Snajper Crosby nie zapomniał o podaniach
Sidney Crosby w pierwszych czterech sezonach w NHL zyskał sobie reputację jednego z najlepiej podających hokeistów świata. W obecnym sezonie kapitan Pittsburgh Penguins oddaje jednak znacznie więcej strzałów niż dotąd. Mimo to wczoraj w ważnym momencie meczu z Colorado Avalanche to jego podanie zdecydowało o zdobyciu przez "Pens" zwycięskiego gola.
Crosby od przybycia do NHL w 2005 roku notuje średnio 1,87 asysty przypadającej na jednego gola. W sezonie 2009-10 jak na razie jednak częściej strzela niż asystuje. Tymczasem we wczorajszym meczu z Avalanche znów decydujące było jego podanie. W 48. minucie przy stanie 1:1 podczas gry "Pingwinów" w przewadze ich kapitan idealnie wyłożył krążek przed bramkę Billowi Guerinowi, który pokonał Petera Budaja i dał prowadzenie swojej drużynie. W ostatniej minucie Jordan Staal i Crosby dołożyli gole do pustej bramki, co pozwoliło Penguins wygrać 4:1. Crosby w sumie kończył mecz z dwoma golami i jedną asystą. W pierwszej tercji nawet w sytuacji "2 na 1" wolał podać do Michaela Ruppa, ale gola i tak zdobył, bowiem kolega zwrócił mu krążek tak, że nie wypadało nie trafić do bramki.
W 29 spotkaniach sezonu kapitan mistrzów NHL zaliczył 19 bramek i 17 asyst. W poprzednich rozgrywkach 19. gola udało mu się strzelić dopiero 30 stycznia. - Sid gra teraz świetnie.Mam nadzieję, że wygra klasyfikację najskuteczniejszych w lidze- powiedział po meczu Jewgienij Małkin, który także rozegrał świetny mecz i asystował przy trzech golach. -Cieszę się mogąc z nim grać i widząc jego przywództwo w tej drużynie.Wszyscy musimy za nim podążać. Być może wczorajszy mecz skończyłby się innym wynikiem, gdyby w 29. minucie sędziowie uznali gola T. J.`a Galiardiego dla Avalanche. Arbiter zbyt pochopnie odgwizdał zamrożenie krążka przez Marc-André Fleury`ego i kiedy Galiardi wepchnął "gumę" do bramki sędziowie nie mogli uznać gola, bowiem zdarzyło się to już po gwizdku.
-Ja pewnie jestem stronniczy, ale wydaje mi się, że gol padł nawet jeszcze przed gwizdkiem- mówi Galiardi, który strzelił także jedyną uznaną bramkę "Lawiny". -Nie wiem dlaczego sędzia zagwizdał, ale nie ma o czym mówić - tak się gra potoczyła i nie da się teraz do tego wrócić i zmienić cokolwiek. W bramce Avalanche stał Peter Budaj zastępujący Craiga Andersona, który doznał urazu w dogrywce meczu z Florida Panthers po zderzeniu z będącym ostatnio postrachem obecnych lub byłych bramkarzy swojej drużyny Keithem Ballardem. Podopieczni Joe Sacco z 36 punktami zajmują drugie miejsce w Northwest Division. Penguins zdobyli dotąd 40 "oczek", co daje im także drugą pozycję, ale w Konferencji Wschodniej NHL.
Pittsburgh Penguins - Colorado Avalanche 4:1 (1:1, 0:0, 3:0)
0:1 Galiardi - Tucker - Wolski 05:02 PP
1:1 Crosby - Rupp - Małkin 19:53
2:1 Guerin - Crosby - Małkin 47:15 PP
3:1 Staal - Talbot - Orpik 59:11 EN
4:1 Crosby - Staal - Małkin 59:29 EN
Strzały: 33-16.
Minuty kar: 11-13.
Widzów: 16 968.
Buffalo Sabres wrócili na czoło tabeli Northeast Division dzięki zwycięstwu nadMontréal Canadiens 6:2. Każdego gola dla Sabres strzelił inny gracz. Po bramce i asyście zanotowali Mike Grier, Jason Pominville, Derek Roy i Andrej Sekera, a trzykrotnie asystował Thomas Vanek. Drużyna Lindy`ego Ruffa wygrała już czwarty mecz z rzędu i wyprzedziła Boston Bruins w swojej dywizji. Canadiens z kolei przegrali czwarte kolejne spotkanie. Dla ich kibiców jest to tym bardziej bolesne, że już dziś ten najbardziej utytułowany klub w historii NHL będzie świętował setną rocznicę powstania. "Habs" z tej okazji spotkają się w Bell Centre z zespołem z którym grali najczęściej w historii i swoim drugim obok Toronto Maple Leafs największym rywalem, Boston Bruins.
Buffalo Sabres - Montréal Canadiens 6:2 (3:0, 1:1, 2:1)
1:0 MacArthur - Stafford - Tallinder 02:28
2:0 Pominville - Roy - Myers 06:16
3:0 Roy - Pominville - Hecht 08:20
4:0 Kennedy - Vanek - Grier 24:31
4:1 Gomez - S. Kosticyn - Pacioretty 36:50
4:2 Gorges - Lapierre - D`Agostini 51:27
5:2 Sekera - Vanek 53:12
6:2 Grier - Vanek - Sekera 59:35
Fantastyczny występ Roberto Luongo, który obronił 38 strzałów i zanotował 49. "shutout" w karierze pomógł Vancouver Canucks pokonać 3:0 Philadelphia Flyers. Innym bohaterem wieczoru był obrońca Canucks, Willie Mitchell. 32-letni gracz strzelił dopiero swojego 18. gola w 566 meczu w NHL, a do tego w 39. minucie stoczył pięściarski pojedynek z Chrisem Prongerem. Pozostałe gole dla Canucks strzelili Alexandre Burrows i Christian Ehrhoff, a dwukrotnie asystował Henrik Sedin. Drużyna Alaina Vigneault wygrała drugi mecz z rzędu i liczy na dołączenie w tabeli Northwest Division do dwóch prowadzących drużyn - Calgary Flames i Colorado Avalanche. Do pierwszych Canucks tracą 5, a do drugich 4 punkty.
Philadelphia Flyers - Vancouver Canucks 0:3 (0:0, 0:2, 0:1)
0:1 Mitchell - Rypien - Glass 33:38
0:2 Burrows - D. Sedin - H. Sedin 37:28
0:3 Ehrhoff - H. Sedin 56:41
Bez zawieszonego Aleksandra Owieczkina Washington Capitals pokonali 6:2 Florida Panthers. Pod nieobecność rosyjskiej supergwiazdy dla której był to pierwszy z dwóch meczów kary za atak kolanem na Tima Gleasona genialny mecz rozegrał wracający po kontuzji rodak Owieczkina, Aleksander Siomin. Skrzydłowy, który nie grał od 14 listopada z powodu urazu nadgarstka strzelił dwa gole i zanotował dwie asysty. Bramkę i dwie asysty uzyskał Brendan Morrison, a 26 strzałów rywali obronił Siemion Warłamow. Capitals wygrali czwarty mecz z rzędu i z 40 punktami prowadzą w tabeli Konferencji Wschodniej. W całej NHL więcej punktów od nich mają tylko San Jose Sharks. Aleksander Siomin mimo półmiesięcznej przerwy wciąż jest drugim strzelcem swojej drużyny za Owieczkinem.
Washington Capitals - Florida Panthers 6:2 (2:0, 2:0, 2:2)
1:0 Siomin - Laich 10:34
2:0 Fleischmann - Fehr - Morrison 11:50
3:0 Bradley 22:45 SH
4:0 Bäckström - Siomin - Morrison 25:13 PP2
5:0 Morrison - Siomin - Green 43:19 PP2
6:0 Siomin - Clark - Laich 46:32 PP
6:1 Weiss - McCabe 56:38
6:2 Allen - Taffe - Moore 57:21
Pierwszy w karierze hat trick Matta Moulsona i gol Johna Tavaresa dały New York Islanders zwycięstwo 4:1 nad Atlanta Thrashers i awans na trzecie miejsce w Atlantic Division. Moulson to jedno z największych odkryć sezonu - gracz, który przed obecnymi rozgrywkami strzelił w NHL tylko 6 goli teraz ma ich na koncie 14 po 28 meczach. John Tavares z kolei z 11 golami i 22 punktami przewodzi obu tym ligowym klasyfikacjom wśród debiutantów. Islanders, którzy tak fatalnie zaczęli sezon dzięki wczorajszemu zwycięstwu wreszcie opuścili ostatnie miejsce w swojej dywizji. Teraz za nimi są zarówno Philadelphia Flyers, jak i New York Rangers. Jedynego gola dla Thrashers strzelił wczoraj Wiaczesław Kozłow.
Atlanta Thrashers - New York Islanders 1:4 (1:0, 0:2, 0:2)
1:0 Kozłow - Little - White 09:01
1:1 Moulson - Hunter 21:47
1:2 Moulson - Hunter - Okposo 35:46 PP
1:3 Moulson - Streit - Okposo 53:09
1:4 Tavares - Bergenheim 59:59 EN
Znakomicie na wyjazdach spisują się ostatnio Toronto Maple Leafs. Po dwa gole Jasona Blake`a i Phila Kessela oraz trafienia Nikołaja Kulemina i Lee Stempniaka pozwoliły ekipie z Toronto pokonać 6:3 Columbus Blue Jackets, co daje czwartą wyjazdową wygraną z rzędu. Problemy z sercem Jonasa Gustavssona i kontuzja Vesy Toskali umożliwiły Joeyowi MacDonaldowi wygranie pierwszego meczu w barwach "Klonowych Liści". Kolejny słaby występ zanotował w bramce Blue Jackets Steve Mason, którego po wpuszczeniu czterech goli na 14 strzałów zastąpił Mathieu Garon. Phil Kessel oprócz dwóch goli wpisał się do protokołu bójką z Krisem Russellem, ale do hat tricka Gordie`ego Howe`a zabrakło mu asysty. Była to pierwsza walka Kessela w NHL.
Columbus Blue Jackets - Toronto Maple Leafs 3:6 (0:2, 1:3, 2:1)
0:1 Kessel - Ponikarowsky - Finger 04:32
0:2 Stempniak 11:10
1:2 Huselius - Nash - Strålman 24:48 PP
1:3 Blake - Grabowski - Hagman 26:05
1:4 Kessel - Ponikarowsky - Kaberle 30:55
1:5 Kulemin 32:42 SH
1:6 Blake - Grabowski - Hagman 42:04
2:6 Chimera - Hejda 43:13
3:6 Hejda - Commodore - Påhlsson 57:20 PP
Fatalny mecz rozegrali wczoraj wicemistrzowie NHL. Zespół Detroit Red Wings uległ przed własną publicznością Edmonton Oilers 1:4. Dwa gole dla Oilers na swoim koncie zapisał Patrick O`Sullivan, a po jednym Ľubomír Višňovský i Robert Nilsson, ale to tylko część prawdy o bramkach dominujących w całym meczu podopiecznych Pata Quinna. W 6. minucie Brett Lebda tak niefortunnie zbił krążek z powietrza, że skierował go do własnej bramki (gola zapisanoVišňovskýemu), a w 29. Paweł Daciuk próbując przeciąć podanie O`Sullivana umieścił krążek w bramce między parkanami Jimmy`ego Howarda. Jako jedyny gracz Red Wings do właściwej bramki trafił Dan Cleary.
Detroit Red Wings - Edmonton Oilers 1:4 (1:2, 0:2, 0:0)
0:1 Višňovský 05:50
0:2 Nilsson - Stone - Stortini 17:09
1:2 Cleary - Bertuzzi - Lidström 19:59
1:3 O`Sullivan - Jacques 28:50
1:4 O`Sullivan - Souray 31:47
Świetna trzecia tercja pozwoliła Dallas Stars pokonać 3:1 Anaheim Ducks. Po 40 minutach "Kaczory" prowadziły bowiem 1:0, ale w ostatnich 20 na lodzie rządzili gracze z Teksasu. Decydujące były dwa gole strzelone w odstępie 71 sekund przez Jamesa Neala i Steve`a Otta. W tym pierwszym przypadku drużynie Stars pomógł nieco rykoszet od łyżwy Jamesa Wisniewskiego. Trzeciego gola dołożył w końcówce do pustej bramki Brenden Morrow. Dla Ducks trafił jedynie Fin Saku Koivu. Jego rodak, Teemu Selänne w 25. minucie doznał pęknięcia kości dłoni i na lód już nie wrócił. Ducks przegrali siódmy wyjazdowy mecz z rzędu i pozostają ze sporą stratą na ostatnim miejscu w tabeli Pacific Division. Swój mecz nr 300 w NHL rozegrał wczoraj Ryan Whitney.
Dallas Stars - Anaheim Ducks 3:1 (0:1, 0:0, 3:0)
0:1 Koivu - Whitney - Selänne 01:28
1:1 Neal 41:50
2:1 Ott - Eriksson 43:01
3:1 Morrow - Ribeiro - Eriksson 59:17 EN
Pierwszej od 13 października wyjazdowej porażki w regulaminowym czasie gry doznali hokeiści Calgary Flames. "Płomienie" uległy w Glendale Phoenix Coyotes 1:2. Zespół Brenta Suttera prowadził co prawda po golu Davida Mossa z ostatniej sekundy pierwszej tercji, ale Petr Průcha i Taylor Pyatt dali zwycięstwo gospodarzom. Po raz drugi z rzędu ani jednego punktu przeciwko Coyotes nie zdobył kapitan Flames, Jarome Iginla. Jego drużyna mimo porażki wciąż prowadzi w Northwest Division, a Coyotes znajdują się na trzeciej pozycji w dywizji Pacyfiku. Mecz w Jobing.com Arena oglądało tylko niespełna 10 tysięcy widzów.
Phoenix Coyotes - Calgary Flames 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)
0:1 Moss - Phaneuf - Langkow 19:59
1:1 Průcha - Vrbata - Michálek 29:40
2:1 Pyatt - Winnik - Fiddler 56:31
Po dwa gole w każdej tercji strzelali wczoraj gracze Los Angeles Kings. Dało im to w sumie 6 bramek, a że Ottawa Senators strzelili tylko 3 także pewne zwycięstwo. Dwie bramki strzelił Justin Williams, ale zwycięskie trafienie zapisał na swoje konto Drew Doughty wybrany graczem meczu. 19-letni Kanadyjczyk z 7 golami jest drugim najlepszym strzelcem NHL wśród obrońców. Co ciekawe wyprzedza go tylko jeszcze młodszy Zach Bogosian z Atlanta Thrashers. Pozostałe bramki dla Kings zdobyli Randy Jones, Wayne Simmonds (wykorzystany rzut karny) i Brad Richardson. Dla Senators dwa razy trafił ich najlepszy w tym sezonie gracz, Mike Fisher.
Los Angeles Kings - Ottawa Senators 6:3 (2:1, 2:2, 2:0)
1:0 Jones - Frołow - Williams 00;42
1:1 Fisher - Shannon - Phillips 11:13 PP
2:1 Simmonds 17:24 PS
3:1 Richardson - Brown - Johnson 23:51
3:2 Cheechoo - Kelly 27:51
3:3 Fisher - Kowaliow - Shannon 31:32
4:3 Doughty - Kopitar - Stoll 34:11 PP
5:3 Williams 57:37
6:3 Williams - Drewiske - Frołow 59:50
San Jose Sharks przegrali z St. Louis Blues w sposób, jaki drużynie prowadzącej w tabeli NHL nie przystoi. Przez ostatnie dwie minuty prowadząc 2:1 "Rekiny" mogły grać w przewadze, a mimo to Carlo Colaiacovo na 7 sekund przed końcem trzeciej tercji wyrównał, a w rzutach karnych Andy McDonald i T. J. Oshie pokonali Jewgienija Nabokowa, co wobec jedynego trafienia Patricka Marleau dla Sharks dało Blues zwycięstwo. Drużyna z St. Louis ma zresztą sposób na ekipę z San Jose, bowiem z 33 meczów rozgrywanych w HP Pavilion z tym rywalem wygrała 22. Przed Colaiacovo gola dla podopiecznych Andy`ego Murraya zdobył Jay McClement. Dla Sharks wciąż z 43 punktami liderujących całej lidze trafiali Dany Heatley i Joe Pavelski.
San Jose Sharks - St. Louis Blues 2:3 (1:1, 1:0, 0:1, 0:0, 0:1)
1:0 Heatley - Thornton - Blake 01:19
1:1 McClement - Steen 11:06
2:1 Pavelski - Murray - Clowe 25:54
2:2 Colaiacovo - Tkachuk - Perron 59:53
2:3 Oshie SO
Komentarze