Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

NHL: Martin dał się pobić na darmo (WIDEO)

2019-03-20 07:11 NHL
NHL: Martin dał się pobić na darmo (WIDEO)

Trudno wygrać mecz w NHL oddając w nim zaledwie 13 celnych strzałów, o czym przekonał się fatalnie tej nocy dysponowany zespół New York Islanders. Na nic poszło nawet poświęcenie Matta Martina, który pozwolił się pobić największemu graczowi rywali.


Chwilę przed rozpoczęciem drugiej tercji rozgrywanego przed własną publicznością meczu Islanders z Boston Bruins gracz tego pierwszego zespołu Matt Martin podjechał do najwyższego w lidze Zdeno Cháry i obaj wymienili kilka słów. Gdy sędzia rzucił krążek, stało się jasne, o co chodziło, bo zaczęła się bójka między nimi. Islanders byli po fatalnej pierwszej tercji, w której co prawda stracili gola dość pechowego, ale wynik 0:1 był dla nich najmniejszym wymiarem kary. Oddali zaledwie 2 celne strzały przy 14 uderzeniach rywali. Ich bramkarz Robin Lehner kilkukrotnie ratował ich przed stratą gola w bardzo trudnych sytuacjach. Martin postanowił więc w rzadko już dziś spotykany w NHL sposób "obudzić" swój zespół. Nawet mierzący prawie 190 centymetrów gracz wyglądał jednak przy Chárze jak młodszy brat. Słowak wykorzystał przewagę zasięgu ramion i pobił odważnego rywala.


Matt Martin kontra Zdeno Chára




Okazało się, że to poświęcenie Martina na nic się zdało, bo gra jego kolegów do końca meczu zupełnie się nie zmieniła. Co więcej, to jego bliski kolega z czwartego ataku Cal Clutterbuck kilka minut później stracił krążek przed własną bramką i pozwolił Noelowi Acciariemu podwyższyć na 2:0. A w 37. minucie trzeciego gola strzelił Sean Kuraly. To było już jego drugie trafienie w tym meczu. W pierwszej tercji otworzyć wynik pomógł mu Lehner, bo krążek po strzale napastnika gości leciał obok bramki, ale tak szczęśliwie odbił się od łapaczki Szweda, że wpadł między słupki.


Kuraly zdobył dwie bramki w jednym spotkaniu po raz pierwszy w NHL, a dowodzona przez niego trzecia formacja z Dantonem Heinenem i Chrisem Wagnerem na skrzydłach była tego wieczoru najgroźniejszą w drużynie z Bostonu. Już w trzeciej tercji swojego gola dołożył środkowy pierwszego ataku Patrice Bergeron, a w 51. minucie wynik na 5:0 dla Bruins ustalił lewoskrzydłowy drugiej formacji Jake DeBrusk, który dostał okazję "sam na sam" z Lehnerem zaraz po wyjściu z ławki kar. Tym sposobem bramki zdobywali gracze wszystkich czterech ataków gości. A gospodarzom przyjezdni pozwolili oddać zaledwie 13 celnych strzałów. Stojący w bramce "Niedźwiedzi" Tuukka Raska zaliczył 45. i z pewnością jeden z najłatwiejszych meczów z "czystym kontem" w NHL.


Wczorajszy występ Bruins przypominał ten z końca lutego, gdy przed własną publicznością całkowicie zneutralizowali ofensywne atuty najlepszej drużyny ligi Tampa Bay Lightning i wygrali 4:1. Goście oddali 3 razy więcej celnych strzałów na bramkę niż gospodarze (39-13). Często po takich spotkaniach zawodnicy i trenerzy przekonują, że wcale nie były one tak łatwe, jak się wydaje kibicom czy dziennikarzom. Wczoraj jednak prowadzący ekipę z Bostonu Bruce Cassidy przyznał, że nie było to spotkanie, w trakcie którego szczególnie musiał się martwić o wynik.


- Myślę, że pod względem posiadania krążka, kontroli nad grą i mojego martwienia się o końcowy wynik to prawdopodobnie była największa dominacja drużyny w trakcie mojej pracy w Bostonie - skomentował. - Zwykle zanim coś złego się stanie, to już widać w grze tego zapowiedź, ale w tym spotkaniu ani na chwilę nie odeszliśmy od kontrolowania go. Zawsze w takiej sytuacji człowiek się zastanawia na ile wynika to z tego, że to nie był dobry występ przeciwnika, a na ile z naszej wielkiej determinacji i świetnego podejmowania decyzji. Prawdopodobnie z wszystkiego po trochu, ale ja mogę oceniać tylko nas i bardzo mi się podobało to, jak zagraliśmy.


Drużyna z Bostonu ma 97 punktów i jest ciągle druga w dywizji metropolitalnej. Coraz bardziej realna staje się dla niej przewaga własnej tafli w pierwszej rundzie play-offów, w której prawdopodobnie zmierzy się z Toronto Maple Leafs. Na 9 meczów przed końcem sezonu zasadniczego wyprzedza "Klonowe Liście" o 6 punktów.


Tymczasem Islanders, z dorobkiem 91 punktów, spadli z pierwszego miejsca w dywizji metropolitalnej. A do tego stracili dwóch graczy, bo w pierwszej tercji z kontuzją ręki do szatni udał się Valtteri Filppula, a w drugiej urazu doznał Cal Clutterbuck. Nie wiadomo, jak poważne są problemy zdrowotne obu. Wiadomo za to, że "Wyspiarze" mają u siebie bardzo poważne problemy z Bruins, bo przegrali z nimi już ósmy kolejny mecz we własnej hali. Po raz ostatni pokonali ten zespół przed własną publicznością w listopadzie 2013 roku.


Wczoraj zaliczyli aż 22 straty. A problem ze strzelaniem nie polegał wcale na tym, że Bruins szczególnie dużo strzałów zablokowali, bo takich uderzeń było tylko 9. Gospodarze wyprowadzili zaledwie 31 strzałów licząc łącznie celne, niecelne i zablokowane. W światło bramki trafiło zaledwie 7 zawodników Islanders. 13 celnych strzałów to najmniej oddanych przez ten zespół od października 2000 roku, gdy pokonali właśnie Bruins 4:2. Wtedy 1 z tamtych 13 strzałów oddał występujący w ekipie z Nowego Jorku Mariusz Czerkawski.


Wczoraj kapitan gospodarzy Anders Lee dość gorzko po meczu mówił o swoim zespole. - To nie jest dobra informacja, że w tak ważnym momencie sezonu możemy rozegrać tak bezbarwny mecz. Często w tej lidze człowiek dostaje lekcję pokory, ktoś pokazuje mu miejsce w szeregu. Tego wieczoru oni pokazali je nam - skomentował.


New York Islanders - Boston Bruins 0:5 (0:1, 0:2, 0:2)
0:1 Kuraly - McAvoy 01:12
0:2 Acciari 22:52
0:3 Kuraly - Heinen 36:17
0:4 Bergeron - Nordström - Moore 46:32

0:5 DeBrusk50:20

Strzały: 13-39.
Minuty kar: 7-9.
Widzów: 13 917.






Trwa kryzys New York Rangers. Drużyna z Nowego Jorku przegrała piąty mecz z rzędu i 11. z ostatnich 12. Tym razem uległa 2:3 Detroit Red Wings, którzy zostali już wcześniej wyeliminowani z walki o awans do play-offów. Henrik Lundqvist jako 11. bramkarz w historii NHL przekroczył granicę 50 000 minut spędzonych w bramce w tej lidze, a Kevin Shattenkirk asystował przy golu Ryana Strome'a w swoim 600. spotkaniu w NHL. Zespół Rangers jeszcze oficjalnie nie stracił szansy na awans do play-offów, ale zapewne stanie się tak w najbliższych dniach. 69 punktów daje mu przedostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej i siódme w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej.


Z marzeniami o play-offach powoli żegna się już także drużyna Philadelphia Flyers. "Lotnicy" wczoraj przed własną publicznością przegrali bardzo ważny mecz z bezpośrednim rywalem do "dzikiej karty" na Wschodzie Montréal Canadiens 1:3. Max Domi strzelił dla gości gola i zaliczył asystę, Shea Weber trafił na wagę zwycięstwa, a strzelanie rozpoczął pod koniec pierwszej tercji Brendan Gallagher, który wyrównał swój rekord kariery, zdobywając 31. gola w sezonie. 32 strzały rywali obronił zaś bramkarz Canadiens Carey Price. Weber strzelił 201. gola w NHL. Jest najlepszym snajperem ligi wśród obecnie występujących w niej obrońców. Jego drużyna po wczorajszym zwycięstwie ma na koncie 83 punkty i zajmuje trzecie miejsce w wyścigu po dwie "dzikie karty" w konferencji wschodniej, tracąc jedno "oczko" do pozycji premiowanej awansem do play-offów. Flyers są w tym rankingu na czwartej pozycji ze stratą 6 punktów do miejsca "biorącego".


Najbliżej "dzikiej karty" na Wschodzie są dziś Carolina Hurricanes, którzy wczoraj po rzutach karnych pokonali 3:2 Pittsburgh Penguins. Dougie Hamilton wykonywał rzut karny jako pierwszy i po serii zwodów trafił jako jedyny. Wcześniej asystował przy golu, którym Justin Williams doprowadził do dogrywki w 59. minucie. Gola dla "Huraganów" zdobył również Brock McGinn, ale pierwszą gwiazdą meczu wybrano bramkarza drużyny z Raleigh Petra Mrázka, który najpierw obronił 36 strzałów z gry, a później jeszcze wszystkie 3 rzuty karne. Na jego bramkę strzelali wczoraj wszyscy gracze Penguins z pola poza jednym. Hamilton wykorzystał w tym sezonie oba rzuty karne, które wykonywał. Wcześniej przez 6 lat gry w NHL strzelał tylko raz i nie zdobył bramki. Z kolei Mrázek wygrał 14 z 20 serii i broni karne w NHL ze skutecznością 75,3 %. Ich zespół prowadzi w klasyfikacji "dzikiej karty" z 87 punktami, ale jest także czwarty w dywizji metropolitalnej ze stratą dwóch "oczek" do trzeciego miejsca, które pozwala nie martwić się o "dzikie karty", obecnie zajmowanego przez Penguins. "Pingwiny" przegrały trzy mecze z rzędu.


Zwycięski rzut karny Dougie'ego Hamiltona po serii zwodów



Korzystając z porażki Islanders na pierwsze miejsce w dywizji metropolitalnej wrócili Washington Capitals. "Stołeczni" na wyjeździe pokonali 4:1 New Jersey Devils. Decydująca była druga tercja, wygrana 3:0. Brett Connolly strzelił zwycięskiego gola i zaliczył asystę, a trafiali także: André Burakovsky, Jewgienij Kuzniecow i Tom Wilson. W meczu, w którym obie drużyny nie strzelały na potęgę, zastępujący między słupkami odpoczywającego Bradena Holtby'ego Pheonix Copley obronił 20 z 21 uderzeń "Diabłów". Capitals oddali 22 strzały. Po raz pierwszy od lutego ubiegłego roku ani jednego nie zaliczył Aleksandr Owieczkin. Rosjanin nie tylko nie strzelał w światło bramki, ale nie miał żadnej próby strzału, również zablokowanej lub niecelnej. Skończył za to mecz z asystą przy golu Wilsona. Jego zespół ma 93 punkty. Dziś w meczu liderów dywizji konferencji wschodniej zmierzy się z pewnymi już triumfu w sezonie zasadniczym Tampa Bay Lightning. Devils już wcześniej stracili szanse na awans do play-offów.


Jaden Schwartz poprowadził St. Louis Blues do rozbicia Edmonton Oilers. 26-letni napastnik popisał się czwartym w NHL hat trickiem i zaliczył asystę, pomagając swojej drużynie wygrać 7:2. Na zdobycie poprzednich 3 goli Schwartz potrzebował 16 meczów. Zdobył 4 punkty w jednym spotkaniu po raz pierwszy od 21 listopada 2017 roku, gdy zaliczył bramkę i 3 asysty także w meczu z Oilers. Wczoraj dwa gole i asystę dla zwycięzców zaliczył David Perron, który występował w drużynie z Edmonton w latach 2013-15, raz trafił i jedną asystę zaliczył Alex Pietrangelo, a listę strzelców uzupełnił inny były gracz Oilers, Patrick Maroon. Ten ostatni w drugiej tercji stoczył z byłym kolegą klubowym Zackiem Kassianem jedną z najlepszych bójek tego sezonu w NHL. Z bramki "Nafciarzy" Mikko Koskinen zjechał po wpuszczeniu 3 z 20 strzałów. Zastępujący go Anthony Stolarz nie spisał się jednak lepiej i wpuścił 4 z 24 uderzeń. Blues mają 84 punkty i zajmują dające awans do play-offów trzecie miejsce w dywizji centralnej. Oilers z dorobkiem 71 "oczek" są na szóstej pozycji w dywizji Pacyfiku i siódmej w walce o dwie "dzikie karty" w konferencji zachodniej. Ich szanse na awans do play-offów przy stracie 7 punktów do premiowanej pozycji są raczej iluzoryczne.


Bójka byłych kolegów klubowych - Patrick Maroon kontra Zack Kassian



O pierwsze miejsce w dywizji centralnej przed play-offami ciągle walczy zespół Nashville Predators, który pokonał przed własną publicznością Toronto Maple Leafs 3:0. To trzecie z rzędu zwycięstwo "Drapieżników", którzy mają teraz 89 punktów i zajmują w dywizji drugą pozycję ze stratą jednego "oczka" do prowadzących Winnipeg Jets. Ci ostatni mają jednak do rozegrania o dwa mecze więcej. Pierwszego gola dla Predators w 9. występie po lutowym transferze z Philadelphia Flyers strzelił Wayne Simmonds, zwycięską bramkę zdobył inny pozyskany w ubiegłym miesiącu (z New Jersey Devils) gracz - Brian Boyle, a w końcówce strzałem do pustej bramki wynik ustalił Filip Forsberg. Pekka Rinne musiał obronić tylko 22 strzały, by zaliczyć 55. mecz z "czystym kontem" w NHL. Maple Leafs nie strzelili drużynie z Nashville gola także w poprzednim meczu 7 stycznia. Wtedy oddali najmniej w całym sezonie, zaledwie 18 strzałów. "Klonowe Liście" mają 91 punktów i są trzecie w dywizji atlantyckiej.


Ważny mecz dwóch rywali walczących o "dziką kartę" w konferencji zachodniej wygrali Colorado Avalanche. Na wyjeździe pokonali Minnesota Wild 3:1. Najpierw gole strzelali dla zwycięzców dwaj Tysonowie - Barrie i Jost, a wynik ustalił na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania strzałem do pustej bramki Ian Cole. To jego pierwszy gol od 48 meczów. Najlepszym zawodnikiem na lodzie wybrano jednak bramkarza gości Philippa Grubauera, który obronił 36 z 37 strzałów. Jost w trzecim spotkaniu w tym sezonie dał zwycięstwo Avalanche. Wcześniej miał na koncie tylko jeden taki mecz. W drugiej tercji wydawało się, że gola strzelił dla "Lawiny" także Colin Wilson, ale trener "Dzikich" Bruce Boudreau zgłosił "challenge" i bramka została anulowana ze względu na przeszkadzanie bramkarzowi. Wild mogli wczoraj awansować na pozycję dającą drugą "dziką kartę" do play-offów w konferencji zachodniej, ale przegrali 5 z ostatnich 6 meczów i z 77 punktami zajmują w tej klasyfikacji ciągle trzecie miejsce. Avalanche są w niej na czwartej pozycji i mają o jedno "oczko" mniej. Wczorajsza porażka Wild zapewniła awans do play-offów pauzującym tego wieczoru San Jos Sharks.


Za plecy w wyścigu po "dziką kartę" na Zachodzie nie zamierzają się oglądać Dallas Stars. "Gwiazdy" przed własną publicznością pokonały Florida Panthers 4:2 i umocniły się na czele tej rywalizacji, powiększając przewagę nad trzecimi Wild już do 5 punktów. Obecnie mają na koncie 82. Kluczowa była trzecia tercja, bo po dwóch był remis 2:2. Ostatnie 20 minut jednak zespół z Teksasu wygrał 2:0 po dwóch golach Aleksandra Radułowa. Tego drugiego przyznano mu, mimo że nie trafił do siatki. Gdy w końcówce jechał na pustą już bramkę rywali Mike Hoffman rzucił w jego kierunku kijem, co spowodowało automatyczne zaliczenie gola. Rosjanin po raz szósty w tym sezonie dał zwycięstwo Stars. To tyle zwycięskich trafień, ile miał w dwóch poprzednich sezonach razem wziętych. A do tego zaliczył asystę. Gola i dwie asysty uzyskał Jamie Benn, a do siatki trafił także John Klingberg. Do bramki "Gwiazd" po dwóch meczach przerwy spowodowanej kontuzją wrócił Ben Bishop, który w poprzednich czterech występach nie dał się pokonać. Wczoraj obronił 20 strzałów. Jego passa bez wpuszczenia gola zakończyła się na 233 minutach i 3 sekundach i jest najdłuższą w historii klubu. Panthers mają 76 punktów. Zajmują piąte miejsce zarówno w dywizji atlantyckiej, jak i klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Ich szanse na play-offy są jednak bardzo małe, bo do pozycji dającej awans tracą 8 punktów.


Gol zaliczony Aleksandrowi Radułowowi po rzuceniu kijem przez Mike'a Hoffmana




W ostatnim wczorajszym meczu Calgary Flames umocnili się na prowadzeniu w dywizji Pacyfiku oraz całej konferencji zachodniej dzięki zwycięstwu 4:2 nad Columbus Blue Jackets. Michael Frolík strzelił zwycięskiego gola po indywidualnej akcji w tercji ataku, a także zaliczył asystę. Pozostałe bramki zdobywali dla zwycięzców: Johnny Gaudreau, Andrew Mangiapane i Matthew Tkachuk, a bramkarz David Rittich obronił 31 strzałów. Drużynie z Calgary wciąż w odnoszeniu zwycięstw nie przeszkadza fakt, że traci mnóstwo krążków. Wczoraj zaliczyła aż 28 strat, a w całej lidze więcej mają w tym sezonie tylko Florida Panthers. "Płomienie" zaliczyły jednak również 20 odbiorów, a w tym elemencie są na trzecim miejscu w NHL. W drugiej tercji obrońca Flames Noah Hanifin ofiarnie rzucił się pod strzał i zablokował krążek głową. Nie zagrał już do końca tej części meczu, ale wrócił na trzecią. Zespół z Calgary ma 97 punktów. Blue Jackets, mimo porażki, pozostali na dającym awans do play-offów drugim miejscu w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Zdobyli dotąd 84 "oczka".


Noah Hanifin blokuje strzał głową



WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • KuzynKSU: Jest gdzieś transmisja reprezentacji?
  • narut: Tatar Regenda Nemec - mają jeszcze zasilić Słowaków.. co do Łotwy też bym się nie łudził..
  • Jamer: 10 min… :)
  • Arma: Brawo Linus, kozak bramkarz, naprawdę dobra informacja
  • Jamer: Jest Linus więc emeryt śpi spokojnie :)
  • unista55: Linus, brawo !
  • BOBEK: japier.... pin-pong
  • Simonn23: Przede wszystkim zdrowia dla Linusa, bo o umiejętności nie ma co się martwić
  • Paskal79: Simon zdrowia dla każdego..... Zawodnika
  • KuzynKSU: Linus dziękuję
  • uniaosw: Oby teraz następni byli Dot i Sadłocha
  • KubaKSU: I Mark :)
  • jastrzebie: KuzynKSU

    https://www.icehockeyuk.tv/
  • Simonn23: Płonka jako numer 2 i dać mu chociaż z 10 meczów w zasadniczym zagrać
  • Paskal79: Myślę że teraz Linius nabierze super pewności po ostatnim sezonie!,i będzie jeszcze pewniejszy
  • emeryt: no mosz,Linus zdrówka
  • KubaKSU: Jutro następny ? :D
  • PanFan1: Rawa proszę o gorący raport z wydarzeń meczowych.
  • emeryt: Linusa często można spotkac w Lidlu na osiedlu,zamienić słowo
  • KuzynKSU: Dziękuję Jastrzębie. Ale 15 funtów to trochę duzo
  • MartiN2122PL: Siema jest gdzies transmisja z meczu reprezentacji Polski ??
  • jastrzebie: Ja za 75 zl
  • MartiN2122PL: To wole w NHL sobie pograć ale dzieki za szybką odpowiedz
  • MartiN2122PL: TTV_MartiN21222pl jak cos wpadajcie na Twitch robie live z NHL 24 COD MW III i jeszcze kilka innych miłego piątku hejka
  • PanFan1: Ostatni raz ograliśmy Brytyjczyków w 2017 roku towarzysko w Nottingham, hattricka w tamtym meczu ustrzelił Damian Kapica
  • narut: z tej tekstowej relacji wynika, że raczej oni na nas siedzą.. i mamy sporo szczęścia.. ale dziś Kalaber ze składem to zaeksperymentował nieźle..
  • narut: tj. z ustawieniem
  • Paskal79: No Angole nam wyjątkowo nie leżą , myślę że to jest spowodowane ich stylem gry , typowy kanadyjski....
  • Paskal79: Z wielkich z hokeja wpadki zdarzają się chyba najczęściej Amerykanom, choć w tym roku wyjątkowo będą mieć mocny skład,i to dopiero będzie jazda!... Takie Angolę to w porównaniu z Amerykancami to grają z trzy razy wolniej...!
  • emeryt: ale że do Olimpii Lublana ..
  • hanysTHU: Ostatni sezon Kalabera w kadrze.
  • Darek Mce: ale czemu tak piszesz ?
  • narut: dajcie spokój z tymi ostatnimi sezonami... jeszcze turniej się nie zaczął już ... ostatni sezon w kadrze...
  • emeryt: jak można psioczyc na Kalabera,jak można biadolić po towarzyskich nic nie znaczących sparingach...
  • narut: niedawno na Kamila Wałęgę m. in. psioczono..
  • szop: jak widac mozna..... 1-1
  • emeryt: jesteście niektórzy jak dzieci z dziwno manio wyższości...sukces dekady Polskiego hokeja,gramy w elicie a tu takie pitolenie
  • krych: 1:1 już wszyscy kochają Kalabera ;)
  • szop: szkoda
  • hanysTHU: Kto mu te składy rozpisuje? Chwałka?
  • Darek Mce: Kalaber to najlepsze co trafiło się kadrze w ostatnich latach
  • hanysTHU: Zobaczycie na mistrzostwach. A raczej po.
  • szop: eme manią :)
  • Darek Mce: Hanys pamiętasz lanie z Austrią 0:11?
  • Darek Mce: za Płachty
  • Darek Mce: porażkę z Rumunią za Valtonena
  • narut: no to zobaczymy po mistrzostwach ale po co teraz się raczyć takimi kwasami..
  • Darek Mce: to były katastrofy
  • szop: przepraszam nie doczytalem
  • Darek Mce: wczoraj Słowenia wygrała 3:0 z Francją
  • emeryt: hanysTHU pomyśl moze o małym odpoczynku od sb...
  • Darek Mce: zobaczymy, bez napinki
  • szop: Mce spokojnie w Polsce wszyscy narzekaja i cudow oczekuja
  • narut: no właśnie i to we Francji grając, w ogóle bardzo dobry mecz obu drużyn, w szybkim tempie.. a Słoweńcy klasa
  • emeryt: bo my Polacy wiecznie niezadowoleni,wieczni malkontenci aż sie mdło robi
  • Darek Mce: ja pamiętam za małego, w latach 80-tych jak graliśmy jak bumerang między grupą A I grupą B, też byliśmy skazywani na pożarcie, ale duma zawsze byla
  • hubal: prawda jest taka , że my i angole to najsłabsze ekipy w elicie , jeśli któraś się utrzyma to będzie wielka niesodzianka , ja stawiam na naszych
  • szop: ja wierze ze sie utrzymaja
  • hubal: DM w latach 70tych też tak było ale wtedy w elicie grało chyba 8 ekip
  • narut: oj mdło Szanowny Emerycie, mdło... tymczasem za nasz reprezentacyjny hokej nie powinny się brać osoby oczekujące cudów.. a wprawcie taki cud przeżyłem w 86 i 88 roku ale to były cuda jak meteor..wspomnienia piękne zostały ale realia były jakie były.. gramy od 92 r. raz na 16 lat w elicie uśredniając..
  • Darek Mce: ja się cieszę że gramy w elicie, co będzie to będzie
  • narut: dokładnie - ja także się bardzo cieszę z tego powodu..
  • emeryt: cieszy juz sam udzial w elicie po tylu latach posuchy,cieszy ze tylu kibiców z Polski pojedzie na MŚ
  • emeryt: najlepiej Kalabera zwolnić bo sparingi przegrywa,ludzie kochani...
  • narut: otóż to (!)
  • Darek Mce: niech to będzie iskra na przyszłość, nawet jak spadniemy, jak dzięki temu iż zagramy w elicie, coś się ruszy medialnie, pojawią nowi młodzi zawodnicy, może za rok U18 awansuje wyżej, już będzie super
  • Darek Mce: młodzi U18 umieli jeździć na łyżwach, grali składnie, a ostatnimi czasy były porblemy z utrzymaniem się na łyżwach
  • Paskal79: Panowie utrzymać będzie bardzo ciężko, każdy to wie ,teraz to będzie święto dla naszych zawodników zagrać z najlepszymi, są dwie,trzy drużyny co możemy powalczyć o jakieś pkt, cieszymy się tym bo kto wie,kiedy będzie taka okazja....
  • hanysTHU: Przypominam o niewiernych emerytach...
  • hanysTHU: A odpocząć to może ktoś kto tu siedzi cały dzień i nic innego nie robi tylko klepie spoconymi paluchami w ekran smartfona.
  • hanysTHU: Moje zdanie: tym składem nic nie ugramy i tyle.
  • hanysTHU: Otwórzcie oczy, bo wyżej wspomniane wyniki mogą zostać pobite.
  • Paskal79: Chyba wszyscy najlepsi powołani są,my jesteśmy ,,Kopciuszkiem'' na tym balu możemy tylko marzyć o otrzymaniu, choć czasem marzenia się spełniają....
  • emeryt: ale żeś mi doyebal hanysie hmmm
  • Paskal79: To będzie chyba najmocniej obsadzone MS Elity od lat,chyba właśnie ostatnio w Czechach były takie mocne składy,tylu zawodników z NHL...
  • Paskal79: Panowie taki sprawdziany sprawdzian czeka nas z Dania,bardzo solidna drużyna już ta forma Polaków meczowa powinna być bliska tego optimum , którą przygotuje trener i zawodnicy....
  • narut: 2019 jeśli idzie o USA, 2015 jeśli idzie o Kanadę i Rosję, nieco słabiej Szwecję..
  • Paskal79: Prawdziwy sprawdzian:-)
  • narut: tymczasem Szwajcaria Łotwa 5-1...
  • Paskal79: Szwajcarię można zaliczyć to tych drużyn co depczą tym top drużyna po piętach....
  • narut: Paskalu - mecz z Danią to już będzie to o czym piszesz, już skład i zestawienia poszczególne będą wykrystalizowane i zgrywane,
  • Paskal79: Choć do Danii też nam brakuję, Ale to będzie taki papierek lakmusowy,czy możemy nawiązać walkę z tymi teoretycznie,, najsłabszymi'' w naszej grypie Francją, i Kazachstan
  • Paskal79: Mam nadzieję że nasi pojadą tam bez presji,bo na pewno są skazywani przez wszystkich na spadek.... Mogą tylko wygrać.... ( Utrzymanie) O się dobrze,, bawić ''
  • Tellqvist: Trza liczyć na cud z Francją mamy jakieś szanse. Łotwa poza zasięgiem.
  • Paskal79: Wie ktoś po ile bilety na Danię są?
  • Andrzejek111: Piszesz hanysie że tym składem nic nie ugramy. Nie mamy w Polsce takiego składu, którym byśmy coś w elicie ugrali. Spodziewam się trzech dwucyfrówek.
  • Darek Mce: Ciura dzisiaj kiepsko
  • Paskal79: Andrzejek może nie będzie tak źle, chociaż pewnie to w dużej mierze zależy ,jak te topowe drużyny podejdą do Polski i czy przy prowadzeniu kilkoma bramkami będą forsować tempo, i utrzymają koncentrację,bo to jednak turniej, choć niczego nie można wykluczyć.....
  • szop: trzymajmy cisnienie do mistrzostw jeszcze troche
  • PanFan1: ... i dup jeeeeest !
  • Darek Mce: uznali?
  • Darek Mce: heh
  • wpv: Uznali ;)
  • PanFan1: Team GB też widzę testuje paru nowych
  • PanFan1: To wszystko dlatego że w Leeds hala za mała, nam lepiej na większych obiektach idzie, jutro rozd...ymy - że tak Ferdkiem Kiepskim zajadę - Team GB w Nottingham 😉 - robić screen-y
  • 1946KSUnia: Panowie jak się spisuje nasza wschodząca gwiazda-Krzysiek Maciaś? Jest szansa na Ostrave?
  • Młodziutki: Fajne te kursy na Polaków na mistrzostwach
  • PanFan1: U18 Łotwa vs U18 Słowacja 5:3 - U18 Czechy vs U18 Kanada 0:6 NO COMMENT
  • PanFan1: W Europie najlepiej na hokeju znają się Finowie ❗
  • PanFan1: Sergei Bobrovsky - po prostu magik 👇

    https://youtu.be/zcs0-GNETkE?si=jS0PzHifaLnbgKd7
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe