Udany rewanż Cracovii (WIDEO)
Comarch Cracovia zrewanżowała się Polonii za niedawną porażkę w Bytomiu 0:3 i na własnym lodzie pewnie zwyciężyła 6:1. Po dwa gole zdobyli Maciej Urbanowicz i Adam Domogała
Krakowianie przystąpili do meczu osłabieni brakiem kilku podstawowych zawodników. Na urazy narzekają Petr Kalus, Tomas Sykora, Damian Słaboń i Bartosz Dąbkowski. W związku z tym trener Rudolf Roháček wystawił do gry mocno eksperymentalny pierwszy atak, w którym Teddy'emu Da Coście partnerowali Oliver Paczkowski i Adam Domogała. W ekipie Polonii Bytom zabrakło z kolei Michała Kalinowskiego, który przeniósł się do Automatyki Gdańsk.
Już w 43. sekundzie arbitrzy odesłali na ławkę kar Łukasza Krzemienia i mistrzowie Polski rzucili się do ataku. Nie minęła minuta, a krążek znalazł się w bramce Mateusza Studzińskiego po strzale Macieja Urbanowicza. Gospodarze nie zamierzali jednak na tym poprzestać, choć bytomianie szukali swych szans w kontrach, a bardzo aktywny w ataku był Błażej Salamon. Lewoskrzydłowy drugiej formacji Polonii w 8. minucie dwukrotnie zmusił Rafała Radziszewskiego do interwencji. Chwilę później to jednak miejscowi mogli cieszyć się z drugiego gola, a pierwsze skrzypce po raz kolejny zagrał drugi atak. Urbanowicz idealnie obsłużył Kaspra Bryniczkę, a ten kąśliwym strzałem nie dał szans Studzińskiemu. Pod koniec tej odsłony goście zarobili podwójną karę, ale krakowianie nie potrafili zrobić z niej użytku.
W drugiej tercji bytomianie zwietrzyli szansę na korzystny wynik, ale dobrze w bramce Cracovii spisywał się Radziszewski. Worek z bramkami otworzył się w ostatnich dwudziestu minutach, a spory wpływ na to miały kary, które przyjezdni łapali niemal hurtowo. Pierwszą okazję Cracovia wykorzystała już na początku tej tercji, gdy wykluczenie złapał Kamil Falkenhagen, a krążek z okolic lewego bulika zdołał umieścić w siatceDomogała. Trzy minuty później było już 4:0, a gospodarze tym razem zdołali pokonać Studzińskiego w liczebnym osłabieniu. W sytuacji sam na sam znalazł się Urbanowicz i drugim golem przypieczętował swój dobry występ.
W 50. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Domogała, ktory po raz kolejny zrobił użytek z liczebnej przewagi. Pięć minut później to jednak bytomianie wykorzystali osłabienie Cracovii. Dmitrij Abramowicz dostał dobre podanie od Michała Działo i mierzonym strzałem z lewego bulika pokonał krakowskiego bramkarza. Wynik na dwanaście sekund przed końcową syreną w zamieszaniu pod bramką ustalił Teddy Da Costa, zapewniając tym samym Cracovii pierwsze zwycięstwo za trzy punkty na własnym lodzie w tym roku. Należy też pochwalić zawodników Polonii Bytom, którzy mimo problemów pozasportowych w klubie, wykazali się ambicją i do końca walczyli o korzystny wynik.
Powiedzieli po meczu:
Mariusz Kieca, trener Polonii: - Źle weszliśmy w ten mecz i Cracovia miała sporą przewagę w pierwszej tercji. Mieliśmy w tym okresie dwie - trzy dobre sytuacje, ale nie udało się ich wykorzystać. Druga tercja dała nam nadzieję, że ten wynik możemy odwrócić. Dobrze spisywaliśmy się zarówno w defensywie, jak i w ofensywie i liczyliśmy na trzecią odsłonę. Niestety szybko złapaliśmy karę, a później dostaliśmy bramkę na 3:0 i to zamknęło nam wynik. Wtedy wszystko się posypało. Jeśli chodzi o kwestie pozasportowe to w tej chwili ciężko cokolwiek powiedzieć. Zakładam, że jak prezydent coś obiecał zawodnikom i zobowiązał się to tego dotrzyma i będzie w porządku. Nie jest łatwo jednak przystąpić do meczu nie wiedząc co się wydarzy. Dla zawodników jest to naprawdę ciężka sytuacja i każdy z nich może już myśli o zmianie barw klubowych. Chodzi tu o kwestie mentalne. Profesjonalny sportowiec musi mieć "czystą głowę", jak tego brakuje to ciężko o dobrą grę.
Rudolf Roháček, trener Cracovii: - Wygrana ani przez chwilę nie była zagrożona, choć momentami bywało niebezpiecznie. W pierwszej tercji nasza gra była szybka i kombinacyjna. Zdobyliśmy dwie bramki i mogliśmy być zadowoleni. W drugiej odsłonie niepotrzebnie zaczęliśmy przetrzymywać krążek, a przeciwnik to wykorzystał i stworzył kilka niebezpiecznych sytuacji. Dobrze jednak spisywał się Radziszewski. W trzeciej tercji wróciliśmy do tego co prezentowaliśmy na początku. Znów graliśmy szybko i kombinacyjnie oraz zdobywaliśmy bramki w przewagach. Szkoda tej straconej bramki po błędzie, gdyby udało się wyjść "na zero" z tyłu z pewnością "Radzik" wzmocniłby się psychicznie. To dobry wynik i dziękuję zawodnikom za podejście do gry. Jak wiadomo mamy sporo niedysponowanych graczy, a przed nami mecz w Nowym Targu. Wypada mieć nadzieję, że któryś z nich zdoła się wykurować. Jeśli chodzi o wzmocnienia to na chwilę obecną ciężko cokolwiek powiedzieć. Okienko transferowe kończy się w środę i jeśli coś się wydarzy to do tego czasu wszystko będzie wiadome.
Comarch Cracovia - TMH Polonia Bytom 6:1 (2:0, 0:0, 4:1)
1:0 - Maciej Urbanowicz - Patryk Noworyta, Filip Drzewiecki (01:58, 5/4),
2:0 - Kasper Bryniczka - Maciej Urbanowicz, Filip Drzewiecki (08:37),
3:0 - Adam Domogała - Peter Novajovský, Lukáš Zíb (41:44, 5/4),
4:0 - Maciej Urbanowicz (44:56, 4/5),
5:0 - Adam Domogała - Lukáš Zíb, Teddy Da Costa (49:33, 5/4),
5:1 - Dmitrij Abramow - Michał Działo, Matej Cunik (53:23, 5/4),
6:1 - Teddy Da Costa - Lukáš Zíb, Peter Novajovský (59:48).
Sędziowali: Maciej Pachucki (główny) - Maciej Byczkowski, Patryk Puławski (liniowi)
Minuty karne: 6 - 14
Strzały: 41 - 17
Widzów: 800
Comarch Cracovia: Radziszewski (Łuba n/g) - Zíb , Novajovský; Paczkowski, Da Costa (2), Domogała- Rompkowski, Noworyta; Urbanowicz, Bryniczka, Drzewiecki - Kruczek, Wajda (2); Šinágl, Dziubinski (2), Kapica- Szurowski, Dutka; Zygmunt, Sztwiertnia.
Trener: Rudolf Roháček
Polonia Bytom: Studziński (Landsman n/g) - Stępień, Turoň (2); Abramow (2), Krzemień (2), Uryga; Cunik (4), Działo; Salamon, Jaworski, Danieluk -Pastryk (2), Falkenhagen (2); Owczarek, Frączek, Kłaczyński - Kamieniew, Wieczorek; Gajdzik, Anklewicz, Bajon.
Trener: Mariusz Kieca
Komentarze