Były mistrz NHL ostro o zawodnikach grających w KHL. "To ich dyskwalifikuje"
- Od 24 lutego nie da się dłużej patrzeć tylko na sportową stronę decyzji zawodników o grze w KHL - mówi mający na swoim koncie ponad 1 000 występów w NHL i Puchar Stanleya Michal Handzuš, który zrezygnował z posady we władzach słowackiego hokeja na znak protestu przeciwko brakowi wykluczenia zawodników KHL z gry w reprezentacji.
Michal Handzuš w NHL rozegrał 1009 meczów sezonów zasadniczych i 116 spotkań play-off. Ze Słowaków częściej w Pucharze Stanleya grali tylko Zdeno Chára i Marián Hossa. Handzuš w 2013 roku sięgnął w barwach Chicago Blackhawks po najważniejsze hokejowe trofeum. Ostatnio był członkiem Komitetu Wykonawczego Słowackiego Związku Hokeja na Lodzie (SZĽH).
Był, bo przed kilkoma dniami postanowił zrezygnować z tej posady. To jego protest przeciwko decyzji KW SZĽH, który nie zdecydował się zakazać gry w reprezentacji Słowacji zawodnikom występującym w KHL.
- W obecnej sytuacji uważam za niedopuszczalne, żeby Słowację reprezentowali zawodnicy z ligi, która jest propagandą reżimu odpowiedzialnego za zbrodnie wojenne w Ukrainie - mówi w rozmowie ze słowackim dziennikiem "Šport" były hokeista, który sam z reprezentacją Słowacji sięgnął po mistrzostwo świata w 2002 roku, a później był też asystentem trenera kadry.
Handzuš przyznaje, że z finansowego i sportowego punktu widzenia rozumie hokeistów, którzy podpisują kontrakty w KHL, ale jego zdaniem w obecnej sytuacji nie tylko to powinno być brane pod uwagę.
- To jest ich indywidualna decyzja i ja to szanuję. Od strony sportowej to rozumiem. To naturalne, że hokeista chce grać w najlepszych możliwych rozgrywkach, a sukces lub niepowodzenie kariery sportowej często mogą zależeć od wybrania właściwych rozgrywek w danym momencie - mówi. - Niestety od 24 lutego jesteśmy w sytuacji, w której nie da się dłużej patrzeć tylko na sportową stronę decyzji zawodników o grze w KHL.
Były słowacki hokeista przekonuje, że decyzja o podpisaniu kontraktu w KHL powinna pociągać za sobą konsekwencje dla gry zawodników w reprezentacji.
- Wybierając zawodników do reprezentacji pokazujemy w kraju i za granicą z jakich hokeistów jesteśmy dumni na Słowacji i którzy spośród tych najleszych są dla nas wzorem. Uważam, że zawodnicy mają nas reprezentować w każdym obszarze, nie tylko sportowym - mówi. - Jak wspomniałem, mogę zrozumieć, dlaczego hokeiści wybierają grę w KHL. Z drugiej strony jestem całkowicie przekonany, że ta decyzja w obecnych warunkach dyskwalifikuje ich jako reprezentantów kraju.
Władze słowackiego hokeja w sprawie dalszej gry w reprezentacji graczy KHL zdecydowały inaczej niż Czesi, Finowie, Francuzi, Łotysze czy Szwedzi. Ich wybór wywołał na Słowacji dużo dyskusji. W środowisku hokejowym głosy takie jak Handzuša należą raczej do mniejszości.
Były prezes krajowego związku Igor Němeček kilka dni temu pochwalił obecne władze za to, że te "miały odwagę pójść pod prąd", mistrz świata z reprezentacją Czechosłowacji z 1985 roku Igor Liba powiedział, że związek słusznie oparł się próbie politycznego sterowania, a sytuację, w której Rosja jest wykluczona z międzynarodowych rozgrywek nazwał "pomylonym światem".
Innego zdania jest legendarny napastnik Peter Šťastný, który w ostrych słowach skomentował decyzję związku, nazywając ją "cichą zgodą na zbrodnie wojenne popełnione na ludności ukraińskiej przez rosyjską armię".
Sam Handzuš przekonuje, że podjęcie przez Komitet Wykonawczy SZĽH decyzji nastawionej wyłącznie na wynik sportowy było dla niego moralnie nie do zaakceptowania.
- Jeśli w tych okolicznościach większość Komitetu zdecydowała, że będziemy wybierać zawodników wyłącznie w oparciu o grę, to stoi to w sprzeczności z moimi osobistymi przekonaniami i wartościami - mówi. - Powinniśmy pokazać, że rozumiemy, że są ważniejsze rzeczy niż hokej. Że są dla nas większe wartości niż najlepsze miejsce za każdą cenę.
Były napastnik m.in. Los Angeles Kings, Chicago Blackhawks i Philadelphia Flyers przyznaje, że spotkał się z nieprzychylnymi reakcjami po swojej rezygnacji z funkcji w SZĽH.
- Spotkałem się z komentarzami, że swoim odejściem pokazałem, że nie potrafię zaakceptować decyzji większości, a przecież na tym polega demokracja. W pełni akceptuję decyzję Komitetu Wykonawczego, jego wybrani członkowie zdecydowali, jakie wartości związek będzie dalej reprezentował. Ich wybór w praktyce oznacza, że jako organizacja będziemy patrzeć tylko na wyniki i wszystko podporządkujemy im. To dokładne przeciwieństwo roli, jaką w mojej opinii sport pełni w społeczeństwie - mówi Handzuš.
Decyzja podjęta przez Komitet Wykonawczy SZĽH może jednak nie być ostateczną, ponieważ przeciwko niej w ostatnich dniach wystąpiło Ministerstwo Edukacji, Nauki, Badań i Sportu Słowacji, a także główni sponsorzy drużyny narodowej.
Ministerstwo stwierdziło, że nie ma uprawnień do ingerowania w powołania zawodników do reprezentacji, ale zasugerowało, że jeśli zawodnicy KHL będą w niej grać, to otwarta pozostanie sprawa dalszego finansowania kadry ze środków budżetowych, których jest dysponentem. Przeciwko decyzji związku publicznie wystąpiły także sponsorujące reprezentację firmy: Orange i bukmacher Tipsport.
Tymczasem już po tym, jak związek zdecydował, że gra w KHL nie będzie przeszkodą dla występów w reprezentacji Słowacji, kontrakt z należącym do tej ligi kazachskim Barysem Nur-Sułtan podpisał doświadczony bramkarz Július Hudáček. Gracz, który zrezygnował już z gry w drużynie narodowej, w marcu jako zawodnik Sparty Praga wziął udział w meczu czeskiej ekstraklasy z Rytíři Kladno, podczas którego z inicjatywy Jaromíra Jágra zbierano pieniądze na pomoc dla Ukraińców. Hudáček po tamtym spotkaniu zaprosił na lód trzech ukraińskich chłopców, którzy trafili do Czech jako uchodźcy.
Teraz Słowak przekonuje, że nie ma związku między jego grą w KHL a wojną.
- Zmagałem się z moralnym dylematem, ale myślę, że to czy ja jako bramkarz albo jakiś inny zawodnik będzie grał w KHL nie ma wpływu na to czy będzie trwała wojna na Ukrainie i ta agresja z rosyjskiej strony - skomentował w rozmowie ze słowacką telewizją publiczną RTVS bramkarz, którego słowa o rosyjskiej agresji media w Rosji przetłumaczyły jako "rosyjskie działania".
Komentarze
Lista komentarzy
Kerad
Brawo dla tego Pana! Szacun Michal Handzuš! Sa rzeczy wazne i wazniejsze.