MŚ IA: Japonia bez szans
Od łatwego zwycięstwa z Japonią zmagania w turnieju Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A rozpoczęli Słoweńcy. Podopieczni Nika Zupančiča rozbili Azjatów 7:1.
Pięć bramek dla „Rysiów” zdobył ich drugi atak. Ze znakomitej strony pokazał się zwłaszcza Jan Urbas, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a także asystował przy dwóch trafieniach Mihy Verliča i jednym Žigi Pancego.
Po pierwszej odsłonie Słoweńcy prowadzili tylko 1:0, choć stworzyli sobie kilka znakomitych sytuacji. Jednak po zmianie stron wykazali się świetną skutecznością i zdobyli cztery bramki. To był milowy krok w kierunku dzisiejszego zwycięstwa.
Drużyna prowadzona przez Nika Zupančiča okazała się lepsza w każdym elemencie hokejowego rzemiosła. Sprawnie przechodziła z obrony do ataku, nie miała większego problemu zarówno z zawiązaniem akcji, jak i jej wykończeniem.
Jutro Słoweńcy zmierzą się z Włochami (godz. 13:00), a Japonia zagra z Austrią (godz. 20:00)
Japonia – Słowenia 1:7 (0:1, 0:4, 1:2)
0:1 - Jan Urbas - Žiga Pance, Sabahudin Kovačevič (07:35),
0:2 - Jan Urbas - Jurij Repe, Miha Verlič (20:41, 5/4),
0:3 - Miha Verlič - Jan Urbas, Robert Kristan (29:31, 5/4),
0:4 - Aleš Mušič - Ken Ograjenšek, Anze Kuralt (33:19),
0:5 - Miha Verlič - Jan Urbas, Žiga Pance (39:17),
1:5 - Shuhei Kuji - Takafumi Yamashita (54:46)
1:6 - Ken Ograjenšek - Aleš Mušič (57:18)
1:7 - Žiga Pance - Jan Urbas, Miha Verlič (58:12)
Sędziowali: Mikko Kaukokari (Finlandia), Marian Rohatsch (Niemcy) – Henrik Haurum (Dania), Anton Semjonow (Estonia).
Minuty karne: 14-8
Strzały: 9-29
Widzów: ok. 1800.
Japonia: Fukufuji (od 20:01 Onoda) – Hashiba, Yamashita (2); Nishiwaki, Tanaka, Ueno – Sakata, Yanadori; Takahashi (2), Obara (2), Kuji – Yamada, Haga (2); Takagi, Kawai, Yamashita (2) – Sasaki; Terao, Mitamura, Osawa, Hirano (4).
Trener: Greg Thomson.
Słowenia: Kristan – Kovačevič (2), Kranjc; Jeglič, Hebar, Tičar – Repe, Gregorc; Verlič (2), Pance, Urbas – Pretnar, Vidmar; Kuralt (2), Mušič (2), Ograjenšek– Milovanovič; Pešut, Koblar, Ropert.
Trener: Nik Zupančič.
Komentarze