Wymiana ciosów w Katowicach (WIDEO)
Dogrywka musiała wyłonić zwycięzcę pojedynku HC GKS Katowice - Ciarko PBS Bank KH Sanok. W dzisiejszym spotkaniu występujący w roli faworyta goście stracili nie tylko punkt, ale również Johna Murray’a, który w 54 minucie z powodu kontuzji musiał zjechać z lodu.
Bramkarz sanoczan interweniując przy trafieniu Michała Krokosza naciągnął mięsień uda w lewej nodze co uniemożliwiło mu grę w kolejnych minutach pojedynku.
- Podejrzewamy zerwanie przywodziciela, bądź naciągnięcie pachwiny. Trudno powiedzieć coś więcej bez szczegółowych badań, które zawodnik przejdzie jutro. Po nich okaże się dopiero jak długo będzie musiał odpocząć od lodu – dowiedzieliśmy się w sztabie medycznym gości.
Wtorkowe potkanie fatalnie rozpoczęło się dla miejscowych, którzy w trzeciej minucie grając z przewagą jednego zawodnika stracili bramkę. Po akcji Martina Vozdeckyego krążek obok lezącego Ondreja Raszki do bramki skierował Samson Mahbod. Radość w boksie gości trwała jednak krótko, gdyż minutę później do wyrównania doprowadził Robert Mikes, który dobił strzał Michała Frączka. Idąc za ciosem katowiczanie w pierwszej odsłonie dwukrotnie znaleźli sposób na bramkarza gości, który w obu sytuacjach mógł zaprezentować się lepiej. W 9 minucie po raz pierwszy na prowadzenie miejscowych wyprowadził Filip Drzewiecki, który strzałem z ostrego kąta zaskoczył Murray’a, a wynik tercji chwilę później ustalił Krokosz. Po strzale defensora „GieKSy” krążek odbił się od bramkarza przyjezdnych, który poprzez nieudaną interwencję wrzucił go do bramki.
W drugiej tercji niezbyt liczna grupa kibiców zobaczyła tylko jedną bramkę autorstwa Roberta Kosteckiego. Napastnik sanoczan wykorzystał precyzyjne podanie Mahboda i pewnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Raszce.
Ostatnia odsłona ukazała dużą ilość przewinień popełnianych przez zawodników obu drużyn przez co scenariusz spotkania zmieniał się jak w kalejdoskopie. W 50 minucie meczu dwójkową akcje gości wykorzystał Petr Sinagl i na tablicy wyników po raz kolejny pojawił się remis. Taki stan utrzymywał się jednak tylko przez 3 minuty, gdyż ponownie za sprawą Krokosza miejscowi wyszli na prowadzenie. Podopiecznych Tomasza Demkowicza nie złamał taki obrót wydarzeń na lodzie, czego efektem była bramka Martina Richtera na cztery minuty przed końcem meczu.
Mimo szans obu drużyn w regulaminowym czasie gry nie udało się wyłonić zwycięzcę, czego następstwem była pięciominutowa dogrywka. W niej lepiej zagrali hokeiści z Podkarpacia, którzy dzięki kolejnemu trafieniu Sinagla(trafienie po samotnym rajdzie przez pół tafli-przyp.) wywalczyli w Katowicach dwa punkty.
HC GKS Katowice - Ciarko PBS Bank KH Sanok 4:5 (3:1, 0:1, 1:2 – 0:1)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Sędziowali:
HC GKS Katowice:
Ciarko PBS Bank KH Sanok:
Komentarze