Sary-Arka w świetnej formie
Hokeiści Sary-Arki Karaganda udowodnili w meczach na szczycie ligi Kazachstanu, że na dwa tygodnie przed turniejem drugiej rundy Pucharu Kontynentalnego w Krakowie znajdują się w bardzo dobrej formie. Nieco gorzej wiodło się w weekend pozostałym rywalom Cracovii.
Weekendowe mecze z wiceliderem kazachskiej ligi, Biejbarysem Atyrau miały być pierwszym poważnym testem Sary-Arki, która w tym sezonie mierzy w mistrzostwo kraju i awans do trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego. Egzamin ten wypadł znakomicie, bowiem przyszły rywal Cracovii wygrał obydwa spotkania na szczycie i umocnił się na prowadzeniu w tabeli. W pierwszym spotkaniu ekipa Sary-Arki pokonała Biejbarys 2:1. Drużyna z Karagandy jako pierwsza straciła gola w 30. minucie, ale udało jej się wyrównać w ostatniej minucie drugiej odsłony. Jewgienij Antonow stracił wówczas krążek w tercji neutralnej, a po pięknej kontrze Sary-Arki trafił Eldar Nażmutdinow.
W trzeciej tercji Sary-Arka głównie się broniła, ale w połowie tej części gry udało jej się zdobyć gola, który przesądził o zachowaniu prowadzenia w tabeli. Strzał Siergieja Miroszniczenki Wadym Selywerstow jeszcze obronił, ale dobijający Aleksandr Bieriezienski dał swojej drużynie 3 punkty. Jedynym zmartwieniem dla zespołu Boliakina była po meczu kontuzja draftowanego przed 12 laty przez Calgary Flames Rosjanina Dmitrija Kokoriewa, który już w pierwszej tercji po ostrym wejściu jednego z rywali opuścił taflę. W dzisiejszym meczu numer 2 Kokoriew już jednak zagrał, a więc jego uraz nie był zbyt poważny. W samym niedzielnym spotkaniu ekipa Sary-Arki pokazała charakter wygrywając mecz, który wydawał się już być przegrany.
Biejbarys objął bowiem prowadzenie w drugiej tercji, a w 48. minucie Andriej Pieliewin podwyższył na 2:0 i wydawało się, że goście wywiozą z Karagandy zwycięstwo. Nawet po golu kontaktowym strzelonym przez Wadima Strielczuka długo gospodarze nie potrafili wyrównać. Dopiero na 9 sekund przed końcem trzeciej odsłony podczas gry w przewadze Siergiej Miroszniczenko doprowadził do dogrywki. Ostatecznie o wyniku przesądziły rzuty karne, które lepiej egzekwowali gospodarze.
W ten sposób ekipa Olega Boliakina nie tylko utrzymała po weekendzie prowadzenie w ligowej tabeli, ale jeszcze powiększyła przewagę nad Biejbarysem do 5 punktów. Sary-Arka dzięki wygraniu wszystkich ośmiu dotychczasowych meczów ma na koncie 22 "oczka" i bilans bramkowy 35-11. Licząc łącznie ze sparingami Sary-Arka wygrała już 10 spotkań z rzędu. Przed turniejem trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego w Krakowie czwarty zespół ubiegłego sezonu w Kazachstanie rozegra jeszcze dwa mecze ligowe - w piątek i sobotę zmierzy się z czwartą w tabeli drużyną Gorniak Rudny.
1. mecz:
Sary-Arka Karaganda - Biejbarys Atyrau 2:1 (0:0, 0:1, 2:0)
0:1 Iwanow - Panszin - Pieliewin 29:21
1:1 Nażmutdinow - Jegorow 39:22
2:1 Bieriezienski - Miroszniczenko - Strielczuk 50:59
Strzały: 24-25.
Minuty kar: 10-20.
Widzów: 1 000.
2. mecz:
Sary-Arka Karaganda - Biejbarys Atyrau 3:2 (0:0, 0:1, 2:1, 0:0, 1:0)
0:1 Iwanow - Pieliewin 28:34
0:2 Pieliewin - Ogorodnikow - Nikonorow 47:39 PP
1:2 Strielczuk - Miroszniczenko - Głotow 49:56
2:2 Miroszniczenko 59:51 PP
3:2 Nażmutdinow SO
Strzały: 44-26.
Minuty kar: 8-16.
Widzów: 1 000.
Sary-Arka: Iwanow - Filin, Wafin, Kniaziew, Szałabanow, Kokoriew, Korobolin, Korszkow, Miroszniczenko - Jesirkienow, Jegorow, Duma, Nażmutdinow, Musztajew, Pikałow, Pałkin, Głotow, Leonow, Strielczuk, Sajfullin, Bieriezienski.
Słabiej zaprezentowała się w weekend litewska Energija Elektreny, która także za dwa tygodnie wystąpi w Krakowie. Mistrzowie Litwy także zagrali w lidze łotewskiej w weekend dwa razy z tym samym rywalem, zajmującym w tabeli ostatnie, szóste miejsce HK Ogre. W pierwszym meczu Energija mimo objęcia prowadzenia już w 2. minucie przegrała 2:3. Gole strzelali Andrejus Židkovas i Martynas Šlikas. Dzień później Energija spisała sie już znacznie lepiej, gromiąc rywali 12:4. Tym razem hat trickiem popisał się Dalius Vaiciukevičius, który nie zagrał w pierwszym spotkaniu, a dwa gole i dwie asysty zaliczył Šarūnas Kuliešus.
Trener Rimantas Sidaravičius musiał w obu spotkaniach dać szansę kilku juniorom, bowiem od początku sezonu nie ma do dyspozycji pełnego składu. Wciąż brakuje Karolisa Šlikasa, który przed sezonem przeszedł operację kolana, a w weekend nie zagrali także Justinas Veželis i - w pierwszym meczu - Vaiciukevičius. Energija po ośmiu meczach ligi łotewskiej zajmuje w tabeli 3. miejsce mając na koncie 12 punktów - tyle samo co lider, DHK Latgale, ale także o jeden rozegrany mecz więcej. Swoje ostatnie przed turniejem w Krakowie ligowe mecze Litwini rozegrają za tydzień przeciwko rezerwom Metalurgsa Lipawa.
1 mecz:
Energija Elektreny - HK Ogre 2:3 (1:2, 1:1, 0:0)
1:0 Židkovas - Korneičuk 01:50 PP
1:1 Oņiščenko 04:58
1:2 Čakovs - Movko 10:04
2:2 Šlikas - Nauseda 24:15 PP
2:3 Čušs - Melders - Dietlavs 36:38
2 mecz:
Energija Elektreny - HK Ogre 12:4 (4:1, 2:1, 6:2)
1:0 Vyšniauskas - Šlikas 03:33
2:0 Kuliešus - Vaiciukevičius 12:19
3:0 Židkovas - Nauseda - Korneičuk 14:26 PP2
4:0 Suhomļinas - Jagelavičius 15:06 PP
4:1 Baumgartners - Čakovs 19:02 PP2
4:2 Kurņigins - Fedoruks 23:59
5:2 Burakov - Algimantas Visockas 30:57
6:2 Vaiciukevičius - Kuliešus - Aliukonis 38:35
7:2 Salomskas - Vaiciukevičius 40:40
8:2 Ivanuškin - Algimantas Visockas 41:40
8:3 Kurņigins - Fedoruks 42:21
9:3 Vaiciukevičius - Kuliešus 42:39
10:3 Kuliešus - Vaiciukevičius - Šlikas 49:49 PP
11:3 Vaiciukevičius - Dauksevičius 53:09
12:3 Židkovas - Nauseda - Rimkus 59:32
12:4 Movko - Čakovs 59:37
Energija: Dauksevičius - Nauseda, Pikčius, Stepanavičius, Aliukonis, Vyšniauskas - Kubilius, Rimkus, Viknius, Burakov, Algimantas Visockas, Korneičuk, Šlikas, Jagelavičius, Arturas Visockas, Gutauskas, Židkovas, Suhomļinas, Kuliešus, Ivanuškin, Vaiciukevičius, Kazlauskas.
Swój jedyny weekendowy mecz przegrała z kolei estońska drużyna Tartu Kalev-Välk, która w sobotę uległa 3:4 Viru Sputnik Kohtla-Järve, mimo że prowadziła już 3:1. Zespół z Tartu pogrążył strzelając dwa decydujące gole jego były gracz, Wassili Titarienko We wczorajszym spotkaniu bramki dla żółto-czarnych strzelali: Aleksiej Tichomirow, a także Jaanus Sorokin i doświadczony Olle Sildre. Rozegranie spotkania z Viru Sputnikiem oznacza, że Tartu Kalev-Välk zakończyli już pierwszą rundę rozgrywek, bowiem w trzyzespołowej lidze estońskiej co tydzień odbywa się jedno spotkanie, a przed tygodniem ekipa z Tartu wygrała 5:4 z PSK Narwa. Oznacza to, że po dwóch spotkaniach rywal Cracovii zajmuje w tabeli 2. miejsce.
Kalev-Välk zagrali w sobotę już bez swojego najlepszego gracza, Toivo Suursoo. Zawodnik draftowany w 1994 roku przez Detroit Red Wings (nr 283) wystąpił w ekipie z Tartu tylko raz - przeciwko PSK Narwa. Po rozwiązaniu kontraktu ze szwedzkim drugoligowcem, IF Troja/Ljungby wrócił do ojczyzny, ale już w czwartek znów wyjechał do Szwecji i podpisał umowę z IK Oskarshamn. Tartu Kalev-Välk przed przyjazdem na turniej Pucharu Kontynentalnego w Krakowie nie rozegra już ani jednego spotkania, bowiem kolejny mecz Meistriliigi znów przeciwko Viru Sputnik odbędzie się dopiero 31 października.
Kalev-Välk: Seliwanow - Kolesnikow, Kotrow, Pankow, Sikk, Terjohhins, Trubaczow, Sawwow, Šveikauskas - Jastriebow, V. Süvaoja, J. Süvaoja, Rõbushkin, Parras, Tichomirow, Sorokin, Sildre, Łoginow, Nieminen, Võrang.
Turniej grupy C drugiej rundy Pucharu Kontynentalnego odbędzie się w Krakowie w dniach 23-25 października. Jego zwycięzca awansuje do trzeciej rundy, w której pod koniec listopada spotka się na Łotwie z Metalurgsem Lipawa (Łotwa), Red Bullem Salzburg (Austria) i Sokiłem Kijów (Ukraina).
Komentarze