Wyświetleń: 4183
Comarch Cracovia pewnie pokonała na własnym lodzie MUKS Naprzód Janów 5:3. Świetne spotkanie rozegrała druga formacja ofensywna „Pasów”, która zdobyła trzy z pięciu bramek.
Szybkie otwarcie janowian
Spotkanie w Krakowie rozpoczęło się od niespodziewanego prowadzenia drużyny przyjezdnej. Już w 2. minucie spotkania Radziszewski musiał wyjmować gumę z siatki po strzale Frączka. Janów próbował pójść za ciosem i miał jeszcze kilka świetnych sytuacji, ale szczęście tym razem było przy gospodarzach. Potem krakowianie ruszyli do ofensywy i starali się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. Sztuka ta udała się im niemal równo w połowie pierwszej tercji kiedy to Stoklasa wpakował krążek do bramki strzeżonej przez Elżbieciaka.
W drugiej połowie tercji coraz bardziej widoczna była przewaga Cracovii. „Pasy” jednak nie mogły znaleźć w tej odsłonie sposobu na pokonanie dobrze dysponowanego golkipera gości, który popisał się kilkoma niezłymi interwencjami i ostatecznie po 20. minutach mieliśmy remis 1:1.
Fojtik – Valčák - McCauley show
Na drugą tercję gospodarze ponownie wyjechali wyraźnie rozkojarzeni. Efektem tego była bramka Jakubika już w 39. sekundzie odsłony. Radziszewski skapitulował po strzale janowskiego zawodnika z najbliższej odległości i goście po raz kolejny znaleźli się na prowadzeniu. Na odpowiedź krakowskiego zespołu ponownie nie musieliśmy czekać zbyt długo. W 25. minucie McCauley świetnie podał do Fojtika, który ładnym strzałem z około czterech metrów doprowadził do ponownego remisu.
Jak później się okazało był to dopiero początek show w wykonaniu drugiej formacji ofensywnej „Pasów”. W 32. minucie prowadzenie Cracovii, po świetnym podaniu Fojtika, zagwarantował Valčák, a chwilę po tym czesko-amerykański atak „Pasów” wyprowadził kolejny atak, po którym Fojtik na raty pokonał Elżbieciaka.
Walka do samego końca
Przyjezdni starali się nawiązać jeszcze równą walkę z gospodarzami przez pierwsze minuty trzeciej odsłony, ale janowianie nie mogli skierować gumy do bramki Radziszewskiego. Losy spotkania niemal całkowicie rozstrzygnął w 48. minucie Pasiut, który podczas gry w osłabieniu podwyższył prowadzenie „Pasów” na 5:2.
W końcówce spotkania gospodarze złapali kilka niepotrzebnych kar i Naprzód stanął przed szansą na zdobycie bramki w podwójnej przewadze. Takiej okazji przyjezdni zmarnować nie mogli i na sześć sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, wynik starcia po podaniu Działy ustalił Podsiadło. W ostatecznym rozrachunku Cracovia pokonała Naprzód 5:3.
Powiedzieli po meczu....
Rudolf Rohaczek, trener Comarch Cracovii: Uważam, że było to ciekawe spotkanie. Nie mieliśmy dobrego początku pierwszej i drugiej tercji kiedy to traciliśmy bramki podczas pierwszych zmian. Wniosło to trochę chaosu do naszej gry. Tak jak powiedział trener Klisiak udało nam się jednak nastrzelać kilka bramek po kontrach oraz błędach rywali. Musimy jednak prezentować mniej żywiołową, a bardziej taktyczną grę. Przeciwnik miał sporo dobrych okazji, ale świetnie spisywał się Radziszewski. Teraz rozpoczynamy przygotowania do piątkowego meczu z Sanokiem.
Waldemar Klisiak, trener MUKS Naprzód Janów: Cóż można powiedzieć po takim spotkaniu. Przede wszystkim gratuluje gospodarzom zwycięstwa. Mieliśmy swoje szanse. Żałujemy bardzo pierwszej straconej bramki, ale przede wszystkim gola drugiego. Daliśmy sobie strzelać bramki z kontry, a na to mieliśmy być dzisiaj uczuleni i nie pozwalać Cracovii na taką grę. Walczyliśmy do końca. Myślę, że mecz był dobrym widowiskiem dla kibiców, sporo było sytuacji podbramkowych. Skończyło się niestety 5:3 – trudno, jedziemy dalej. Z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz lepiej.
Comarch Cracovia – MUKS Naprzód Janów 5:3 (1:1, 3:1, 1:1)
0:1 – Frączek (01:06)
1:1 – Stoklasa – Kalus, Dąbkowski (09:55)
1:2 – Jakubik – Sękowski, Stachura (20:39)
2:2 – Fojtik – Valčák, McCauley (24:13)
3:2 – Valčák – Fojtik (31:28)
4:2 – Fojtik – Valčák, McCauley (35:08)
5:2 – Pasiut – Kalus, Dąbkowski (47:28, 4/5)
5:3 – Podsiadło – Działo, Jakubik (59:54, 5/3)
Cracovia: Radziszewski (Kowalówka R.) - Kowalówka A., Noworyta, Dvorak, Słaboń, Kowalówka S. - Wajda, Kruczek, Fojtik, Valčák, McCauley – Dąbkowski, Liotti, Kalus, Pasiut, Stoklasa – Kłys, Fraszko, Kisielewski, Kozłowski, Wiśniewski.
Naprzód:Elżbieciak (Napnenko) – Podsiadło, Działo, Sękowski, Jakubik, Stachura – Klemientjew, Vrana, Bibrzycki, Frączek, Kogut – Kulik, Kosakowski, Elżbieciak Ł., Pohl, Bernat – Mejka, Sarna, Sośnierz, Piper, Radwan.
Sędziowali: Meszyński – Cudek, Pomorzewski.