NHL: Cztery słupki, dziesięć bramek (WIDEO)
Aż dziesięć bramek padło we wczorajszym starciu Columbus Blue Jackets z Boston Bruins. Ekipa z Ohio, która okupuje dno ligowej tabeli zdołała postawić się „Niedźwiadkom”. Dwie bramki do swojego konta dopisał Boone Jenner, ale decydujące trafienie należało do Brandona Saada.
Podopieczni Johna Tortorelli zaczęli w ostatnim czasie posyłać o wiele więcej krążków w stronę bramki rywali. Bombardowanie strzałami bramkarzy najwidoczniej poskutkowało, minionej nocy Jonas Gustavsson na 35 prób hokeistów ze stanu Ohio skapitulował pięciokrotnie. Co więcej, aż cztery razy przed utratą bramki ratowały go słupki.
W jedenastej minucie wynik spotkania otworzył Boone Jenner. Jeszcze przed pierwszą przerwą gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. Na początku drugiej tercji ponownie krążek w siatce umieścił Jenner, jednak i na to trafienie „Niedźwiadki” zdołały odpowiedzieć. Ale jak mówi przysłowie - do trzech razy sztuka. Po trzecim golu „Kurtki” nie oddały już prowadzenia, decydująca okazała się bramka Brandona Saada.
Na niecałe pięć minut przed końcową syreną lodowisko opuścił najlepszy strzelec Bruins, Brad Marchand. 27-letni Kanadyjczyk nie zgodził się z decyzją sędziów, z frustracją posłał krążek w stronę band, za co arbitrzy wlepili mu dziesięciominutowe przewinienie.
W aktualnym sezonie Bostończycy notują więcej wygranych na wyjeździe, aniżeli grając przed własną publicznością. Wczorajsza porażka była osiemnastą, którą podopieczni Claude’a Juliena odnotowali w TD Garden. - To klątwa, nie gramy energicznie, nie możemy znaleźć swojego normalnego tempa - tłumaczył po meczu Joe Morrow. - To musi się skończyć, jak najwcześniej. Nie pozostało już zbyt wiele czasu do końca sezonu.
Boston Bruins – Columbus Blue Jackets 4:6 (1:1, 1:3, 2:2)
0:1 Jenner – Atkinson, Murray 10:52 (w przewadze)
1:1 Eriksson – Krug, Pastrňák 11:07
1:2 Jenner – Jones, Dubinsky 20:21
2:2 Beleskey – Morrow, Hayes 22:57
2:3 Karlsson 30:17
2:4 Hartnell – Murray, Wennberg 37:21 (w przewadze)
3:4 Beleskey – Miller, Morrow 42:52
3:5 Saad – Hartnell, Wennberg 54:29
4:5 Eriksson – Krejčí, Pastrňák 57:03
4:6 Prout 57:45 (pusta bramka)
Minuty kar: 21-9
Strzały na bramkę: 30-35
Widzów: 17,565
Craig Smith nie ma szczęścia do strzałów na pustą bramkę. W 2011 roku napastnik Nashville Predators dokonał niemożliwego, kiedy nie zdołał umieścić krążka w siatce z odległości kilkunastu centymetrów. Trzeba jednak przyznać, że to nie była największa wpadka w karierze Amerykanina. Wczoraj, w dogrywce starcia z Montreal Canadiens, Smith wybił własny strzał backhandem. Swój błąd z dogrywki 26-letni skrzydłowy naprawił w serii rzutów karnych. To do niego należało decydujące trafienie w konkursie najazdów. „Drapieżcy” zwyciężyli 2:1.
Kara meczu Ryana Reavesa kosztowała St. Louis Blues aż dwie bramki. Ustawiło to wczorajszy pojedynek z San Jose Sharks już w pierwszej tercji, Kalifornijczycy wygrali ostatecznie 6:3. Po dwie bramki dla „Rekinów” odnotowali Tomáš Hertl, Logan Couture i Joe Thornton. Poza porażką, która przerwała pięciomeczową passę „Nutek”, ekipa z Missouri ma inne zmartwienia - kontuzji nabawił się wczoraj Brian Elliott.
Ponad rok Mike Richards czekał na to, aby po raz kolejny wpisać się na listę strzelców. Ostatni raz nazwisko doświadczonego napastnika dopisano do protokołu meczowego, kiedy ten reprezentował jeszcze barwy Los Angeles Kings. Minionej nocy 31-latek ustrzelił gola na wagę zwycięstwa, jednak nie obyło się bez kontrowersji. Louis Dominque przykrył krążek po strzale Jasona Chimery i czekał na gwizdek sędziów, ale w międzyczasie gumę spod łapawicy bramkarza Arizona Coyotes wybił Tom Wilson. Krążek trafił na łopatkę kija Richardsa, a ten nie chybił. - Podejrzewałem, że z moim szczęściem, trafienie nie zostanie zaliczone - powiedział po meczu strzelec.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze