Wyświetleń: 10593
Cracovia zafundowała swoim kibicom huśtawkę nastroju. Najpierw pewnie wygrywała 5:0, by na 56 sekund przed końcem remisować ze skazywanym na pożarcie Zagłębiem Sosnowiec 5:5. Podopieczni Rudolfa Rohaczka okazali się lepsi w serii rzutów karnych, a decydujące trafienie zaliczył Leszek Laszkiewicz.
Pasy przystąpiły do spotkania bez etatowego strzelca Davida Kostucha, który spakował swoje rzeczy i wyjechał z Krakowa. W kuluarach mówi się, że 24-letni skrzydłowy zamierza zawiesić łyżwy na kołku i pójść do pracy.
Zdecydowanie najaktywniejszym zawodnikiem pierwszej tercji był Damian Słaboń, który kilkukrotnie stworzył wiele groźnych sytuacji pod bramką Nowaka. Wynik spotkanie otworzył jednak Biela, który wykorzystał podanie Piotrowskiego i popisał się mocnym strzałem z niebieskiej linii. Chwilę później bliski podwyższenia wyniku był Martynowski, ale niezwykłą czujnością wykazali się obrońcy Zagłębia. Sosnowiczanie również stworzyli kilka składnych akcji, ale musieli oni uznać wyższość krakowskiego bramkarza.
Druga odsłona zdecydowanie należała do Cracovii. Gospodarze popisali się w niej wieloma składnymi akcjami, ale brakowało precyzji. W końcu ostrzejsza gra Zagłębia spowodowała, że "Pasy" grały w podwójnej przewadze, co zaowocowało kolejnym trafieniem. Tym razem na listę strzelców wpisał się Besch, który huknął z okolic linii niebieskiej. Chwilę później prowadzenie podwyższył Sarnik, a następnie Słaboń dobijając strzał Leszka Laszkiewicza.
Rozstrzelani krakowanie wykazali się dość ciekawą grą ofensywną, co pozwoliło kolejny raz zobaczyć palącą się lampkę nad bramką sosnowieckiego bramkarza, a jego autorem był Leszek Laszkiewicz. Tuż przed zakończeniem drugiej odsłony pierwszą bramkę dla Zagłębia zdobył Jiri Zdenek.
Wydawać się mogło, iż losy spotkania były już przesądzone, jednak trzecia odsłona przyniosła nowy bieg wydarzeń. Do głosu doszło Zagłębie, które w 49. minucie strzeliło drugiego gola. Podopieczni Krzysztofa Podsiadły i Mariusza Kiecy poszli za ciosem i w niespełna minutę przeprowadzili dwie kontry, po których zdobyli dwie bramki.
Po tym zdarzeniu krakowianie wyraźnie się przebudzili, ale Dzwonek zdecydowanie lepiej radził sobie w bramce od swojego poprzednika Nowaka. Gdy zbliżała się końcówka spotkania, Zagłębiacy podjęli decyzję o zdjęciu bramkarza, dzięki czemu udało im się doprowadzić do wyrównania.
Ponieważ dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy, potrzebne były rzuty karne, w których lepsi okazali się krakowianie. W bramce "Pasów" świetnie spisywał się Rafał Radziszewski, który obronił dwa rzuty karne.
Po meczu powiedzieli (za cracovia.pl):
Rudolf Rohaček (ComArch Cracovia): Z tego wyniku nie mogę być zadowolony. Nie może się zdarzyć, że przy wyniku 5:1 wpadną cztery bramki. Trzeba oglądnąć ten mecz i zobaczyć jakie były te błędy. Chce to przeanalizować, żeby stwierdzić kto i jakie błędy popełnił. Na gorąco nie ma sensu. Cieszę się, że dobrze w tym spotkaniu zaprezentował się Besch. Zarówno w obronie jak i w ataku, i strzelił karnego. Kontuzja Dvořaka wygląda na poważniejszą. Sezon jest długi i do gry muszą być przygotowani dwaj bramkarze. Założenie było takie, że Raszka broni w tych dwóch meczach, a w Sanoku w bramce zagra Radziszewski.
Mariusz Kieca (Zagłębie Sosnowiec): Po dobrej grze udało się wyjść z takiego wyniku i doprowadzić do remisu i to z mistrzem Polski. Wypada się tylko cieszyć. Cracovia wykorzystała nasze momenty słabości w drugiej tercji, przewagi. Odeszła na 2:0, 3:0, potem 4:0. Grając w przewadze dostali trzy bramki. To zadecydowało i dało nam wiarę, że jeszcze możemy coś zrobić. Graliśmy do końca, próbowaliśmy zadać decydujący cios. Karne to loteria. Decydują indywidualne umiejętności strzeleckie zawodników. Szkoda tego ostatniego karnego, gdzie bramkarz był już praktycznie położony. Ale to jest hokej. Cieszymy się i jedziemy teraz do Torunia szukać zwycięstwa.
Comarch Cracovia Kraków - Zagłębie Sosnowiec 6:5 k. (1:0, 4:1, 0:4, d. 0:0, k. 2:1)
Bramki:
1:0 - Biela (Piotrowski) 10:58
2:0 - Besch (Sarnik) 32:33 5/3
3:0 - Sarnik (Słaboń, L. Laszkiewicz 33:25) 5/4
4:0 - Słaboń (L. Laszkiewicz)35:08
5:0 - L. Laszkiewicz (D. Laszkiewicz)38:34
5:1 - Zdenek 39:39
5:2 - Dołęga(Ślusarczyk)48:16 5/3
5:3 - Zdenek (Szewczyk) 53:57 4/5
5:4 - Kuc (Podsiadło) 54:16 4/5
5:5 - Dołęga (Szewczyk) 59:04 6/5
6:5 - L. Laszkiewicz 65:00
Karne: Besch, L. Laszkiewicz - Zdenek
Kary: 22 – 18 min.
Sędziował: Paweł Breske.
Widzów: ok. 400.
Cracovia: Raszka (od drugiej serii rzutów karnych Radziszewski) - Sznotala, Besch, L.Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba, Sucharski, Rutkowski, Kosidło - Witowski, Kulik, Martynowski, Dvorak, Sarnik - Piotrowski, Biela, Seidler.
Zagłębie: Nowak (od 40:00 Dzwonek) - Kuc, Działo, Ślusarczyk, Zachariasz, Dołęga - Jaskólski, Kurz, Podsiadło, Golec, Bernat - Duszak, Cychowski, Kostecki, Zdenek, Szewczyk - Mazurek, Kisiel, Jarnutowski, Twardy, Białek.