"Media są wirusem". Kontrowersyjny bramkarz znów wywołał burzę
Co wolno napisać hokeiście w mediach społecznościowych? Kontrowersyjny czeski bramkarz po raz kolejny wywołał zamieszanie swoimi przemyśleniami na temat koronawirusa. Klub odcina się od jego opinii, a niezadowolenie wyrażają także sponsorzy.
Występujący w fińskiej drużynie Tappara Tampere Czech Dominik Hrachovina wywołał w Finlandii sporo emocji swoim niedzielnym wpisem w serwisie Instagram. Poszło o zdjęcie z demonstracji przeciwników restrykcji wprowadzanych w celu przeciwdziałania pandemii, na którym widać kobietę w czapce z napisem "Media są wirusem". Hrachovina dodał swoje wpisy po czesku o treści "Media są wirusem" i "Po prostu powiedz NIE", a także hashtag #justsayno.
Zostało to odebrane jako nawoływanie do nieprzestrzegania antycovidowych restrykcji. Zdjęcie z opisami, które 26-letni bramkarz opublikował przez funkcjonalność stories, po kilku godzinach zniknęło, ale pisały o nim media w Finlandii, a informacja dotarła także do władz klubu. Władze Tappary odcięły się od opinii swojego zawodnika.
- Każdy może to rozumieć jak chce, ale podkreślam, że w żadnym razie nie popieramy poglądów Hrachoviny ani nie reprezentujemy podobnego sposobu myślenia - powiedział generalny menedżer Tappary Mika Aro dla telewizji MTV Sport. Dodał jednak, że klub nie zamierza odbierać zawodnikowi prawa do wyrażania własnych opinii.
- Na początku sezonu zawsze mamy szkolenia na temat oczekiwań, co do zachowania zawodników w określonych sytuacjach. Ale nie możemy ograniczać niczyjej wolności opinii. Dokładnie tak samo jest, jeśli ktoś pracuje gdziekolwiek indziej - mówi Aro. - W mediach społecznościowych zawodnicy piszą na swoje konto, ale oczywiście mamy nadzieję, że będzie to także robione w interesie klubu. Wiadomo jednak, że przymus jest niemożliwy.
Aro dodał, że sprawa zostanie załatwiona wewnętrznie, a klub sprawdzi czy hokeista swoim postem na Instagramie nie złamał któregoś z zapisów kontraktu.
Wpis hokeisty potępił prezes zarządu fińskiej Liigi Heikki Hiltunen. - Odpowiedzialność społeczna jest dla nas jako ligi bardzo ważna. Takie wystąpienia w żadnym razie nie reprezentują poglądów Liigi - powiedział dla portalu YLE.
Fińskie media zwracają uwagę, że kontekstem publikacji wpisu Hrachoviny jest sytuacja w lidze, w której obecnie dwie drużyny są w kwarantannie w związku z licznymi przypadkami zakażeń, dokończenie ligi ciągle stoi pod znakiem zapytania, a trener zespołu Lukko Rauma Pekka Virta niedawno z powodu COVID-19 wylądował w szpitalu na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Hrachovina nie po raz pierwszy wywołał kontrowersje swoimi przemyśleniami na temat koronawirusa. O poprzednim przypadku pisaliśmy w listopadzie ubiegłego roku, gdy podczas zgrupowania reprezentacji Czech nazwał epidemię "teatrem wymyślonym przez media". Wtedy odcinał się od jego wypowiedzi selekcjoner czeskiej kadry Filip Pešán. Bramkarz, podtrzymując swoje zdanie, ostatecznie stwierdził, że wyraził je w złym momencie, gdy powinien się skupiać na walce o wygranie turnieju, który Czesi rozgrywali.
Czech jest znany z tego, że chętnie w mediach społecznościowych przedstawia swoje poglądy polityczne. Wiele razy udostępniał antyimigranckie i antymuzułmańskie treści ze skrajnie prawicowych stron internetowych czy wypowiedzi premiera Węgier Viktora Orbána. Występował przeciwko szczepionkom jeszcze długo przed wybuchem pandemii.
Dziś w swoim komentarzu dziennikarz hokejowego portalu "Jatkoaika" Antti Wennström wylicza czeskie i fińskie strony internetowe, których zawartością dzielił się już publicznie Hrachovina, zarzucając zawodnikowi, że są to źródła szerzące fake newsy, często finansowane z rosyjskich źródeł.
Zdaniem dziennikarza klub powinien zareagować na polityczną aktywność hokeisty w internecie znacznie wcześniej. - W fińskim społeczeństwie wolność wyrażania poglądów jest wielką wartością i także kluby Liigi powinny się jej trzymać. Ale jednocześnie, udostępniając publicznie swoje wpisy zawodnicy występują jako pracownicy klubów i jako wzory - pisze, dodając, że jego zawodnik przekroczył granicę między wyrażaniem własnych opinii a celową dezinformacją.
Były hokeista i trener, a obecnie ekspert hokejowy Petteri Sihvonen napisał w portalu MTV Sport, że sam z siebie zadzwonił do niego przedstawiciel ważnego sponsora klubu, w którym występuje Hrachovina i powiedział, że nie jest zadowolony z tego, że jego firma może być kojarzona z tego typu wpisami. - Pomyślałem, że byłoby dobrze poprosić innego sponsora o opinię. Wyraził się słowo w słowo tak samo: "Nie jesteśmy zbyt zadowoleni" - napisał Sihvonen.
- Moja opinia jest w sportowych kręgach dobrze znana. Nie powinno się mieszać polityki ze sportem, a ostatecznie kwestia ograniczeń covidowych dotyczy polityki - pisze w swoim komentarzu Sihvonen. - Z drugiej strony, coraz częściej pojawiają się opinie wprost zachęcające sportowców do zajmowania stanowiska w pewnych sprawach. Jeśli spojrzeć na to logicznie, to chcąc być konsekwentnym ktoś, kto chce łączyć politykę ze sportem, powinien być zadowolony, że Hrachovina wyraził swoje zdanie na temat koronawirusa. (...) Niech ktoś spróbuje mnie przekonać, że sport powinno się jak najbardziej mieszać ze sprawami politycznymi. Przyznam, że wystąpienia Dominika Hrachoviny nie pomogły mi lepiej tego zrozumieć, a raczej odwrotnie.
Komentarze