Ogromne rozczarowanie w Oświęcimiu. GieKSa w półfinale! [WIDEO]
Hokeiści GKS-u Katowice po morderczym meczu, zwieńczonym dogrywką i serią rzutów karnych, pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 2:1. GieKSa wygrała ćwierćfinałową rywalizację 4:2 i w półfinale zmierzy się z JKH GKS-em Jastrzębie.
– Wygraliśmy tę serię kolektywem i ogromnym zaangażowaniem – powiedział wprost Grzegorz Pasiut. Kapitan katowickiego klub znów znalazł się na ustach kibiców, bo zdobył decydującą bramkę z rzutu karnego.
Oświęcimianie przystępowali do spotkania z nożem na gardle. Porażka w dzisiejszym starciu powodowała, że zakończyliby sezon na szóstym miejscu, czyli grubo poniżej oczekiwań. Nic więc dziwnego, że od samego początku ruszyli do ataku i często sprawdzali czujność Juraja Šimbocha. Dobre uderzenia oddali Gilbert Brulé, Aleksiej Trandin i Siemion Garszyn, ale golkiper GieKSy był na posterunku.
Kilka udanych interwencji zaliczył też Clarke Saunders. 31-letni Kanadyjczyk dobrze poradził sobie ze strzałami Dominika Nahunki i Grzegorza Pasiuta. GieKSa była zdecydowanie groźniejsza, gdy na lodzie przebywała formacja Fraszko-Pasiut-Stiepaow. To oni sprawiali oświęcimianom najwięcej problemów.
Czekanie na błędy
W drugiej odsłonie więcej było hokejowych szachów, bo obie drużyny wyraźnie czekały na błędy przeciwnika. Z biegiem minut potknięć było coraz więcej. Już po zmianie stron kapitalną interwencją w defensywie popisał się Gregor Koblar, który ofiarnie rzucił się na lód i zapobiegł stracie gola. Jyri Marttinen, dobijający strzał, Mikaela Kuronena tylko złapał się za głowę.
Jako pierwsi błąd popełnili katowiczanie. W 36. minucie Patryk Wajda, naciskany przez Eliezera Sherbatova, źle wyprowadził krążek. Gumę błyskawicznie przejął Gilbert Brulé i w sytuacji sam na sam zaskoczył Juraja Šimbocha, popisując się przy tym niezwykle precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę.
Katowiczanie ruszyli do odrabiania strat i już minutę później z bulika uderzył Dariusz Wanat, ale krążek po jego strzale zatrzymał się na słupku. Było to ostrzeżenie, z którego biało-niebiescy nie wyciągnęli wniosków. Chwilę później na ławkę kar trafił Klemen Pretnar, a goście wykorzystali okres gry w przewadze. Uderzenie Grzegorza Pasiuta skutecznie poprawił Andriej Stiepanow i utonął w ramionach swoich kolegów.
Oba zespoły zdawały sobie sprawę z powagi sytuacji. Wiedziały, że jeden błąd może przesądzić o losach tego spotkania. Sporo było więc gry na alibi, ale trzeba przyznać, że do groźniejszych okazji dochodzili podopieczni Andrieja Parfionowa.
Wojna nerwów
O losach spotkania w 54. minucie powinien przesądzić Andriej Stiepanow, który po dobrym dograniu Bartosza Fraszki miał przed sobą pustą bramkę. Z kolei w 59. minucie w sytuacji sam na sam z oświęcimskim bramkarzem znalazł się Fraszko. 25-letni skrzydłowy uderzył w długi róg, a Clarke Saunders popisał się dobrą interwencją odbijaczką.
W regulaminowym czasie gry nie poznaliśmy zwycięzcy, więc sędziowie zarządzili dogrywkę. Wielu kibiców Unii w tym momencie przypomniało pechową statystykę, bo ich ulubieńcy w tym sezonie przegrali wszystkie dziewięć spotkań po dodatkowym czasie gry lub rzutach karnych. Z kolei katowiczanie wygrali wszystkie siedem!
GieKSiarze w dogrywce prezentowali się lepiej, ale nie zdołali znaleźć sposobu na Clarke’a Saundersa. Kanadyjczyk kilka razy błysnął genialnym refleksem. Ale i oświęcimianie oddali kilka kąśliwych strzałów. Šimboch z problemami obronił uderzenia Teddy’ego Da Costy i Daniiła Oriechina.
Później byliśmy świadkami serii rzutów karnych, a te lepiej egzekwowali goście. Na trafienie Ryana Glenna, który wykazał się stoickim spokojem i wymanewrował katowickiego golkipera, odpowiedzieli Andriej Stiepanow i Grzegorz Pasiut. Obaj nie wikłali się w serię zwodów tylko skutecznie przymierzyli z nadgarstka.
– Jakie myśli pojawiają się wtedy? Podjeżdża się do krążka, żeby strzelić. Ja akurat zdecydowałem się na najprostsze rozwiązanie, a mianowicie strzał obok bramkarza – zaznaczył kapitan GKS-u.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 1:2 (0:0, 1:1, 0:0, d. 0:0, k. 1:2)
1:0 - Gilbert Brulé (35:57),
1:1 - Andriej Stiepanow - Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko (38:48, 5/4)
1:2 - Grzegorz Pasiut - decydujący rzut karny.
Rzuty karne:
Unia: Aleksiej Trandin (-), Ryan Glenn (+), Gilbert Brulé (-), Daniił Oriechin (-), Teddy Da Costa (-)
GKS: Jesse Rohtla (-), Bartosz Fraszko (-), Andriej Stiepanow (+), Grzegorz Pasiut (+).
Sędziowali:
Minuty karne:
Strzały:
Widzów:
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw):
Awans do półfinału:
Re-Plast Unia:
GKS Katowice:
Komentarze