Grad bramek na Jastorze
Aż piętnaście powodów do radości mieli podczas piątkowego wieczoru kibice jastrzębskiego GKS-u. Właśnie tyle bramek strzelili podopieczni Jiriego Reznara, gromiąc KTH Krynica. Autorem czterech goli dla JKH GKS Jastrzębie był Maciej Urbanowicz, a o jednego mniej zdobył Mateusz Danieluk. - Zagraliśmy ofensywnie i bardzo skutecznie, co nas cieszy - mówił po meczu Maciej Urbanowicz.
Tylu bramek fani jastrzębskiej drużyny już dawno na "Jastorze" niewidzieli. Nic więc dziwnego, że każdy, kto zjawił się w ten pogodny,piątkowy wieczór w hali lodowiska w Jastrzębiu-Zdroju, wychodził wwyśmienitym humorze. Podopieczni Jiriego Reznara rozgromili ekipę zKrynicy, bezlitośnie punktując beniaminka. - Wiedzieliśmy, że Krynica będzie chciała powalczyć, dlatego musieliśmy wejść w ten mecz na 100%. Chcieliśmy pokazać, kto jest lepszy i chyba udało nam się to udowodnić - skomentował Maciej Urbanowicz, którego śmiało można nazwać bohaterem tego pojedynku.
Początkowo nic nie wskazywało takiego pogromu, jakiego byliśmy świadkami. W pierwszych sekundach spotkania, to kryniczanie próbowali atakować jastrzębską bramkę, której strzegł w tym meczu były zawodnik KTH Krynica - Daniel Kachniarz. Jednak strzały podopiecznych Jozefa Dobosza nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie golkipera JKH GKS Jastrzębie. Z każdą sekundą na lodzie coraz bardziej widoczni stawali się gospodarze. Jednymi z pierwszy, którzy przetestowali skuteczność Ondreja Raszki, byli Petr Lipina i Mateusz Danieluk. Na pierwszego gola, która otworzył worek z bramki trzeba było poczekać do 6. minuty. Dobijając strzał Patrika Rimmela krążek w bramce gości umieścił Petr Lipina. Niewielką przewagę udało się podwyższyć jeszcze w pierwszej odsłonie. W 16. minucie "guma" po raz drugi zatrzepotała w siatce. Maciej Urbanowicz objechał bramkę Raszki i pewnie wpakował krążek przy słupku. Jeszcze przed rozpoczęciem przerwy jastrzębianie stanęli przed szansą na zdobycie trzeciej bramki. Jednak tym razem w starciu pomiędzy Lipiną a Raszką, lepszy okazał się bramkarz przyjezdnych.
O tym, że KTH nie podda się tak łatwo i zamierza walczyć jastrzębianie przekonali się tuż po rozpoczęciu drugiej tercji. Podopieczni Jozefa Dobosza, a dokładniej Adrian Chabior w niecałe dwadzieścia sekund od gwizdka sędziego, który oznaczał rozpoczęcie odsłony, zdobył kontaktowego gola. Później nastąpiło coś, co kibicom JKH GKS sprawiło wiele radości, jednak mało, kto spodziewałby się takiego rozwoju wydarzeń. Na strzał Chabiora niespełna dwie minuty później odpowiedział Richard Bordowski. W 27. minucie Mateusz Bryk mocnym strzałem po lodzie znalazł drogę do bramki KTH. Celnym strzałem popisał się również Mateusz Danieluk, podwyższając na 5:1, a szóstą bramkę dla JKH GKS dołożył Urbanowicz. Po tym golu trener gości zdecydował się wymienić Raszkę na Bartosza Stepokurę. W 35. minucie drugą bramkę dla KTH zdobył Robert Kostecki. Taki stan rzeczy trwał zaledwie dwie minuty. Po ich upływie padła kolejna bramka dla ekipy gospodarzy. Hat-tricka skompletował Maciej Urbanowicz. Kryniczanie starali się jeszcze zniwelować sporą przewagę jastrzębian. Karel Horny, pokonując Kachniarza zdobył trzecią bramkę dla gości. Nie był to koniec wrażeń, jakie dostarczyli w ciągu tych dwudziestu minut podopieczni Jiriego Reznara. W ostatniej minucie odsłony ósmą bramkę dla JKH GKS strzelił Petr Lipina.
Chociaż prowadzenie gospodarzy było spore, to jastrzębianie wcale nie zamierzali zwalniać tempa. Na 9:3 podwyższył w 44. minucie Mateusz Danieluk, a chwilę później mocnym strzałem z niebieskiej linii Stepokurę pewnie pokonał Tomasz Pastryk. Nieco później krążek ponownie wylądował w bramce gości. Jednak zanim "guma" znalazła się pomiędzy słupkami, odbiła się od nogi Richarda Krala i sędzia nie uznał bramki. Jak mówi znane polskie powiedzenie, "co się odwlecze, to..." i w 49. minucie padł jedenasty gol dla JKH GKS, którego zdobył właśnie Kral. Kilka minut później, kryniczanie wykorzystując podwójne osłabienie jastrzębian zdobyli czwartą bramkę. Na listę strzelców wpisał się Milan Ovsak. Prawdziwy dreszcz emocji czekał na kibiców w samej końcówce spotkania, która była niczym wisienka na torcie. W 58. minucie swój dorobek w punktacji kanadyjskiej poprawił Richard Bordowski, a minutę później obejrzeliśmy trzecią bramkę w wykonaniu Mateusza Danieluka. W ostatnich trzydziestu sekundach meczu krążek zatrzepotał w bramce strzeżonej przez Stepokurę dwukrotnie! Najpierw bramkarza KTH pokonał Urbanowicz, a na sekundę przed syreną kończącą spotkanie, "gumę" pomiędzy słupki posłał Tomasz Kulas. - Cztery bramki, które dzisiaj straciliśmy, nie powinny się przydarzyć, bo zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż Krynica. To był dobry mecz - stwierdził Maciej Urbanowicz. - Myślę, że w tym sezonie gramy dobry hokej. Porażki, których do tej pory doznaliśmy, były przypadkowe. Przegraliśmy te mecze głównie przez zbyt dużą ilość kar. Wynikało to głównie z naszej nieodpowiedzialności. Wyciągnęliśmy już z tego wnioski i teraz będziemy grali już tylko lepiej - dodał.
Bramki:
Kary:
Sędziowali:
Składy:
JKH GKS Jastrzębie:
KTH Krynica:
Komentarze