Justin Chwedoruk: Jest lepiej niż myślałem
- Spodobało mi się w Katowicach. Mamy fajną drużynę i znakomitych fanów. Uczynili Spodek zdecydowanie najlepszym miejscem do grania w hokeja w polskiej lidze. Chciałbym po urlopie wrócić do Katowic, ale nie rozmawiałem jeszcze na ten temat - mówi w rozmowie z Hokej.Net napastnik HC GKS Katowice Justin Chwedoruk.
HOKEJ.NET: - Jesteście zawiedzeni, że nie udało wam się pokonać Cracovii?
Justin Chwedoruk, środkowy HC GKS Katowice: - Gdy przegrywa się z Cracovią, w tym dwukrotnie po rzutach karnych, to na pewno jest to wielkie rozczarowanie. Mieliśmy okazję do zdobycia bramki na wagę zwycięstwa, ale niestety nie udało się. Dlatego też w tym sezonie nie zagramy o medale.
Co myślisz na temat rywalizacji o miejsca 5-7 i jak czujesz się po kontuzji?
- Każdy z zespołów na pewno zaangażuje się w walkę i będzie chciał skończyć sezon na jak najwyższym miejscu. Dla każdego, jest to bardzo ważne...
A jeśli chodzi o kontuzję, to czuję się już dobrze, na treningach pracuje na 100 procent.
Co sądzisz o prowokacji krakowskiego klubu? Mam na myśli plakat z wielbłądem i podobizną Samsona Mahboda...
- Wielka szkoda, że tak się stało. Samson wziął ten plakat, ale nie był specjalnie oburzony. Jedno jest jednak pewne, nikt nie chce oglądać rasistowskich plakatów, zwłaszcza ze swoją osobą w roli głównej.
Mahbod przyszedł do Polski, by grać mocno i twardo. Taki to już typ zawodnika, ma wielkie umiejętności.
Gdyby w drużynie byli Milam i Cescon wynik rywalizacji z Cracovią byłby inny?
- Oczywiście, że pomogliby nam. Gdyby zagrali to wynik byłby inny. Źle się stało, że opuścili drużynę w tamtym czasie, bo nie dało się ich nikim zastąpić. To była wielka strata dla naszego zespołu tuż przed fazą play-off.
Dlaczego obaj w jednym momencie opuścili klub? Nie żałują teraz, że drużyna odpadła w ćwierćfinale?
- Taki już jest zawodowy hokej. Widocznie obaj poczuli, że chcą grać gdzie indziej. Musiałbyś zapytać ich, czy żałują, bo ja tego po prostu nie wiem.
W Polskiej Lidze Hokejowej już wkrótce rozpoczną się półfinały. Kto twoim zdaniem awansuje do finału?
- Sanok był dla nas trudnym rywalem. Cracovia też sprawiła nam wiele kłopotów i nie mogę jej wykluczyć, chociaż uważam, że w tej serii większe szanse mają sanoczanie.
Jeśli chodzi o drugi półfinał, to wydaje mi się, że będzie to bardzo zacięta seria. Obie drużyny mają bardzo dobrych i doświadczonych graczy, ale i tak stawiam na Jastrzębie.
A jak będzie w finale?
- Jastrzębie wygrało Puchar Polski, więc są w tym sezonie moim typem na mistrza Polski.
Zostajesz na następny sezon w Katowicach?
- Spodobało mi się w Katowicach. Mamy fajną drużynę i znakomitych fanów. Uczynili Spodek zdecydowanie najlepszym miejscem do grania w hokeja w polskiej lidze. Chciałbym po urlopie wrócić do Katowic, ale nie rozmawiałem jeszcze na ten temat. Koncentruję się na obecnych rozgrywkach i zobaczę co przyniesie los.
Jaki jest poziom naszej ligi? A co powiesz o arbitrach?
- Jest lepiej niż myślałem. Jest tutaj wielu utalentowanych zawodników, którzy ciągle się rozwijają. Jestem pewien, że w przyszłości usłyszę o nich wiele dobrych rzeczy. Jeśli chodzi o poziom sędziowania, to naprawdę nie mam większych uwag.
Jak żyje ci się w Polsce na co dzień. Miałeś jakieś problemy z aklimatyzacją?
- Nie, nie było większych problemów. Dużo podróżuję, więc szok kulturowy na mnie nie działa. Granie hokeja jest też sposobem na życie. Gdziekolwiek jesteś, starasz się to robić jak najlepiej i wpadasz w rutynę. Podobają mi się Katowice. Lubię odwiedzać nowe miejsca i w ten sposób spędzać czas.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze