TAURON został sponsorem Polskiej Hokej Ligi. Wielu kibiców zastanawia się zapewne, na jakie wsparcie dzięki tej umowie mogą liczyć związek i polskie kluby. Zbadaliśmy temat, a oto wyniki naszych ustaleń.
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że kontrakt sponsorski został podpisany z Polskim Komitetem Olimpijskim, a nie bezpośrednio z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie. Dlaczego? Powód jest prosty – PZHL zmaga się z zadłużeniem, które oscyluje w granicach 23 milionów złotych. Konta związku są zablokowane przez komorników, a roczne odsetki wynoszą powyżej miliona złotych.
W tym momencie dla hokejowej centrali priorytetem jest wprowadzenie planu naprawczego, który pomoże poradzić sobie z tym „garbem”. Pierwsze kroki zostały już wykonane – w restrukturyzację Polskiego Związku Hokeja na Lodzie włączyli się Kamil Bortniczuk, Minister Sportu i Turystyki oraz Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Resort umorzył już odsetki i pozwolił hokejowej centrali zwrócić źle wydaną dotację w ratach. A to ogromny krok do przodu.
Wiemy, że umowa pomiędzy spółką TAURON a PKOl-em została podpisana na cztery lata, ale jej kwota na razie nie została podana do publicznej wiadomości. I najprawdopodobniej nie zostanie.
W kuluarach mówi się, że PZHL może liczyć na około 1,5 miliona złotych rocznie. Sęk w tym, że zdecydowana większość tej kwoty zostanie przeznaczona na spłatę wcześniej wspomnianych zobowiązań.
Ale związek musi zadbać też o zwrot marketingowy. W tym celu wykupi powierzchnię reklamową na każdym z lodowisk, na którym będą rozgrywane mecze. Trzeba podkreślić, że przedsiębiorstwo energetyczne będzie wspierać nie tylko kluby PHL, ale również PLHK oraz projekt Metropolia Silesia. Mówi się też, że logo spółki TAURON ma znaleźć się też na strojach zawodników.
Kluby otrzymają niewielkie wsparcie, ale - jak przekonują nasi informatorzy - priorytetem dla wszystkich osób związanych z hokejem powinno być pozbycie się zadłużeniowego balastu. Wtedy cały polski hokej będzie lepiej odbierany.
Czytaj także:
