Słowacki Związek Hokeja na Lodzie (SZĽH) zdecydował w sprawie powoływania do reprezentacji kraju hokeistów klubów KHL. Decyzja wzbudziła spore emocje. - Mały kraj z wielkim wstydem - pisze jeden z dziennikarzy.
Komitet Wykonawczy SZĽH zdecydował, że zawodnicy klubów KHL będą mogli nadal reprezentować barwy narodowe.
- Komitet Wykonawczy SZĽH i Słowacki Związek Hokeja na Lodzie będą zawsze respektować porozumienia międzynarodowe i obowiązujące przepisy Republiki Słowackiej. Uważamy, że zawodnicy, którzy obecnie grają w Rosji, nie naruszają ani międzynarodowych umów, ani naszych przepisów. Będziemy się opierać na Karcie Olimpijskiej, zgodnie z którą sport powinien być narzędziem łączenia. Ataki na sportowców i wrogość wobec nich są nie do zaakceptowania, tak jak nie do zaakceptowania jest jakikolwiek konflikt zbrojny. Z tego powodu będziemy nadal wybierać zawodników do reprezentacji na bazie ich obecnej formy, a nie ligi, w której grają - napisał słowacki związek w swoim oświadczeniu.
Słowacy poszli inną drogą niż związki hokejowe krajów takich jak Czechy, Finlandia, Francja, Łotwa i Szwecja, które ogłosiły, że zawodnicy z KHL nie będą mogli występować w drużynach narodowych. W KHL gra obecnie 7 reprezentantów Słowacji.
Część tamtejszego środowiska hokejowego negatywnie przyjęła decyzję SZĽH.
- Nie tylko Komitet Wykonawczy SZĽH posłuży teraz jako idealne narzędzie dla rosyjskiej propagandy, ale naprawdę chciałbym zobaczyć, jak będą wyglądali, kiedy naprawdę powołają tych zawodników i oni zostaną wygwizdani w Rydze - napisał dziennikarz gazety "Šport" Tomáš Prokop, odnosząc się do przyszłorocznych Mistrzostw Świata, w których Słowacja w grupie będzie rywalizowała właśnie w stolicy Łotwy. - Mały kraj z wielkim wstydem.
- Rosja również w hokeju jest za linią czerwoną. Ale nie dla Šatana i spółki - pisze w swoim komentarzu szef działu sportowego dziennika "SME" Boris Vanya, odnosząc się do kierującego słowackim związkiem byłego znakomitego hokeisty Miroslava Šatana.
- Ta deklaracja jeszcze pogłębi już i tak niski szacunek dla słowackiej hokejowej dyplomacji - skomentował z kolei na Twitterze prezes klubu Dukla Trenczyn Miloš Radosa. - Na pewno będzie w październiku ciekawa dyskusja na posiedzeniu Związku Europejskich Klubów Hokejowych. Zmierzamy w złym kierunku.
Na temat swojej decyzji o przenosinach do Rosji wypowiedział się przedwczoraj bramkarz reprezentacji Słowacji i Spartaka Moskwa, Patrik Rybár, który w poprzednim sezonie także grał w KHL, ale w barwach białoruskiej drużyny Dynama Mińsk.
- Przyjście tu było wyborem tak moim, jak mojej rodziny. Rozmawialiśmy o tym dużo. Jestem we właściwym dla mnie miejscu. Nie myślę o polityce, a tylko o sporcie i jestem szczęśliwy, że gram i w KHL, i w reprezentacji - powiedział Słowak wybrany najlepszym bramkarzem pierwszego tygodnia rozgrywek KHL. - W Moskwie wszystko jest świetne. To świetne miasto i ludzie są tu bardzo dobrzy.
Czytaj także: