MŚ Elity 2019: Kanada niczym wytrawny bokser (WIDEO)
Pokaz skuteczności przeprowadzili hokeiści Kanady w spotkaniu półfinałowym z Czechami. Wygrali 5:1 i jutro spotkają się z Finlandią w meczu o złoty medal. Nasi południowi sąsiedzi mieli dużo dobrych okazji strzeleckich, ale doskonale spisywał się między słupkami Matt Murray.
Kanadyjczycy wyjechali z nastawieniem na szybkie objęcie prowadzenia i narzucenie swojego stylu gry. W zasadzie takie plany to nic nadzwyczajnego, a jednak Czesi wyglądali jakby zostali tym zaskoczeni.
Efektem był gol, który padł po podaniu Troya Stechera do Marka Stone’a. 27-letni prawoskrzydłowy Vegas Golden Knights to bohater meczu półfinałowego przeciwko Szwajcarom. Dziś od pierwszych minut pracował na powtórzenie tego tytułu. Stone idealnie ustawił się przed bramką Patrika Bartošáka. Nawet nie musiał przyjmować „gumy”, tylko ją przekierował łopatką, co wystarczyło, aby zaskoczyć golkipera, który od nowego sezonu będzie kolegą klubowym Arona Chmielewskiego w Oceláři Trzyniec.
Czesi obudzili się po stracie gola i zrozumieli, że muszą coś zrobić, aby doprowadzić do wyrównania, ponieważ kolejne trafienia rywali mogą zakończyć ich sen o finale. Podopieczni Miloša Říhy starali się zaskoczyć Matta Murraya, ten jednak pozostał niewzruszony.
To co wydarzyło się na początku środkowej części meczu okazało się kluczowe dla rozstrzygnięć tego półfinału. W pierwszej akcji Darnell Nurse wpakował krążek do bramki Bartošáka, a ten myślami został chyba jeszcze w szatni. Zamiast szukać dla siebie rehabilitacji w kolejnych minutach, czeski golkiper popełnił następny błąd. Nie zdążył przemieścić się do narożnika, co poskutkowało trafieniem Pierre’a-Luca Duboisa.
To już było za dużo dla Říhy, który desygnował do gry Pavela Francouza. Wraz z jego pojawieniem się na lodzie, Czesi zaczęli coraz mocniej zagrażać Murrayowi. Doskonałej sytuacji nie wykorzystał Ondřej Palát. Kolejnym, który mógł pokonać golkipera Pittsburgh Penguins był Tomáš Zohorna.
Prawdziwe oblężenie kanadyjskiej bramki miało miejsce w końcowych 30 sekundach środkowej części meczu. W tym czasie Czesi oddali aż cztery strzały, a krążek jak zaczarowany nie chciał wpaść do siatki po uderzeniach Jana Kolářa, Michala Řepíka i Jakuba Vrány.
W ostatniej części dał o sobie znać Kyle Turris. Kapitan Kanadyjczyków wjechał rozpędzony do tercji rywali i uderzył nie do obrony. Nieco później sytuacji sam na sam z Francouzem nie wykorzystał Anthony Mantha. To czego nie zrobił skrzydłowy Detroit Red Wings, tego dokonał Thomas Chabot. Jego wspaniały rajd zostanie zapamiętany na długo. Tym samym odpowiedział Tomáš Zohorna, dając Czechom honorowe trafienie po ładnej indywidualnej akcji.
Kanada ma pewność, że nie powtórzy ubiegłorocznego występu, kiedy z duńskich lodowisk wróciła bez medalu. Czesi powalczą natomiast z Rosją o pierwszy od 2012 roku krążek. Siedem lat temu nasi południowi sąsiedzi wywalczyli brąz.
Kanada – Czechy 5:1 (1:0, 2:0, 2:1)
1:0 – Mark Stone – Troy Stecher (5:18)
2:0 – Darnell Nurse – Sean Couturier (20:10)
3:0 – Pierre-Luc Dubois – Jonathan Marchessault, Mark Stone (25:06)
4:0 – Kyle Turris – Anthony Mantha (46:26)
5:0 – Thomas Chabot – Adam Henrique, Dylan Strome (53:00)
5:1 – Tomáš Zohorna - Jan Kolář (53:39)
Strzały: 30-41
Kary: 12-6
Widzowie: 9085
Komentarze