Piotr Sidorkiewicz specjalnie dla kibiców polskiego hokeja
O emigracji do Kanady, występach w lidze NHL i przyszłości Patryka Wronki rozmawiamy z Piotrem Sidorkiewiczem, pierwszym Polakiem w National Hockey League.
HOKEJ.NET: - Jak to się stało, że wyjechał Pan do Kanady?
Piotr Sidorkiewicz: - Moja ciocia już mieszkała w Kanadzie. Całanasza rodzina wyjechała z Dąbrowy Białostockiej – ojciec, matka i nas sześciororodzeństwa. Do Kanady płynęliśmy 9 dni na statku Batory. Ja byłem najmłodszy zrodziny, bo miałem 3 lata. W Kanadzie zamieszkaliśmy w Oshawie, koło Toronto.
Kanada i wszystko jasne – będzie hokej!
- Jako, że byłem najmłodszy szybko nauczyłem sięangielskiego i najprędzej się zaaklimatyzowałem w Kanadzie. Jednak nie hokej, ale baseball był pierwszym sportem, który trenowałem. Trener powiedział mi, że świetniełapię piłki i mógłby spróbować grać w hokeja. Kiedy zaczynałem grać w hokeja miałem7 lat. W klubie akurat potrzebowali bramkarza, więc się sam zgłosiłem.
W jakim klubie zaczął Pan grać i jak potoczyłasię dalej kariera?
- Klub nazywał się Oshawa Legionnaires, a kiedymiałem 10 lat zagrałem w młodzieżowej drużynie all-star. Z każdym rokiemuczyłem się czegoś więcej i więcej. Kiedy miałem 16 lat przeszedłemmłodzieżowym draftem do Oshawa Generals, który grał w Ontario Hockey League. W 1981 roku zostałem wydraftowanyprzez Washington Capitals. Wtedy skończyła się mojaprzygoda z juniorskim hokejem, a zaczęła z AHL, która trwała jeszcze 4 lata wOshawie. W 1985 roku zostałem wytransferowany do Hartford Whalers i jeszczemusiałem czekać na swój debiut w NHL, grając w Binghamton Whalers. W sezonie1987/88 wybrano mnie do drugiej drużyny gwiazd AHL i wtedy dopiero zagrałemswój pierwszy mecz w drużynie NHL – Wielorybów Hartford. Następne sezony to byłymoje najlepsze czasy.
Specjalne pozdrowienia dla fanów hokej.net od Piotra Sidorkiewicza
Wystąpił Pan w reprezentacji Kanady?
- Tak to było na mistrzostwach świata, wiosną1989 roku w Szwecji. Zagrałem wtedy tylko w jednym meczu, przez ponad tercję.Konkurencja w bramce była wtedy olbrzymia. Wystarczy wymienić kolegów z kadry występującychw bramce jak Sean Burke czy Grant Fuhr. Ja z tych mistrzostw pamiętam, żeKanada wygrała z Polską 11:0. Ja nie grałem w tym meczu (Było to 16.03.1989 ibył to ostatni mecz Polski z Kanadą w ramach mistrzostw świata - przyp. red.). Mimo, żemieliśmy dobrych zawodników jak Dale Hawerchuk, Steve Yzerman czy Mark Messierno i trener Dave King, to przegraliśmy złoto z Sowietami. Związek Radziecki wtedy miał wtedy graczy, którzy jeszcze nie poszli grać do NHL jak: Fietisow, Kasatonow,Makarow, Łarionow, Krutow czy trener Tichonow. Byli to lepsi zawodnicy niżKanada w tym czasie.
W Znojmie gra Patryk Wronka czy zwrócił Pan naniego uwagę?
- Tak graliśmy jeden mecz w Dornbirn, nawetWronka nam strzelił gola! On nie ma dobrych warunków fizycznych, ale świetniejeździ na łyżwach. Jest to jeszcze młodym zawodnikiem ale wszystko w jegorękach i głowie, a będzie z niego pożytek!
Czy grał Pan przeciwko MariuszowiCzerkawskiemu?
- Nasze kariery się chyba minęły, kiedyCzerkawski zaczynał w NHL ja miałem kontuzję i znów grałem w AHL, a potem byłojuż tylko kilka meczów w NHL i nie pamiętam czy graliśmy przeciwko sobie.
Autor wywiadu z Piotrem Sidorkiewiczem.
Jak się stało, że trafił Pan do EBEL?
- Po skończeniu aktywnej gry i 14 latachtrenowania hokeja w OHL nadarzyła się okazja spróbowania hokeja w Europie. Izwyczajnie przyjechałem tu za pracą. (W austriackiej EBEL oprócz wieluzawodników, na ławkach trenerskich roi się od trenerów zza oceanu).
Jakie wrażenia z Europy?
- Ogólnie (przez pryzmat zachodniej Austrii),życie w Europie mi się podoba. Jest takie spokojniejsze, ale ja przyzwyczaiłemsię już do szybkiego hokejowego życia w Kanadzie. I zamierzam tam wrócić. Zostałatam cała moja rodzina.
Co robiłby Pan, gdyby nie grał w hokeja?
- Pewno pracowałbym w fabryce samochodów,których pełno wokół wielkich jezior w Ameryce.
A rodzina w Polsce, ma Pan jakiś kontakt?
- Niestety po naszym wyjeździe tylko ojciecprzyjechał później jeden raz do Polski. Nie były to w tamtych czasach łatwe.Jednak po zakończeniu sezonu chciałbym odwiedzić rodzinne strony.
Cała rodzina Sidorkiewiczów w Kanadzie czylibędą następcy hokejowi.
- Ja jestem ojcem dwóch córek i jedna z nichjest bardzo sportowym typem, więc jestem przekonany, że mój wnuk Spencer będziehokeistą.
Wywiad był przeprowadzony w języku polskim. Rozmawiał Waldemar Buszta.
Komentarze