Pewna wygrana oświęcimian. Hat trick Danečka
Na inaugurację nowego sezonu Unia Oświęcim bez większych problemów pokonała Nestę Mires Toruń 7:1. Trzy bramki dla biało-niebieskich zdobył Jan Daneček. – Najważniejsze jest zwycięstwo. To, kto strzela gole schodzi na dalszy plan – przyznał 30-letni Czech.
Przewaga ekipy Josefa Doboša ani przez moment nie podlegała dyskusji. Biało-niebiescy okazali się lepsi od torunian w każdym elemencie hokejowego rzemiosła, zaczynając od gry w destrukcji, a kończąc na finalizacji akcji.
Gospodarze rozpoczęli z wysokiego „C” i na prowadzenie wyszli już po 29 sekundach gry. Wynik spotkania otworzył Radim Haas, który zmienił tor lotu krążka po wrzutce Łukasza Bułanowskiego.Oświęcimianie poszli za ciosem i dwie minuty później podwyższyli prowadzenie, wykorzystując okres gry w przewadze. Na listę strzelców wpisał się Jan Daneček. Czeski środkowy ładnie wymanewrował Michała Plaskiewicza i nie miał większych problemów z umieszczeniem krążka w siatce.
Wydawało się, że kolejne bramki posypią się jak z rogu obfitości, ale...
– W naszych poczynaniach pojawiło się zbyt dużo nonszalancji, zwłaszcza pod bramką rywala. Akcję staraliśmy się kończyć w zbyt koronkowy sposób zamiast po prostu poszukać strzału i ewentualnej dobitki – analizował Josef Doboš, opiekun ekipy z Chemików 4.
W 27. minucie oświęcimianie wrócili na właściwe tory i zdobyli trzeciego gola. Prawym skrzydłem ładnie pomknął Maciej Szewczyk, a następnie zagrał do wjeżdżającego przed bramkę Jana Danečka, a ten w swoim stylu wymanewrował golkipera rywali i trafił do siatki.
Torunianie również mieli swoje szanse, ale długo nie mogli znaleźć sposobu na Michala Fikrta. Czeski golkiper skapitulował dopiero w 32. minucie po niezwykle precyzyjnym uderzeniu Bartosza Fraszki, który przymierzył w samo okienko.
Ale oświęcimianie popisali się błyskawiczną ripostą - już 107 sekund później Michala Plaskiewicza pokonał Kamil Paszek. I był to kluczowy moment tego meczu. Później zapał do gry gości mocno osłabł, a biało-niebiescy przypieczętowali zwycięstwo, zdobywając jeszcze trzy bramki. Swoje sytuacje sam na sam z Plaskiewiczem wykorzystali Daneček i Wojtarowicz, a Martin Kasperlik postawił kropkę nad „i” podczas gry w przewadze.
Powiedzieli po meczu:
Josef Doboš, trener Unii Oświęcim: - Początek sezonu zawsze jest trudny, a my nie chcieliśmy sobie pozwolić na stratę punktów. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze, ale potem w naszej grze pojawiło się kilka słabszych momentów. W zasadzie po zdobyciu drugiej bramki wyraźnie spuściliśmy z tonu. Na właściwe tory wróciliśmy w trzeciej odsłonie, w której graliśmy bardzo odpowiedzialnie i cierpliwie. Wygraliśmy zasłużenie
Leszek Minge, trener Nesty Miresu Toruń: - Przegraliśmy 1:7 i co tu więcej powiedzieć? Chyba to, że w wielu momentach nie poznawałem swojej drużyny. Nie wykonywaliśmy założeń taktycznych i popełnialiśmy proste błędy, które nie powinny nam się przydarzyć. Na dodatek nie mieliśmy oparcia w osobie bramkarza, bo Michał Plaskiewicz nie interweniował dzisiaj zbyt dobrze.
Unia Oświęcim – Nesta Mires Toruń 7:1 (2:0, 2:1, 3:0)
1:0 – Radim Haas – Łukasz Bułanowski, Peter Tabaček (0:29),
2:0 – Jan Daneček – Dariusz Wanat (2:24, 5/4),
3:0 – Jan Daneček – Maciej Szewczyk, Łukasz Bułanowski (26:21),
3:1 – Bartosz Fraszko – Uładzimir Michajłau, Jarosław Dołęga (31:46),
4:1 – Kamil Paszek – Patryk Malicki, Lubomir Vosatko(33:33),
5:1 – Jan Daneček – Daniel Kysela, Dariusz Wanat (46:55),
6:1 – Wojciech Wojtarowicz – Łukasz Bułanowski, Damian Piotrowicz (47:50),
7:1 – Martin Kasperlik – Radim Haas, Peter Tabaček (56:17, 5/4)
Sędziowali: Tomasz Radzik (główny) – Paweł Kosidło, Tomasz Przyborowski (liniowi).
Minuty karne: 10-10 (w tym 2 minuty kary technicznej).
Widzów: ok. 1000.
Unia: Fikrt – Bezuška, Vosatko; Wanat, Daneček, Szewczyk (2) – Bułanowski (2), Kysela (2); Kasperlik (2), Haas, Tabaček – Gębczyk; Wojtarowicz (2), Adamus, Piotrowicz oraz Paszek, Malicki, Budzowski.
Trener: Josef Doboš.
Nesta Mires: Plaskiewicz – Żyliński, Szypiła; Kalinowski, Kukuszkin, Minge – Lidtke, Trachanow; Michajłau, Fraszko, Dołęga – Podsiadło (2), Kaurach (2); Stasiewicz, Ćwikła (4), Naparło oraz Heyka, Jaworski, Winiarski, Husak.
Trener: Leszek Minge.
Komentarze