Komorski: Pokazaliśmy charakter
Tyszanie nie rozpoczęli najlepiej wczorajszego meczu. Dopiero od 49. minuty trójkolorowi zaczęli strzelać bramki. Remis swojej drużynie dał Filip Komorski. Szczególnie pierwszy gol był bardzo ważny, bo był to prawdziwy sygnał do ataku.
Hokej.Net: Spodziewałeś się, że Toruń zagra tak dobrze i będzie prowadził do 49. minuty dwoma bramkami?
Filip Komorski: Spodziewałem się takiego meczu. Nasze głowy chyba nie były gotowe na pierwszą i drugą tercję. Nie byliśmy skuteczni i te emocje uchodziły nie w tą stronę, co powinny. Łapaliśmy głupie kary. Traciliśmy gole w kluczowych momentach, czyli koniec i początek tercji. Z tego meczu najbardziej cieszy to, że pokazaliśmy charakter, a w playoffach jest on niezwykle ważny.
Mieliście bardzo dużo sytuacji strzeleckich, jednak krążek w sytuacjach stuprocentowych nie chciał wpaść do bramki.
-Możemy mieć pretensje tylko do siebie. Brakowało nam zimnej krwi w końcowych fazach akcji pod bramką. Cieszymy się, że to odwróciliśmy. To jest faza play-off, takie mecze mogą się zdarzać częściej. Zeszły sezon pokazał, że serie mogą być bardzo ciężkie. Zagraliśmy wtedy siedem meczów, a nikt nie powiedział, że w tym sezonie będzie ich mniej. Musimy zagrać zdecydowanie lepiej.
Jak odpocząć po tak wymagającym meczu, gdzie już na drugi dzień musicie grać kolejny?
-Po wygranym meczu organizm i głowa zawsze szybciej się regenerują. Trzeba dobrze się zregenerować, wyspać się, bo tu już nie ma czasu na jakieś siłownie. Wystarczy ochłonąć, mieć dobry sen,żeby być dobrze przygotowany na następny mecz.
Nie uważasz, że jutro może być trochę łatwiej? Macie jeden mecz wygrany, a rywali ten mecz kosztował sporo sił.
-Dzisiejszy mecz pokazał, że drużyna Torunia jest bardzo mocna. Jutro wcale może nie być łatwiej. Rywale świetnie się bronili przez dwie tercje. Skontrowali nas kilka razy i cały czas te ich akcje były bardzo groźne. Pokazali, że nie położą się przed nami. Jutro musimy zdecydowanie z większą motywacją wyjść na mecz.
Komentarze