Podziękowania dla całego zespołu
Trener Rudolf Roháček nie ukrywał zadowolenia po wygranym 5:3 meczu z Unią Oświęcim. „Pasy” przegrywały już 0:2 i 1:3, ale zdołały powstać z kolan i odnieść zwycięstwo.
Przed meczem z biało-niebieskimi czeski trener zapewniał, że jego zespół zrobi wszystko, by sięgnąć po pełną pulę.
– Te słowa było łatwo wypowiedzieć, ale zrealizować je znacznie trudniej. Pragnę podziękować kibicom, którzy przyszli na mecz i mocno nas wsparli – ocenił Rudolf Roháček.
Początek spotkania należał do biało-niebieskich. Podopieczni Jiříego Šejby grali szybciej, składniej i już w 52. sekundzie wyszli na prowadzenie po trafieniu Petera Tabačka. W 14. minucie na 2:0 podwyższył Jan Daneček, który wykorzystał podanie Radima Haasa.
– Uczulałem zawodników, że Unia może zacząć agresywnie i szybko. Tak też się wydarzyło. Przegrywaliśmy 0:1, a później było jeszcze ciężej, bo przegrywaliśmy już 0:2. Te bramki były prezentami dla rywali – ocenił opiekun „Pasów”.
– Cieszę się jednak, że po drugiej bramce szybko się podnieśliśmy. Później zareagowaliśmy podobnie na trzeciego gola oświęcimian – dodał.
Trzecia odsłona była popisem krakowian. Gospodarze w ciągu niespełna trzech minut zdobyli trzy bramki i całkowicie przesądzili o losach spotkania. Na listę strzelców wpisali się kolejno Filip Drzewiecki, Adam Domogała i Mateusz Bepierszcz.
– Powiedzieliśmy sobie, że zagramy tak, jakby był to ostatni mecz sezonu. Każda piątka miała siedem zmian i musiała zaprezentować się z bardzo dobrej strony. Graliśmy na trzy piątki, szybkością i agresywnością zmusiliśmy rywali do błędów. Strzeliliśmy ładne bramki, a cały mecz mógł się podobać kibicom – analizował 55-letni czeski szkoleniowiec, który był zadowolony z postawy swojej drużyny.
– Pragnę podziękować całemu zespołowi od bramkarza Łuby przez obrońców, aż po wszystkich napastników. Dali z siebie wszystko. Muszę pochwalić naszą trzecią piątkę, bo zagrała ona bardzo dobry mecz. Szli „do ciała”, grali agresywniei uprzykrzali życie rywalom – zakończył.
W piątek krakowianie zmierzą się na wyjeździe z plasującym się na czwartym miejscu JKH GKS-em Jastrzębie. Podopieczni Roberta Kalábera mają nad krakowianami jeden punkt przewagi, ale rozegrali o jedno spotkanie mniej.
Komentarze