„Pasy” w półfinale! Klęska rewelacji sezonu zasadniczego
Hokeiści Comarch Cracovii przypieczętowali swój awans do półfinału fazy play-off, rozbijając KH Energę Toruń 5:1. „Stalowe Pierniki” muszą się obejść się w tym roku ze smakiem, w szczególności biorąc pod uwagę ich wysokie apetyty po trzecim miejscu zajętym w sezonie zasadniczym.
Torunianie odzyskali nadzieję na awans do półfinału, wygrywając z krakowianami 5:2 na Tor-Torze. „Pasy” nie mogły sobie pozwolić na kolejne potknięcie i chciały jak najszybciej zamknąć rywalizację w Krakowie.
Do realizacji celu przystąpili już od pierwszych minut. Pomyłkę Jegora Orłowa wykorzystał Taavi Tiala, z bekhendu otwierając wynik spotkania. Doskonałą okazję do wyrównania miał Jegor Fieofanow, przegrał jednak pojedynek sam na sam ze swoim rodakiem stojącym między słupkami bramki Cracovii. Już niedługo później gospodarze mogli cieszyć się z kolejnego trafienia. Arbitrzy zasięgnęli jednak analizy wideo i anulowali trafienie Murphy’ego ze względu na spalonego w polu bramkowym.
Tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony Orłow zrehabilitował się za kosztowny błąd z pierwszej tercji w najlepszy możliwy sposób – zdobywając wyrównującą bramkę, uderzywszy spod linii niebieskiej. Cracovia zdołała jednak odzyskać prowadzenie za sprawą Jeremy’ego Welsha. Na domiar nieszczęścia przyjezdnych, chwilę później rozjemcy przyznali im niesłuszne wykluczenie, odsyłając Dmitrija Kozłowa na ławkę kar za opóźnianie gry. Wystrzelony przez niego krążek ewidentnie odbił się jednak od kija Davida Goodwina, co umknęło uwadze sędziów.
Ostatnie 20 minut stanowiło natomiast pieczęć pod awansem „Pasów” do play-offowych półfinałów. Dwubramkowe prowadzenie zapewnił Jewgienij Sołowjow po świetnym dograniu Damiana Kapicy. Trener Juryj Czuch ostatniej nadziei na odwrócenie losów rywalizacji upatrywał w szóstym zawodniku, lecz gospodarze skarcili jego podopiecznych dwukrotnie strzałami do pustej bramki: pierwszy z nich był autorstwem Tiali, drugi został natomiast oddany przez Kapicę.
GKS Tychy poznał zatem swojego rywala na kolejnym etapie rozgrywek o mistrzostwo Polski. Już jutro o godzinie 18.00 odbędzie się natomiast starcie Re-Plast Unii Oświęcim z GKS-em Katowice. Ekipa ze stolicy województwa śląskiego stanie przed pierwszą szansą na zapewnienie sobie awansu.
Comarch Cracovia – KH Energa Toruń 5:1 (1:0, 1:1, 3:0)
1:0 – Taavi Tiala (3:26),
1:1 – Jegor Orłow (20:34),
2:1 – Jeremy Welsh – Maksim Ignatowicz, Damian Kapica (30:13),
3:1 – Jewgienij Sołowjow – Damian Kapica (45:20),
4:1 – Taavi Tiala (57:49, do pustej bramki),
5:1 – Damian Kapica (58:43, do pustej bramki).
Sędziowali: Michał Baca, Patryk Pyrskała (główni) – Grzegorz Cudek, Mateusz Kucharewicz (liniowi).
Minuty karne: 18 (w tym 2 minuty kary technicznej za nadmierną liczbę graczy na lodzie i 10 minut karnych dla Martina Dudáša za niesportowe zachowanie) – 20 (w tymi 10 minut karnych dla Jegora Szkodienki za niesportowe zachowanie).
Strzały: 34-19.
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Cracovia: Pieriewozczikow – Dudaš (12), Ignatowicz; Sołowjow, Welsh, Kapica (2) – Kostromitin, Ł. Kamiński; Oksanen, Němec, Tiala – Gutwald, Doherty; Murphy, Goodwin (2), Ferrara – Gula, Šaur; Brynkus, Ježek, Csamangó.
Trener: Rudolf Roháček.
KH Energa: Svensson – Kozłow (2), Orłow; Nowożyłow (2), Fieofanow, Sierguszkin – Szkodienko (12), Jaworski; Bondaruk (4), Czwanczikow, Szabanow – Smirnow, Gusevas; Elomaa, Rożkow, Osipow – Podsiadło, Olszewski; Jaakola, M. Kalinowski, Dołęga.
Trener: Juryj Czuch.
Komentarze