Wygrana tyszan po przeciętnej grze
W meczu 12. kolejki PHL GKS Tychy bez większych problemów pokonał SMS U20 Sosnowiec 8:2. Skuteczność trójkolorowych nie była jednak najlepsza.
- Nasza dzisiejsza gra pozostawiała wiele do życzenia, co było zresztą widać. Najważniejsze są dla nas trzy punkty. W kolejnych spotkaniach musimy być bardziej agresywni i skuteczni, ponieważ mecze ze słabszymi rywalami już się skończyły. Nie muszę wspominać, że za niedługo czeka nas Puchar Kontynentalny - powiedział napastnik trójkolorowych Filip Komorski.
I dodał: - Do dzisiejszego meczu podeszliśmy za bardzo rozluźnieni. W głowach mieliśmy wynik z pierwszego spotkania z tą drużyną. Na takie mecze, jak ten dzisiaj, ciężko jest się zmobilizować.
Tyszanie od pierwszych minut dyktowali warunki na lodzie, jednak skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Strzelecką niemoc przełamał w 7. minucie przełamał w końcu Mikołaj Łopuski, umieszczając krążek w okienku bramki Mateusza Studzińskiego.
Na drugiego gola trzeba było czekać do 16. minuty gry, kiedy to Bepierszcz zagrał wzdłuż bramki do Komorskiego, który oddał silny strzał umieszczając krążek w siatce gości.
Drużyna SMS-u nie poddawała się i minutę później Kamil Filip wygrał pojedynek jeden na jeden z Kamilem Kosowskim umieszczając pomiędzy parkanem a rakiem wspomnianego bramkarza.
Na 17 sekund przed końcem pierwszej odsłony Komorski zagrał do Kalinowskiego, który popisał się nienaganną techniką, pokonując bezradnego Studzińskiego.
Tercja druga zaczęła się nieźle dla tyszan. Minutę po wznowieniu gry bramkę na 4-1 zdobył Mateusz Bryk, wpychając krążek do siatki w zamieszaniu pod bramką SMS-u. Następnie w grze tyszan znów pojawiło się wiele chaosu i późniejsze minuty były raczej biciem głową w mur.
W tercji trzeciej gospodarzom brakowało zimnej krwi pod bramką młodego bramkarza. Tyszanie cały czas kontrolowali grę, jednak dali się zaskoczyć. W 45. minucie gry Dominik Jarosz strzelił gola z bliskiej odległości i otrzymał od miejscowych kibiców sporą porcję oklasków.
Ta bramka ta podziałała motywująco na mistrzów Polski. W 49. minucie Łopuski pokonał Studzińskiego strzałem w krótki róg i gospodarze ponownie odskoczyli rywalom.
Następnie Bagiński przejechał wzdłuż bramki gości i oddał niesygnalizowany strzał zaskakując golkipera drużyny z Sosnowca. Gola na 7:2 zdobył niezawodny Jarosław Rzeszutko, który zagrał mimo kontuzji i umieścił krążek w bramce z bliskiej odległości.
Dwie minuty później GKS przeprowadził piękną akcję, a Majochowi nie pozostało nic innego, jak strzelenie gola do pustej bramki ustalając wynik spotkania.
Powiedzieli po meczu:
Piotr Sarnik, asystent trenera, SMS U-20 Sosnowiec:- Bezdyskusyjnie widać było różnicę klas w dzisiejszym spotkaniu. Dzisiaj nie mogę powiedzieć kto był najlepszym zawodnikiem, ponieważ wszyscy grali jak najlepiej umieli. Dla nich to był zaszczyt zagrać przeciwko takiej drużynie jak GKS Tychy.
Jiří Šejba, trener GKS Tychy:- Pragnę podziękować drużynie za te trzy punkty. Na taki mecz jak dzisiejszy ciężko jest zmotywować zawodników tym bardziej po tak wysokim zwycięstwie, jakie było w Sosnowcu. Było widać, że z każdą minutą graliśmy coraz lepiej brakowało nam dzisiaj zimnej krwi pod bramką i szybkości w akcjach ofensywnych.
GKS Tychy – SMS U-20 Sosnowiec 8:2 (3:1, 1:0, 4:1)
1:0 Łopuski – Rzeszutko, Kolusz (06:53),
2:0 Komorski – Bepierszcz, Pociecha (15:35),
2:1 Filip – Wsół (16:40),
3:1 Kalinowski – Komorski (19:43),
4:1 Bryk (21:33),
4:2 Jarosz – Paś (45:46),
5:2 Łopsuki – Kotlorz, Rzeszutko (5/4, 48:28),
6:2 Bagiński – Majoch, Pociecha (53:54),
7:2 Rzeszutko – Jeziorski, Łopuski (57:04),
8:2 Majoch – Witecki, Kotlorz (59:07).
Sędziowali: SebastianMolenda(główny) – Przemysław Gabryszak, GrzegorzLipiński (liniowi).
Minuty karne: 2-4.
Strzały: 59-19.
Widzów: ok. 600.
GKS Tychy: Kosowski – Pociecha, Hertl; Łopuski, Rzeszutko, Kolusz – Kotlorz(2), Bryk; Kogut, Kartoszkin, Vitek – Kolarz, Ciura; Witecki, Galant, Bagiński – Jeziorski, Majoch, Komorski, Kalinowski oraz Bepierszcz
SMS U20 Sosnowiec: Studziński – Wsół, Michałowski; Gościński(2), Skrodziuk, Bryk – Chorążyczewski, Nowak; Filip, Sroka, Goździewicz– Zieliński, Musioł; Paś, Jarosz, Krężołek – Makowski, Rybak; Pelaczyk, Bichta(2), Zygmunt.
Trener:
Komentarze