Ciężka praca i maksymalne zaangażowanie
– Nasze cele będą możliwe do osiągnięcia tylko wtedy, gdy będziemy ciężko pracować i kiedy będziemy pokazywać na lodzie naszą dobrą grę – podkreślił Nik Zupančič, trener Re-Plast Unii Oświęcim. 51-letni Słoweniec w rozmowie z naszym portalem scharakteryzował też wszystkich nowych zawodników.
HOKEJ.NET: – Odpoczął Pan po ostatnim, dość dziwnym, sezonie?
Nik Zupančič, trener Re-Plast Unii Oświęcim: – Niestety, poprzednie rozgrywki skończyły się przedwcześnie, bo już na etapie ćwierćfinału. Nie mieliśmy więc okazji powalczyć na lodzie o to najwyższe miejsce. Mogę jednak zapewnić, że cały zespół, a więc zawodnicy i sztab szkoleniowy, jest wypoczęty i gotowy do dalszej pracy na maksa.
W Polsce pandemia koronawirusa była świetna okazją do tego, by spędzić więcej czasu z rodziną, odkryć nowe pasje, czy nadrobić pewne zaległości, na przykład przeczytać kilka nowych książek. Podobnie było na Słowenii?
– Również w Słowenii pierwsze tygodnie pandemii spędziliśmy w domu i było to dla nas niezwykłe. Nasza rodzina nie widuje się zbyt często w ciągu roku, więc wspólne przebywanie w tym czasie nie było dla nas wcale trudne.
Moi synowie i ja staraliśmy się codziennie trenować, oczywiście w prowizorycznych warunkach. Dużo też rozmawialiśmy, co nie było złe, ponieważ w sezonie hokejowym nie ma na to zbyt wiele czasu. Zrobiliśmy też w mieszkaniu wiele rzeczy, które zawsze odkładaliśmy na później.
Pana zespół w poprzednim sezonie zbierał sporo pochwał. Tomek Valtonen, były już selekcjoner reprezentacji Polski, powiedział nam, że spośród wszystkich drużyn Polskiej Hokej Ligi to właśnie Unia grała najbardziej nowoczesny hokej.
– Jeśli jako trener otrzymujesz potwierdzenie z zewnątrz, oznacza to mniej więcej tyle, że robisz coś dobrze. Zawsze staram się podążać za nowymi wytycznymi nowoczesnego hokeja, trendami i nowinkami. Później przekazuje je swoim zawodnikom, a oni akceptują tę filozofię i starają się ją jak najlepiej zaprezentować na treningach oraz w samych spotkaniach.
Pana podopiecznych również wyróżniano. Clarke Saunders został uznany najlepszym golkiperem i najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) Polskiej Hokej Ligi. Doceniano też ofensywne umiejętności obrońcy Klemena Pretnara oraz dobrą postawę środkowych Aleksieja Trandina i Luki Kalana. Jest Pan z tego zadowolony?
– Jak już wspominałem wcześniej: to zawodnicy są na lodzie, a ty – jako trener – możesz ich rozwinąć lub – jak kto woli – „ulepszyć”. Jeśli ci się to uda, to na pewno jest to satysfakcjonujące.
Przypomnę jednak, że hokej jest sportem drużynowym. Niezwykle ważne, a wręcz priorytetowe, jest to, jak pracujemy jako zespół.
Szefostwo klubu zatrzymało niemal wszystkich zawodników z poprzedniego sezonu. Oznacza to mniej więcej tyle, że nie musi Pan zaczynać wszystkiego od nowa. Będzie miał Pan mniej pracy, czy to tylko truizm?
– To, że udało nam się zatrzymać wielu zawodników z zeszłorocznej drużyny jest bardzo dobre. Rzeczywiście nie musimy zaczynać wszystkiego od początku i możemy skupić się na ulepszaniu tego, co zaczęliśmy już w tamtym roku.
Moi podopieczni znają mnie i mój sposób pracy, a ja znam ich. Wiem też, czego mogę się po nich spodziewać. Nie oznacza to jednak, że pracy jest mniej. Teraz będziemy mogli skupić się na pewnych detalach.
Jest Pan zadowolony ze wzmocnień, jakich dokonał klub przed startem sezonu?
– Zacznę od tego, że pozyskaliśmy czterech nowych graczy, którzy bardzo szybko dołączyli do zespołu i z dnia na dzień stają się coraz lepsi.
W zasadzie jestem zadowolony z ich poziomu, ale oczywiście potrzebują jeszcze trochę czasu, aby przyzwyczaić się do drużyny, trenera, ligi i miasta.
W takim razie chciałbym poprosić Pana o kilka słów o ich mocnych stronach. Na początek Fin Lassi Raitanen...
– Lassi to obrońca, który dysponuje dobrym uderzeniem z linii niebieskiej. Potrafi organizować grę w „power playach”, a także dobrze podłączyć się do akcji i stworzyć przewagę w ofensywie.
A jego rodak – Jere Helenius?
– To napastnik z dobrą wizją gry, który potrafi dobrze wykończyć akcję i ma niezły strzał.
Teddy Da Costa?
– Teddy to zawodnik z ogromnym doświadczeniem, który dobrze zna polską ligę. Ma bardzo dobry strzał, gra prawym uchwytem kija i to jest bardzo przydatne podczas gier w przewagach. Ważne jest też to, że może grać na środku ataku oraz jako skrzydłowy.
Eliezer Sherbatov?
– „Eli” to bardzo dobrze przygotowany i bardzo energiczny zawodnik, który walczy o każdy centymetr lodu. Może grać na środku ataku i na skrzydle. Ma też doświadczenie z występów w lepszych ligach europejskich. Strzelanie goli nie jest mu obce.
Przyjście izraelskiego napastnika do Unii to jeden z najgłośniejszych transferów tego lata. Wielu fanów z pewnością widziało go w pierwszej linii, tymczasem ustawił go Pan na środku trzeciej formacji. Co było dla Pana decydującym czynnikiem?
– Przede wszystkim pozyskanie Elizera jest solidnym wzmocnieniem dla naszego klubu. Na razie jasne jest to, że jest dobrym napastnikiem, który może grać na pozycji środkowego lub skrzydłowego, co pozwala nam na kilka kombinacji w linii ataku. Obecnie występuje jako center, ale zobaczymy, jak to będzie wyglądało w przyszłości.
W poprzednim sezonie mieliśmy osiem wyrównanych drużyn. Myśli Pan, że w nowych rozgrywkach będzie podobnie?
– Jeśli chodzi o ligę, to miniony sezon był bardzo wyrównany, co było bardzo dobre. Większość meczów była zacięta do samego końca, bardzo wyrównana i „ciasna”. Jak będzie w tym sezonie?
Wydaje mi się, że dowiemy się tego po rozegraniu kilku pierwszych rund. Po nich dostaniemy odpowiedź, jak silne są poszczególne drużyny.
Na sam koniec chciałem zapytać, jakie są cele na nowy sezon Pana i Pana zespołu?
– Biorąc pod uwagę fakt, że w poprzednim sezonie udowodniliśmy, że możemy rywalizować z najlepszymi i walczyć o wysokie miejsca, to oczekiwania względem nas są wysokie, co jest słuszne. Jednakże wciąż musimy mieć świadomość tego, że liga jest trudna i nie jest wcale pewne, że znajdziesz się na szczycie. Musisz więc na to ciężko zapracować.
W samym zespole postawiliśmy sobie cele długofalowe, które są związane z ligą, Pucharem Polski i z Pucharem Kontynentalnym, w którym w tym roku przyjdzie nam zagrać. Mogę jedynie powiedzieć, że nasze cele będą możliwe do osiągnięcia tylko wtedy, gdy będziemy ciężko pracować i kiedy będziemy pokazywać na lodzie naszą dobrą grę.
Rozmawiał: Radosław Kozłowski
Komentarze