Francusko-polski talizman
W ciągu ostatnich trzech sezonów zdobył trzy tytuły mistrza Polski. Na dodatek po każdy sięgnął z inną drużyną. Tym samym Nicolas Besch zapisał się w annałach polskiej ligi.
– Tak się złożyło. Cóż, zobaczymy, jak będzie dalej – uśmiechnął się 30-letni defensor.
Reprezentant Francji przez cały sezon 2014/2015 trzymał w ryzach tyską obronę. Świetnie grał w destrukcji, walczył pod bandami, a na dodatek często podłączał się do akcji ofensywnych.Nie bał się oddać strzału, zagrać na granicy ryzyka, czy mocniej zaatakować ciałem. Wystąpił w sumie w 56 spotkaniach ligowych i zdobył w nich 9 bramek oraz zanotował 27 asyst. W klasyfikacji kanadyjskiej, skupiającej wyłącznie defensorów, uplasował się na trzecim miejscu.
To właśnie jego gol, zdobyty po indywidualnej akcji, dał tyszanom pierwsze zwycięstwo w finałowej serii. W czwartek trójkolorowi oficjalnie ją zakończyli, pokonując w szóstym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie 4:1.
– Graliśmy prosty hokej. Gdy rywale strzelili bramkę, to byliśmy w stanie od razu odpowiedzieć. Poza tym w szatni panowała znakomita atmosfera, która budowała się praktycznie przez cały sezon. Z pomocą kibiców odnosiliśmy kolejne zwycięstwa – przyznał Nicolas Besch.
Doświadczony defensor wrócił pamięcią do półfinałowej rywalizacji z Sanokiem, którą tyszanie wygrali 4:2. To właśnie wtedy drużyna nabrała pewności siebie i na dobre rozpoczęła swój marsz w kierunku mistrzostwa.
– Te dwa mecze, które wygraliśmy z Sanokiem u siebie, były dla nas bardzo ważne. Potem, w meczu numer pięć, przełamaliśmy się i po raz pierwszy w tym sezonie wygraliśmy w Sanoku. To spotkanie okazało się kluczowy dla losów całej rywalizacji. Dodał nam sił i energii – zaznaczył reprezentant Francji, który posiada także polskie obywatelstwo.
– W finale było podobnie. Po zwycięstwie w Jastrzębiu prowadziliśmy w serii 3:2 i stanęliśmy przed szansą zakończenia rywalizacji na własnym lodzie. Cieszymy się, że to nam się udało – dodał.
Besch na razie unika wypowiedzi na temat jego przyszłości. – Muszę pocieszyć się z kolegami złotym medalem, a później czekają mnie Mistrzostwa Świata elity.Dopiero po czempionacie podejmę wiążącą decyzję. Jednak muszę zaznaczyć, że bardzo dobrze czuję się w Tychach – zakończył.
Komentarze