Z nieba do piekła
Bolesną porażkę ponieśli na swoim lodowisku w starciu z Comarch Cracovią hokeiści MMKS Podhale Nowy Targ. Bolesną, bo po 36 minutach gry to „Szarotki" prowadziły już tym spotkaniu aż 3:0 i wydawało się, że nic złego już stać się im nie może.
Gole w tym meczu zaczęły padać od drugiej tercji. Wynik otworzył w 24 min Piotr Kmiecik, który po wygraniu „bulika" w tercji Cracovii przez Kaspra Bryniczki, nie zastanawiając się uderzył spod linii niebieskiej na tyle mocno, że Rafał Radziszewski nie zdążył z interwencją.
W 27 min kapitalną akcję przeprowadził pierwszy atak „Szarotek". Krążek jak po sznureczku wędrował z kija na kij, aż w końcu trafił do Dariusza Gruszki, który leciutko trącił go i ten wtoczył się do bramki pod parkanem bramkarza Cracovii.
W 36 min było już 3:0, po tym jak nowotarżanie wykorzystali pierwszą w meczu grę w liczebnej przewadze. Znów wygrany „bulik" Bryniczki i potężny strzał – tym razem Michala Imricha – znalazł drogę do bramki Radziszewskiego.
Bliźniaczo podobne było pierwsze trafienie w meczu Cracovii, autorstwa Patryka Noworyty w 38 min. Od tego momentu mecz nabrał nowego oblicza. Gościom wystarczyło niespełna pięć minut trzeciej tercji by zniwelować przewagę gospodarzy i doprowadzić do remisu 3:3. Najpierw Bartosz Fraszko do spółki z Marcinem Wiśniewskim rozmontowali defensywę nowotarżan, a następnie Marek Kalus pozostawiony sam bez opieki pod bramką Ondreja Raszki wrzucił mu krążek za plecy. „Pasy" poszły za ciosem i w 50 min rozstrzygnęły, jak się okazało, losy tego spotkania. Zwycięski gol był autorstwa Damiana Słabonia, który po podaniu od Petera Dvorzaka, zmieścił „gumę" między słupkiem, a parkanem bramkarza Podhala.
- W przerwie przed trzecią tercją powiedzieliśmy sobie, że stawiamy wszystko na jedną kartę. Pokazaliśmy charakter i zdołaliśmy przechylić szalę zwycięstwa. Mam nadzieję, że po tym zwycięstwie nasze morale pójdzie w górę - podkreślił autor zwycięskiego gola dla Cracovii.
- Niepotrzebny był ten gol stracony w końcówce drugiej tercji. Gdyby nie to, to myślę, że Cracovii ciężko byłoby już w tym meczu coś zmienić. A tak poczuła ona swoją szansę, od początku tercji trzeciej mocno nas zaatakowała, wykorzystując błędy przez nas popełniane- ocenił Piotr Kmiecik z Podhala.
W samej końcówce gospodarze nie wykorzystali jeszcze gry w liczebnej przewadze, a Grzegorz Pasiut mając przed sobą pustą bramkę, trafił w poprzeczkę.
- Na pewno jest przykro przegrywać w takich okolicznościach, zwłaszcza, że dopisali kibice, szczelnie wypełniając trybuny i bardzo nam pomagając dopingiem. Nie potrafiliśmy się im odwdzięczyć wgraną. Uczulałem zawodników przed trzecią tercją, że Cracovia ostro na nas ruszy. Ważne było aby przetrzymać pierwsze 10 minut tej tercji bez straty gola. Nie udało się i to myślę zadecydowało. Szybkie dwa stracone gole sprawiły, że straciliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. Konsekwencją tego była kolejna bramka Cracovii i w skutek tego przegrana. Szkoda, bo byliśmy bardzo blisko sprawienie kolejnej niespodzianki. Trzeba szybko wyciągnąć wnioski. Tempo ligi jest duże. We wtorek czeka nas kolejne spotkanie, w który musimy dać z siebie wszystko - powiedział trener Podhala Marek Ziętara.
- Tak jak się spodziewałem, Podhale bardzo wysoko nam zawiesiło poprzeczkę. W pierwszej tercji nie graliśmy źle, ale brakowało nam pomysłu na zdobycie gola. W drugiej tercji oddaliśmy zupełnie inicjatywę Podhalu, które w tej części spotkania zagrało bardzo dobrze. Trzy błędy jakie popełniliśmy, spowodowały stratę trzech goli. Przed trzecią tercją prosiłem zawodników o twardą, nieustępliwą grę. Teraz to my zaczęliśmy wymuszać błędy na zawodnikach z Nowego Targu, co dało wymierny efekt- stwierdził szkoleniowiec CracoviiRudolf Rohaczek.
MMKS Podhale Nowy Targ – Comarch Cracovia 3:4 (0:0, 3:1, 0:3)
Bramki: 1:0 Kmiecik (Bryniczka) 24, 2:0 Gruszka (Dziubiński, Damian Kapica) 27, 3:0 Imrich (Bryniczka) 36, 3:1 Noworyta (S. Kowalówka, Dvorak) 38, 3:2 Fraszko (Wiśniewski) 44, 3:3 Kalus (Dąbkowski) 45, 3:4 Słaboń.
Sędziował Zbigniewa Wolas z Oświęcimia.
Widzów: 2500
Podhale: Raszka – Sulka, Lucka, Damian Kapica, Dziubiński, Gruszka – Kapica, Imrich, Różański, Bryniczka, Kmiecik – Łabuz, Mrugała, Michalski, Wronka, Omeljanenko – Wojdyła, Tomasik, Zarotyński, Olchawski, Wielkiewicz.
Cracovia: Radziszewski – A. Kowalówka, Noworyta, Dvorak, Słaboń, S. Kowalówka – Wajda, Kruczek, Fojtik, Valcak, McCauley – Dąbkowski, Liotti, Kalus, Pasiut, Stoklasa – Kłys, Fraszko, Kisielewski, Kozłowski, Wiśniewski.
Komentarze