Puchar Spenglera: Ocelaři dopiero po karnych ulegli „Magnitce”
Z dobrej strony zaprezentowali się Ocelaři Trzyniec w meczu otwarcia Pucharu Spenglera. Do postawy drużyny dostroił się Aron Chmielewski, który pokazał swoje spore umiejętności. Pierwsze zwycięstwa stały się udziałem Mietałłurga Magnitogorsk i reprezentacji Kanady.
Grupa Torriani
W meczu otwarcia tegorocznej edycji Pucharu Spenglera trzynieckie Ocelaři z Aronem Chmielewskim w składzie spotkali się z Mietałlurgiem Magnitogorsk. Rosjanie zagrali bez absolutnego lidera drużyny, którym jest Siergiej Moziakin.
Chmielewski został ustawiony w czwartej formacji. Łącznie rozegrał ponad 13 i pół minuty, pokazując się z bardzo dobrej strony. Obsługiwał partnerów świetnymi podaniami. Sam dwukrotnie próbował pokonać Artiema Zagidulina.
Rosyjski golkiper, jak również jego czeski vis-á-vis Šimon Hrubec, okazali się bohaterami swoich zespołów, co poskutkowało wybraniem ich najlepszymi graczami obu drużyn. Każdy z nich dał się pokonać tylko raz w ciągu 65 minut. Jako pierwszy zrobił to Martin Adamský, wykorzystując okres gry w przewadze Ocelaři. „Magnitka” walczyła do samego końca o odrobienie strat, co wreszcie udało się w 53. minucie. Szczęśliwcem okazał się urodzony w Mińsku Maksim Matuszkin, rosyjski obrońca ze szwedzkim paszportem, który dopiero w tym sezonie zadebiutował w KHL.
Za faworytów meczu uważani byli przybysze z Magnitogorska, ale trzeba przyznać, że dużo lepsze wrażenie sprawiali trzynieccy „Stalownicy” prowadzeni przez duet asystentów Vaclava Varady, który przebywa z drużyną narodową juniorów na rozpoczynjących się dzisiaj MŚ w Kanadzie. Na ławce trenerskiej zastąpił go Marek Zadina. Jego syn jest właśnie jednym z podopiecznych Varady w kadrze U20.
–Nasz szkoleniowiec jest trenerem narodowej kadry Czech juniorów. Dlatego nie może być z nami w Davos – wyjaśnia Chmielewski w wywiadzie dla polsatsport.pl – W Pucharze Spenglera nasz zespół poprowadzi duet Marek Zadina – Jiři Raszka, który grał w Polonii Bytom, Cracovii i GKS-ie Katowicach. Jego brat Ondřej to znany w Polsce bramkarz, a od niedawna również reprezentant naszego kraju.
Mecz zakończył konkurs rzutów karnych, w którym jedyne trafienie padło zaraz na samym początku, a jego autorem okazał się Roman Ljubimow, dając tym samym wygraną „Magnitce”. Poważnej kontuzji przy jednej z interwencji doznał rezerwowy golkiper Ocelaři, 21-letni Petr Kvača, który zmienił Hrubeca przed konkursem najazdów.
Fot. spenglercup.ch
Ocelaři Trzyniec - Mietałłurg Magnitogorsk 1:2 po rzutach karnych (0:0, 1:0, 0:1, 0:0, k. 0:1)
1:0 – Martin Adamský – Vladimir Roth, Vladimir Svačina (22:58, 5/4)
1:1 – Maksim Matuszkin – Dennis Rasmussen, Iiro Pakarinen (52:55)
1:2 – Roman Ljubimow (decydujący rzut karny)
Strzały: 22 - 32
Kary: 8 - 4
Widzowie: 5359
Grupa Cattini
Gospodarze wzmocnili swój skład Szwedem Linusem Klasenem z HC Lugano, amerykańskim defensorem Bobbym Sanguinettim, który pozostaje aktualnie bez klubu oraz Dario Simionem, były zawodnikiem Davos, od tego sezonu grającym dla EV Zug.
Pierwsza odsłona meczu należała do Kanadyjczyków. To oni mieli znacznie więcej okazji do objęcia prowadzenia. Jedną z nich wykorzystali pomimo kontrowersji towarzyszących jej. Krążek odbił się od łyżwy Zacha Boychuka, ale sędziowie uznali, że zawodnik SC Berno nie był świadomy tego. Przeanalizowano również, czy wcześniej nie doszło do „spalonego”. Decyzja arbitrów nie spotkała się z uznaniem widowni.
W drugiej tercji obraz gry uległ zmianie. Szwajcarzy wreszcie doszli do głosu i coraz groźniej zaczęli zagrażać bramce Zacha Fucale z Vegas Golden Knights, który na co dzień występuje w AHL w drużynie Chicago Wolves. Matt D’Agostini podwyższył prowadzenie Kanady na 2:0. Kapitan szwajcarskiego HC Ambri-Piotta został wybrany najlepszym zawodnikiem „Klonowych Liści”.
Ten sam tytuł tyle, że w drużynie gospodarzy przypadł Thierry’emu Baderowi. To on pod koniec drugiej części meczu zdobył jedynego gola dla HC Davos. Przedarł się z krążkiem z własnej tercji do strefy obrony rywali, w której czekali na niego dwaj defensorzy. Pomimo ich asysty 21-latek rodem z Winterthur pięknym, mierzonym strzałem umieścił „gumę” w siatce.
Wśród Kanadyjczyków aż trzech zawodników oddało po 4 strzały. W tej grupie znalazł się Patrick Wiercioch, zawodnik posiadający polskie korzenie. To bardzo ofensywnie nastawiony obrońca występujący w KHL w barwach Dynamy Mińsk.
Pomimo wielu prób gospodarzy w trzeciej tercji, nie udało im się doprowadzić do remisu. Porażka oznacza, że to właśnie HC Davos będzie jutro przeciwnikiem „Polarnych Niedźwiedzi” z Norymbergi w drugim meczu grupy Cattini.
HC Davos – Kanada 1:2 (0:1, 1:1, 0:0)
0:1 – Zach Boychuk – Simon Després, Zac Dalpe (5:24)
0:2 – Matt D’Agostini – Andrew Ebbett (23:43)
1:2 – Thierry Bader (38:06)
Strzały: 25 - 36
Kary: 22 - 8
Widzowie: 6300
Mecze czwartkowe (transmisje na żywo w Polsat Sport Extra):
KalPa Kuopio - Ocelaři Trzyniec (godzina 15:10)
HC Davos - Thomas Sabo Ice Tigers Norymberga (godzina 20:15)
Komentarze