Nazem Kadri zostaje z „Klonowymi Liśćmi”
Rozmowy trwały prawie całe lato, ale w końcu zakończyły się sukcesem, w wyniku którego Nazem Kadri zostanie w Toronto na kolejne dwa lata.
Gdy skończył się poprzedni sezon, 22-letni napastnik Toronto mógł być spokojny o nowy kontraktu i o swoje miejsce w klubie. W końcu był to jego najlepszy sezon w NHL, w trakcie którego zdobył 44 punktów. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Maple Leafs zaoferują temu świetnie zapowiadającemu się napastnikowi długi kontrakt, wiążąc go w ten sposób ze sobą na kilka kolejnych lat.
Nic bardziej mylnego. Zarówno w lipcu, jak i w sierpniu byliśmy świadkami nieudanych negocjacji w sprawie zawarcia nowej umowy. Dopiero na dwa dni przed startem obozu treningowego udało się znaleźć platformę porozumienia. Skutkiem tego Kadri za dwa lata swojej gry otrzyma 2,9 miliona dolarów.
Ten kontrakt jest ciekawy z uwagi na kilka względów. Przede wszystkim, bardziej opłacalne byłoby dla Toronto podpisanie dłuższej umowy, dzięki czemu mogliby lepiej rozłożyć obciążenie swojej Czapki Płacowej (Salary Cap). A tak, za dwa lata klub stanie przed koniecznością negocjacji z kilkoma innymi zawodnikami, w tym z bramkarzem Bernierem.
Trzeba przyznać, że choć Kadri wiąże swoją przyszłość z klubem, to dwuletni kontrakt nie daje mu żadnych gwarancji na przyszłość. Kolejną rzeczą wartą uwagi jest to, że podpisanie umowy z Kadrim postawiło pod znakiem zapytania negocjacje z innym byłym zawodnikiem Toronto, Codym Frasonem, gdyż już w tym momencie kanadyjski klub ma ponad 2 miliony dolarów ponad progiem Salary Cup.
Komentarze