Jastrzębie pokonane
Kawałek niezłego hokeja obejrzeli kibice, którzy w niedzielne popołudnie przyszli na oświęcimską Halę Lodową. Drużyna prowadzona przez trenera Karela Suchanka po ciężkim, a momentami nawet dramatycznym meczu pokonała JKH GKS Jastrzębie 6:2. Oświęcimianie aż cztery z sześciu bramek zdobyli podczas gier w przewadze.
- Sami wbiliśmy sobie gwóźdź do trumny, łapiąc za dużo wykluczeń - kręcił głową szkoleniowiec JKH Jirzi Reznar. - A my dobrze graliśmy w przewagach i wykorzystaliśmy błędy rywali - dodał z kolei Sławomir Wieloch, drugi trener Aksam Unii.Po 32 minutach zanosiło się na niespodziankę. Petr Lipina wykorzystał niefrasobliwość obrońców gospodarzy i wyprowadził jastrzębian na prowadzenie. Niektórzy oświęcimscy kibice zaczęli snuć pesymistyczne scenariusze, jednak po trzech minutach cofali wcześniej wypowiedziane słowa.
Duża w tym zasługa zawodników JKH, którzy w krótkim czasie zarobili dwie kary i musieli bronić się w trójkę przeciwko piątce oświęcimian. - To nie powinno nam się przydarzyć. Sami zgotowaliśmy sobie piekło, notując aż sześć kar w drugiej tercji. Hokeiści Unii świetnie grali w przewagach - mówił lekko zdenerwowany trener Reznar.
W 34. minucie wyrównał kapitan oświęcimian Jarosław Kłys, a 80 sekund później kibiców po raz drugi uszczęśliwił Peter Tabaczek, zmieniając lot krążka po uderzeniu Patryka Noworyty. - To był kluczowy moment meczu - zgodnie stwierdzili obaj szkoleniowcy.
Oświęcimianie złapali wiatr w żagle i w trzeciej tercji potwierdzili swoją dominację, strzelając trzy bramki. Prowadzenie w 46. minucie podwyższył Mikołaj Łopuski i była to jego pierwsza bramka dla Unii w oficjalnym meczu.
Wisienką na torcie było trafienie Roberta Krajcziego. Akcję rozpoczął Peter Tabaczek, który przejął krążek i od razu zagrał do Lukasza Rzihy. Czeski skrzydłowy efektownie przyjął krążek łyżwą i wypuścił w bój Krajcziego. Słowak po profesorsku wyczekał Kosowskiego i posłał gumę tuż obok słupka.
Zwycięstwo oświęcimian przypieczętował Wojciech Wojtarowicz. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rezultatu. Pokazaliśmy się z dobrej strony, co cieszy zarówno nas, jak i kibiców - ocenił Sławomir Wieloch. Drugi trener biało-niebieskich był po meczu zadowolony z postawy Krzysztofa Zb orowskiego. - Nie chcę zbytnio chwalić zawodników, bo potem często z niewyjaśnionych do końca przyczyn notują słabsze mecze Prawda jest taka, że "Zbora" był dzisiaj w fenomenalnej dyspozycji
- W pierwszej tercji graliśmy naprawdę dobry hokej. A potem? Wszyscy widzieliśmy, że nie wyglądało to najlepiej - zakończył Jirzi Reznar.
Aksam Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 6:2 (0:0, 3:2, 3:0)
Aksam Unia:
JKH:
Sędziowali:
Kary:
Widzów:
Komentarze