NHL: Perfekcyjna seria mistrzów (WIDEO)
St. Louis Blues z kompletem zwycięstw zakończyli serię meczów przed własną publicznością. Obrońcy Pucharu Stanleya mają już o 2/3 punktów więcej niż na tym samym etapie mistrzowskiego sezonu.
Blues tej nocy przed własną publicznością pokonali Edmonton Oilers 2:1, kończąc tym samym z kompletem zwycięstw serię 4 meczów w swojej hali. Tym razem najlepszy na lodzie był ich bramkarz Jake Allen, który zatrzymał 35 strzałów gości. Do zachowania "czystego konta" zabrakło mu niespełna 2 minut. Gospodarze oddali na bramkę Mikko Koskinena 44 strzały, a Fina pokonali: Brayden Schenn i Mackenzie MacEachern. Zespołowi z St. Louis udało się powstrzymać przed zdobyciem punktu najskuteczniejszego gracza NHL Connora McDavida, który pozostał na czele klasyfikacji punktowej z 59 "oczkami". Po 4 zwycięstwach z rzędu obrońcy Pucharu Stanleya mają na koncie 50 punktów, czyli aż o 20 więcej niż przed rokiem o tej samej porze w sezonie mistrzowskim. Wtedy w grudniu byli jeszcze jednym z ligowych outsiderów. Obecnie prowadzą zarówno w dywizji centralnej, jak i konferencji zachodniej. Oilers przegrali 5 z ostatnich 6 meczów i stracili w tym czasie 1. miejsce w dywizji Pacyfiku. Z 42 punktami są w niej na 3. pozycji.
New Jersey Devils pokonali Anaheim Ducks 3:1, a zwycięskiego gola strzelił dla nich były gracz "Kaczorów" Kyle Palmieri. Amerykanin w 33 meczach tego sezonu zdobył 3 bramki na wagę wygranej, a w całych poprzednich rozgrywkach zrobił to 2 razy w 74 spotkaniach. Wczoraj na listę strzelców wpisał się także Nico Hischier. Obaj tworzyli wcześniej jeden atak z Taylorem Hallem, którego w poniedziałek ich klub oddał w wymianie do Arizona Coyotes. Wynik ustalił zaś Sami Vatanen, podobnie jak Palmieri mający za sobą występy w barwach Ducks. Z kolei dla ekipy z Anaheim trafił były zawodnik Devils Adam Henrique, pozyskany w wymianie za Vatanena. Pozostałe 26 uderzeń Henrique'a oraz kolegów obronił Mackenzie Blackwood. New Jersey Devils wygrali 2. z 7 meczów pod wodzą trenera Alaina Nasreddine'a, a z 27 punktami zajmują ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. Ducks mają o 5 "oczek" więcej, ale też są ostatni, tyle że w dywizji Pacyfiku.
Dystansu do St. Louis Blues w dywizji centralnej i konferencji zachodniej starają się nie tracić Colorado Avalanche. Ostatniej nocy na wyjeździe pokonali 4:1 outsidera Zachodu Chicago Blackhawks. Ian Cole i Mikko Rantanen zaliczyli po golu i asyście, Nathan MacKinnon strzelił gola zwycięskiego, trafił także André Burakovsky, a Pavel Francouz obronił 31 z 32 strzałów rywali. MacKinnon od początku sezonu 2017-18 strzelił w NHL 21 goli na wagę zwycięstw swojego zespołu. Żaden gracz w tym okresie nie zaliczył większej liczby takich trafień. Obie drużyny w sobotę znów zagrają ze sobą. Avalanche mają obecnie 47 punktów i zajmują 2. miejsce w dywizji centralnej ze stratą 3 "oczek" do Blues, którzy jednak rozegrali o 2 mecze więcej. Blackhawks z 32 zamykają tabelę całej konferencji zachodniej. Z mającymi taki sam dorobek Anaheim Ducks przegrywają, ponieważ wygrali mniej meczów w regulaminowych 60 minutach.
Komentarze