Nesta wciąż bez punktu, pewny mistrz Polski
W ósmym meczu ósmą porażkę zanotowali hokeiści Nesty Karaweli Toruń. W meczu rozegranym awansem przegrali z Ciarko PBS Bank KH Sanok 4:6, ale na lodzie sanoczanie byli lepsi o co najmniej dwie klasy.
Nesta Karawela która w pierwszej rundzie rozgrywek przegrała wszystkie spotkania w starciu z liderem tabeli i aktualnym mistrzem Polski od początku byli skazani na porażkę. Oglądając poprzednie spotkanie pomiędzy tymi drużynami które odbyło się dzień wcześniej należało się zastanawiać z jakim bagażem bramkowym torunianie zakończą spotkanie. Małą niespodziankę przed meczem sprawił trener miejscowych Jaroslav Lechocky desygnując do bramki Krzysztofa Bojanowskiego. 21-letni bramkarz w niedzielnym meczu zagrał blisko dwie tercje i dobrą postawą wywalczył sobie miejsce na poniedziałkowy mecz.
Młody toruński bramkarz od początku meczu miał dużo pracy. Sanoczanie szybko przejęli inicjatywę i szybko chcieli zdobyć kilka bramek by później spokojnie kontrolować przebieg spotkania. W pierwszych minutach Bojanowski spisywał się dobrze, ale podczas drugiej gry w przewadze gości nie zapobiegł utraty bramki. Marcin Kolusz stojący przed bramką Nesty umiejętnie zmienił tor lotu krążka po strzale Josefa Vitka i goście objęli prowadzenie. Torunianie w pierwszych minutach nie zagrażali bramce Przemysława Odrobnego. Dopiero w 10 minucie akcja Martina Malata przyniosła celny strzał czeskiego napastnika Nesty. Chwilę później jednak kolejna groźna akcji zamieniła się w drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się Krystian Dziubiński. Torunianie w pierwszej tercji w zasadzie na lodzie nie istnieli i dwu-bramkową stratę zawdzięczają dobrej postawie Bojanowskiego.
W drugiej tercji obraz gry niewiele się zmienił. Sanoczanie dyktowali warunki gry, próbowali kombinacyjnych efektowanych akcji, ale razili nieskutecznością. Torunianie częściej próbowali sforsować szyki obronne gości, ale Odrobny pracy zbyt dużo nie miał. W 34 minucie gospodarze wykorzystali rozprężenie rywali w obronie i Kamil Kalinowski zdołał pokonać sanockiego golkipera. Sanoczanie widząc że torunianie są w stanie zdobywać gole szybko podwoili przewagę. Nieco ponad minutę po golu Kalinowskiego Dziubiński po raz drugi pokonał Bojanowskiego i po dwóch tercjach lider tabeli prowadził 3:1.
Trzecia tercja była najciekawsza padło w niej aż sześć goli, ale co ciekawe zakończyła się remisem 3:3. Już po 12 sekundach torunianie zdobyli kontaktową bramkę. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Kamil Kalinowski i dość niespodziewanie gospodarze znowu tracili tylko jedną bramkę. Jednak Ci co liczyli na pójście za ciosem miejscowych i sprawienie sensacji szybko musieli te plany odłożyć na inny czas. Sanoczanie w ciągu kolejnych minut trzykrotnie pokonali Bojanowskiego i znaliśmy zwycięzcę spotkania. Gospodarze grali jednak ambitnie i za sprawą czeskiego „zaciągu” zmniejszyli stratę do dwóch goli. Najpierw Lukas Lang(pierwsza bramka obrońcy Nesty w sezonie) a później Michal Borovansky pokonali Odrobnego ustalając wynik spotkania na 6:4 dla mistrza Polski.
Sanoczanie z najdalszego wyjazdu w sezonie przywiozą „planowe” sześć punktów a co najważniejsze przyszło to z dużą łatwością, nie narażających się na niepotrzebne kontuzje przed spotkania z czołowymi zespołami ligi.
Torunianie natomiast poza ambicją i dobrą postawą młodego bramkarza Krzysztofa Bojanowskiego nie mają się z czego cieszyć. W ósmym meczu sezonu nie zdobyli punktu i sytuacja jest coraz gorsza. Rywale w tabeli uciekają, nie ma punktu zaczepienia do kolejnych spotkań. Gra obcokrajowców jest porównywalna z miejscowymi zawodnikami nie robią oni żadnej różnicy i działacze muszą się poważnie zastanowić co dalej robić z tymi zawodnikami. Wiadomo że w Neście Karaweli z pieniędzmi się „nie przelewa” i każda decyzja musi być przemyślana, ale z coraz mniejszą ilością publiczności i kolejnymi porażkami będzie coraz ciężej. W kolejnym meczu starcie z Cracovią i z taką grą trudno liczyć na nagłe przebudzenie, ale to jest sport i dlatego tak bardzo to kochamy.
Nesta Karawela Toruń – Ciarko PBS Bank KH Sanok 4:6(0:2,1:1,3:3)
0:1 6:23 Kolusz – Vitek – Krzak ( w przewadze)
0:2 11:42 Dziubiński – Malasiński – Gruszka
1:2 33:15 K.Kalinowski – Malat – Bomastek
1:3 34:19 Dziubiński – Vozdecky – Kotaska
2:3 40:12 K.Kalinowski – Bomastek – Gula
2:4 45:55 Dronia – Krzak - Mojzis
2:5 52:49 Strzyżowski – Wajda
2:6 53:08 Malasiński – Dziubiński – Pociecha
3:6 55:41 Lang – Bomastek – Malat ( w przewadze)
4:6 56:48 Borovansky
Nesta: Bojanowski - Lang, Gula, Bomastek, Kalinowski K., Malat - Skrzypkowski, Koseda, Borovansky, Kuchnicki, Kalinowski M. - Gimiński, Huzarski, Marmurowicz, Dzięgiel, Minge - Porębski, Lidtke, Husak, Pieniak, Gościmiński.
Ciarko PBS: Odrobny - Mojzis, Dronia, Kolusz, Krzak, Vitek - Kotaska, Wajda, Vozdecky, Bartos, Strzyżowski - Kubat, Pociecha, Gruszka, Dziubiński, Malasiński, - Rąpała, Bułanowski, Mermer, Milan, Radwański.
Kary: 8 – 12
Sędziowali: Sebastian Kryś oraz Piotr Matlakiewicz, Marcin Polak.
Widzów: 450
Komentarze