty ze skrzydła tej samej, drugiej formacji Patrick Marleau, ale trener Todd McLellan nie ukrywa, że brak jednego z najważniejszych graczy komplikuje jego plany.
-Joe odgrywa w tej drużynie tak dużą rolę, że będzie go brakowało- mówi McLellan i trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że Pavelski oprócz normalnej gry w drugim ataku występuje także zarówno podczas przewag, jak i osłabień. -Jeśli chodzi o przewagi to lubię trzymać się tego samego zestawienia składu dopóki ono nie zaskoczy, ale teraz będziemy musieli poszukać innych zawodników. W drugiej formacji "Rekinów" obok Marleau powinni w dzisiejszym meczu wystąpić Benn Ferriero i Ryan Clowe. Pod nieobecność Pavelskiego do dwunastki napastników wskoczy zapewne Brad Staubitz, który wystąpi w czwartym ataku z Jodym Shelleyem i Scottem Nicholem.
Pierwszą ofensywną linię tworzą Dany Heatley, Joe Thornton i Devin Setoguchi, a w trzeciej zagrają Frazer McLaren, Manny Malhotra i Jed Ortmeyer. W dwóch pierwszych meczach sezonu 2009-10 Joe Pavelski zanotował dwie asysty i wygrał 61,9 % wznowień. Amerykanin wybrany przez Sharks z numerem 205 Draftu NHL 2003 miał przełomowy ubiegły rok w którym ustanowił rekordy kariery pod względem liczby goli, asyst i punktów notując ich - odpowiednio - 25, 34 i 59 w 80 spotkaniach.
Nowym zawodnikiem Montréal Canadiens został Marc-André Bergeron. Zawodnik przeszedł dziś rano testy medyczne i w najbliższych godzinach klub ogłosi jego pozyskanie. Bergeron w ubiegłym sezonie występował w Minnesota Wild dla których w 72 meczach strzelił 14 goli i zanotował 18 asyst. 28-letni obrońca trafił do NHL w 2001 roku z pominięciem Draftu, kiedy związał się z Edmonton Oilers. Ponadto w NHL występował w barwach New York Islanders i Anaheim Ducks. W sumie w lidze tej rozegrał dotąd 339 spotkań, w których uzyskał 160 punktów i +3 w klasyfikacji +/-.
Komentarze