Czeska O2 extraliga – Karlowe Wary mistrzem.
12 kwietnia 2009 r. zapisze się na trwale w historii nie tylko karlowarskiego hokeja, ale także zachodnich Czech. To właśnie w tym dniu HC Energie Karlovy Vary po raz pierwszy zdobyła mistrzowski tytuł stając się tym samym osiemnastym zespołem któremu ta sztuka się udała.
I jeszcze parę lat temu chyba nikt nie przypuszczał, że z trójki zachodnioczeskich klubów extraligowych Energetykom przyjdzie świętować mistrzostwo wcześniej niż tacy potentaci jak Litvínov czy Plzeň. Tym samym Karlowym Warom udało się zrewanżować stołecznej Slavii za zeszłoroczną porażkę w finale. Kiedy po czterech meczach rywalizacji Energetycy prowadzili 3:1 każdy z pewnością zadawał sobie pytanie, czy Slavia zdoła wybrnąć z podobnej sytuacji tak jak to miało miejsce w pojedynku z Vítkovicami. W piątym spotkaniu aktualni mistrzowie wygrali 3:2 i trzeba było rozegrać szóste spotkanie, tym razem w Karlowych Warach. Kiedy po pierwszych dwudziestu minutach Slavia prowadziła 3:0 chyba tylko najwięksi optymiści wierzyli w sukces gospodarzy. Goście wszystkie swoje bramki strzelili w przewadze między 7a 11 min. gry. Jednak Energetycy nie stracili wiary w końcowy sukces i groźnie atakowali. Przyniosło to efekt w 25 min. kiedy Marek Melenovský wykorzystał przewagę swojej drużyny. Dziewięć minut później było już 2:3 – gola we własnym osłabieniu strzelił František Skladaný. Do końca tercji gospodarze dalej przeważali – najbliżej wyrównania był Václav Skuhravý. Trzecia odsłona to napór miejscowych – wyrównanie pada w 47 min., znowu w przewadze gola strzela Ondřej Němec. Natomiast na pierwszą bramkę w równych składach kibice czekali do 53 min. – cała hala eksplodowała wtedy wielką radością, gdyż Lukáš Pech wyprowadził Energetyków na prowadzenie. Wynik meczu nie uległ już do końca zmianie i w ten sposób nastąpiło niejako ukoronowanie występów miejscowych hokeistów na starej hali, gdyż od przyszłego sezonu będą oni grać na nowym obiekcie. Zwycięstwo Karlowych Warów w pełni zasłużone, byli oni zespołem, który najlepiej przygotował się do rozgrywek, a szczyt formy przyszedł na play-offy. Bez wątpienia największą gwiazdą drużyny jest najlepszy bramkarz czeskiej extraligi Lukáš Mensator, ale również w polu nie brakuje doskonałych zawodników.
Co ciekawe większość z nich przychodziła do zespołu będąc niechcianymi w innych klubach (np. Petr Kumstát, Václav Skuhravý czy Petr Sailer). Oczywiście nie brak tu wychowanków – oprócz wymienionego wyżej bramkarza dużą role w zespole pełnią Lukáš Pech i Jan Košťál. Niestety, radość z tytułu miejscowym kibicom z pewnością popsuła informacja, że był to ostatni mecz w karierze Josefa Řezníčka. Ten 42 letni doskonały obrońca wyśrubował rekord występów w czeskiej extralidze do 1035 i po raz drugi w swojej bogatej karierze sięgnął po tytuł (pierwszy wywalczył jeszcze w 1994 r. z Ołomuńcem). Pokonany zespół potwierdził, że od wielu lat należy do ścisłej czołówki rozgrywek. Tym razem jednak Slavii zabrakło pewnego bramkarza i to właśnie tu można upatrywać jedną z najważniejszych przyczyn porażki. Nie wiadomo jak potoczy się dalsza kariera Josefa Beránka, który w tym roku będzie świętował czterdzieste urodziny, natomiast Jaroslavem Bednářem zainteresowanych jest kilka klubów KHL. W sumie jednak zdecydowana większość kibiców w Czechach ucieszyła się z faktu, że trener Slavii Vladimír Růžička. Růžička może od dnia dzisiejszego więcej czasu poświęcić reprezentacji narodowej, której też jest głównym szkoleniowcem. Zgodnie z przewidywaniami zakończył się baraż do extraligi. Mlada Boleslav pewnie wygrała z Usti 4:0 w meczach. Przyszłosezonowe rozgrywki będą wielką niewiadomą – w dobie kryzysu budżety klubów stanowią wielką zagadkę i sytuacja w hierarchii Czeskiego hokeja może ulec dużym zmianom.
Przepraszamy za późne podanie informacji ale jesteśmy zobowiązani fanom czeskiego hokeja.
Jacek Radzieńciak, Waldemar Buszta
Komentarze