Trener Podhala o ulubieńcu tyskich kibiców. "Nie wiem, kto to Bagiński"
Play-off to nie tylko emocje na lodzie. Często nerwowa atmosfera udziela się także trenerom. Tak było po wczorajszym starciu TatrySki Podhala Nowy Targ z GKS-em Tychy. „Szarotki” wygrały 5:2 i w półfinałowej rywalizacji jest remis 2:2.
Nagrania z konferencji prasowej obiegły już cały internet. Nie zabrakło na niej mocnych słów.
– Oni jutro dostaną za to, za przeproszeniem, wpier***. A ty masz do mnie pretensje – zaznaczył Andrej Husau, trener GKS-u. Tym samym przyznał, że jego podopieczni zbyt często decydowali się na grę łokciami.
– To nie było personalnie do ciebie, ale do całego boksu ogółem – precyzował Tomek Valtonen.
Potem obaj szkoleniowcy przeszli do tradycyjnej oceny spotkania.
– Trudno coś komentować. Mecz przegraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Nie przypominam sobie tak głupiej gry mojego zespołu. Graliśmy kompletnie bez głowy indywidualnie i drużynowo. Chcę przeprosić naszych kibiców, którzy przyjechali za nami o Nowego Targu. Mamy dwa dni, aby przemyśleć naszą grę, wyciągnąć wnioski i w niedzielę w Tychach zagrać w hokeja – ocenił trener mistrzów Polski.
– Jestem bardzo zadowolony z każdego zawodnika z osobna, jak i całej drużyny. Małe miasto, lecz wielki klub, to było dzisiaj widać na lodzie – dodał z kolei opiekun „Szarotek”.
Spotkanie zakończyło się pojedynkami pięściarskimi Adama Bagińskiego z Patrikiem Moisio oraz Michała Kotlorza z Jakubem Worwą. Pierwszy z tych zawodników już po zakończeniu przepychanek wdał się w dyskusje ze szkoleniowcem Podhala.
– Myślę, że on od samego początku ma do wszystkich pretensje. Z tą kratką jest łatwo grać i pierd**** trzy po trzy – zaznaczył 38-letni Fin. – Ja nie wiem, kto to jest Bagiński. To jakiś stary zawodnik, który ma przed sobą ostatni rok grania. Równie dobrze dziś mógłby skończyć karierę.
Komentarze