NHL: Siódme niebo "Wyspiarzy" (WIDEO)
Po 27 latach przerwy New York Islanders znów zagrają w finale konferencji wschodniej NHL. Tej nocy w meczu numer 7 drugiej rundy play-offów kompletnie zdominowali ekipę Philadelphia Flyers.
"Lotnicy" odrobili wcześniej dwumeczową stratę w półfinale konferencji, ale tak jak dzień wcześniej znajdujące się w podobnej sytuacji drużyny Colorado Avalanche i Vancouver Canucks nie zdołali zwieńczyć swojego pościgu zwycięstwem w meczu numer 7. Scott Mayfield w 10. minucie strzelił dla Islanders swojego pierwszego gola w play-offach NHL i od tego czasu na lodzie istniał już właściwie tylko zespół z Nowego Jorku. Kolejne bramki dorzucili: Andy Greene, Brock Nelson i Anthony Beauvillier. Nelson dodatkowo miał 2 asysty i został wybrany najlepszym graczem meczu, choć podanie wieczoru wykonał przy golu Greene'a Derick Brassard, zagrywając wszerz tafli i kompletnie myląc obronę rywali i bramkarza Cartera Harta.
Trafienie Mayfielda okazało się być zwycięskim, bo stojący tym razem w bramce "Wyspiarzy" Thomas Greiss zachował "czyste konto". Nie miał jednak wiele pracy, bo jego koledzy z pola dopuścili do niego tylko 16 strzałów rywali. Islanders wygrali 4:0 i w całej serii 4:3.
W drużynie z Filadelfii było zaledwie 3 zawodników z dodatnim bilansem liczby strzałów oddawanych przez zespół i przez rywali podczas ich pobytów na lodzie. W drugiej tercji Islanders pozwolili rywalom tylko na 3 celne uderzenia na bramkę, a w całym meczu zablokowali 22 strzały. Greiss powiedział po spotkaniu, że był to najlepszy mecz jego zespołu, jaki widział. Niemiec po raz pierwszy w play-offach NHL nie wpuścił gola.
Islanders po raz ostatni w finale konferencji wschodniej grali w 1993 roku. Wtedy, tak jak w tym sezonie, w pierwszej rundzie wyeliminowali Washington Capitals, a w drugiej po 7 meczach drużynę ze stanu Pensylwania, tyle że wówczas byli to Pittsburgh Penguins, a nie Flyers. W finale Wschodu zatrzymał ich jednak późniejszy mistrz NHL, zespół Montréal Canadiens. Na finał Pucharu Stanleya kibice klubu z Long Island czekają od 1984 roku. O ten finał drużyna Barry'ego Trotza zagra teraz z Tampa Bay Lightning. Start rywalizacji w nocy z poniedziałku na wtorek już w Edmonton, bo wczorajszy mecz był ostatnim w tych play-offach rozegranym w Toronto. Do tej pory Islanders z Lightning w play-offach mierzyli się dwa razy. W obu przypadkach w 2004 i 2016 roku górą była "Błyskawica".
Flyers zaczęli play-offy od kompletu zwycięstw w grupie grającej o rozstawienie, co dało im numer 1 w konferencji wschodniej, ale druga runda okazała się za trudna do przejścia, mimo że w końcówce rzucili na szalę wszystkie siły, bo do gry wrócił po terapii nowotworu Oskar Lindblom, a wczoraj Sean Couturier zagrał z naderwanym więzadłem pobocznym piszczelowym.
Podopieczni Alaina Vigneaulta w 7 meczach z Islanders nie wykorzystali żadnej z 13 gier w przewadze, a w całych play-offach w tym elemencie strzelali gole tylko w 2 z 16 spotkań i grali z katastrofalną skutecznością 7,7 %. Ich najlepszy strzelec w sezonie zasadniczym Travis Konecny w 16 meczach nie zdobył ani jednej bramki.
Philadelphia Flyers - New York Islanders 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)
Mayfield (10.), Greene (14.), Nelson (32.), Beauvillier (54.)
Stan serii: 3:4. Awans Islanders.
Komentarze