Mistrz Polski znów lepszy od Zagłębia
W meczu 34. kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Tychy pokonał Zagłębie Sosnowiec 4:2. Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej tercji, w której padły aż cztery bramki. Dobry występ zaliczył dziś Jakub Witecki, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Pierwsza tercja wyglądała na dość wyrównaną. Co prawda tyszanie atakowali częściej, ale drużyna Zagłębia Sosnowiec dobrze się broniła, a nawet potrafili wyprowadzić groźne kontrataki. Przykładem takiej akcji była sytuacja z 10. minuty, kiedy to Kamil Sikora znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale jego strzał minimalnie minął słupek tyskiej bramki. Kilka chwil później znakomite podanie od Aleksandra Jeronaua dostał Jakub Witecki i w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem nie dał szans Michałowi Czernikowi.
W 13. minucie gry jeden z obrońców Zagłębia Sosnowiec sfaulował Filipa Komorskiego w sytuacji sam na sam. Sędzia był zmuszony podyktować rzut karny. Wykonywał go Michael Cichy, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz gości. W 19. minucie gry podczas gry w przewadze Marcin Horzelski mógł doprowadzić do remisu, ale krążek po jego strzale uderzył w poprzeczkę bramki Johna Murraya.
Drugą tercję trójkolorowi rozpoczęli bardzo dobrze. Już w 22. minucie gry Filip Komorski wjechał przed bramkę, jego strzał obronił bramkarz Zagłębia Sosnowiec, ale przy dobitce Andrija Michnowa nie miał już najmniejszych szans. W 26. minucie gry z grymasem bólu do boksu zjechał Kamil Sikora, który odczuł uderzenie kijem Aleksieja Jefimienki. Sędzia jednak nie podyktował kary dla debiutującego zawodnika GKS-u Tychy.
Nokaut w dwadzieścia cztery sekundy
W 28 minucie gry padła kuriozalna bramka dla gospodarzy, Michał Czernik nie zamroził krążka, do którego dopadł Jakub Witecki i wrzucił krążek przed bramkę. Tam gumę chciał wybić Mykyta Bucenko, ale zrobił to tak niefortunnie, że trafił w plecy bramkarza i krążek przekroczył linię bramkową. Dwadzieścia cztery sekundy później padła kolejna bramka dla mistrzów Polski. Tym razem największym sprytem w zamieszaniu podbramkowym popisał się Michael Cichy i podwyższył wynik na 4:0.
Chwilę później świetnie zachował się Tomáš Káňa, który zaraz po wygranym wznowieniu w tercji tyszan oddał strzał na bramkę i pokonał Johna Murraya. W 38. minucie gry Michał Bernacki ostro potraktował Mateusza Gościńskiego i na ławce kar spędził w sumie 12 minut.
W trzeciej tercji trójkolorowi mieli kilka dogodnych sytuacji, między innymi dobrą okazję miał Adam Bagiński, który celował w okolice okienka bramki, ale Michał Czernik spisywał się dziś bardzo dobrze. W 45. minucie gry krążek znalazł się w siatce gości po strzale Aleksieja Jefimienki, ale sędzia gola nie uznał, gdyż rosyjski napastnik zbyt wysoko uniósł kij przy zbiciu krążka. Analiza wideo utwierdziła Sebastiana Krysia w przekonaniu, iż miał rację. W 50. minucie gry Michael Cichy mógł powiększyć prowadzenie swojej drużyny. Chciał sprytnie zaskoczyć golkipera gości, ale krążek po jego strzale zatrzymał się na słupku.
Sosnowiczanie nie składali broni. W 53. minucie gry dystans do rywali zmniejszył Adam Jaskólski, który oddał mocny strzał po lodzie co zaskoczyło Johna Murraya. Tym samym gospodarze prowadzili już tylko dwoma golami. Na cztery minuty do końcowej syreny dobrą sytuację miał Mariusz Piotrowski, ale dobrze spisał się przy tym strzale bramkarz GKS-u Tychy. Do końca meczu wynik pozostał bez zmian. Tuż po zakończeniu spotkania karą mniejszą otrzymał jeszcze Mateusz Bryk za niesportowe zachowanie.
GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 4:2 (1:0, 3:1, 0:1)
1:0 – Jakub Witecki – Aleksander Jeronau (09:57)
2:0 – Andrij Michnow – Filip Komorski (21:49)
3:0 – Jakub Witecki – Bartłomiej Jeziorski, Radosław Galant (27:11)
4:0 – Michael Cichy – Alexander Szczechura (27:35)
4:1– Tomáš Káňa – Tomasz Kozłowski (30:18)
4:2 – Adam Jaskólski – Andrzej Stojek, Denis Akimoto (52:38)
Sędziowali: Sebastian Kryś (główny) – Mateusz Bucki, Patryk Puławski (liniowi).
Strzały: 41-28.
Minuty karne: 12-16.
Widzów: ok. 1000.
GKS Tychy: Murray – Pociecha (4), Ciura; Klimienko, Cichy, Szczechura – Bryk (2), Górny; Gościński, Rzeszutko, Bagiński (2) – Kotlorz, Jeronau; Jefimienko (2), Komorski, Michnow (2) – Kogut, Kolarz, Jeziorski, Galant, Witecki
Trener: Andrej Husau
Zagłębie Sosnowiec: Czernik– Gniewek, Horzelski; Stoklasa, Słaboń, Bucenko – Akimoto, Podsiadło; Luka, Káňa (2), Kozłowski – Charousek (2), Działo; Jaskólski, Stojek Bernacki (12) – Duszak, Domogała; Piotrowski, Sikora, Jarosz
Trener: Marcin Kozłowski
Komentarze