Janusz Stepek - były zawodnik, trener i działacz hokejowy, jeden z pionierów bytomskiego hokeja, tak wspominał po latach początki tej dyscypliny w Polonii:
- W październiku 1946 roku do sekretariatu Klubu Sportowego Polonia Bytom przy ul. Kolejowej 6 przyszło z Okręgowego Związku Hokeja na Lodzie z siedzibą przy Hucie Laura w Siemianowicach Śl. pismo zawiadamiające, że w/w związek wznowił działalność i kluby posiadające drużyny hokejowe mogą zgłaszać je do rozgrywek o mistrzostwo Śląska w sezonie 1946/47. Pismo to odebrał pracujący od maja 1945 roku w klubie, gospodarz Emil Szmiganowski, przekazując je następnie ówczesnemu wiceprezesowi sportowemu KS Polonii Bytom, najwszechstronniejszemu sportowcowi Polski międzywojennej, Wacławowi Kucharowi. Po przeczytaniu pisma Wacław Kuchar, zwany popularnie Wackiem zwrócił się do mnie: Drogi Krajanku (tak nazywał wszystkich repatriantów) chyba zgłosimy do rozgrywek drużynę hokejową. Byłem zaskoczony tą decyzją i zrazu zacząłem wymieniać piętrzące się trudności: nie mieliśmy bowiem ani zawodników, ani sprzętu, ani lodowiska. Rozmowa była krótka: przecież większość piłkarzy grała również w hokeja, sprzęt na pewno znajdzie się po domach, ja np. miałem przywiezione ze Lwowa parkany bramkarskie i jedną parę butów z łyżwami, zaś na lodowisko znajdzie się jakiś plac w Bytomiu. Klamka zapadła - pismo zgłaszające sekcję hokejową Polonii do rozgrywek zostało wysłane.
Rozpoczęło się werbowanie zawodników do sekcji i kompletowanie sprzętu. Chęć grania w hokeja wyrazili piłkarze: Józef Dasiewicz - bramkarz, Stanisław Szmyd, Kazimierz Czajkowski i Adam Buczma. Pierwszym kierownikiem sekcji został były hokeista Spartaka Lwów - Czesław Mencel, który podczas wojny stracił rękę.
Jak grom z jasnego nieba spadła na nas w ostatnich dniach listopada wiadomość, że rozgrywki o mistrzostwo Śląska odbędą się już pod koniec grudnia, w dniach 27-29.12.1946 r. w dwóch grupach. Na 30 grudnia zaplanowano pojedynki finałowe. Do grupy I zakwalifikowano: HKS Siemianowiczankę, RKS Siłę Giszowiec, Baildon Katowice i HKS Szopienice (Baildon Katowice i HKS Szopienice ostatecznie zastąpiły zgłoszone wcześniej do turnieju drużyny OM TUR Sosnowiec oraz AKS Chorzów - przy. red.), do grupy II zaś: KKS Mysłowice, KS Polonię Bytom, KS Unię Wyry i TS Piast Cieszyn. Grupa I grała na lodowisku w Siemianowicach, grupa II w Mysłowicach.
Kierownik zakładu Zieleni Miejskiej w Bytomiu, były lekkoatleta, inż. Jerzy Kotarba, chciał z nastaniem mrozów zorganizować ślizgawki na kortach w parku im. Gen. Świerczewskiego. W tym czasie z Gliwic zgłosił się były zawodnik Spartaka Lwów Zdzisław Masełko, Julian Cieślewicz oraz mieszkający w Bytomiu Klemens Filipowicz (zawodnik Rewery Stanisławów), Roman Maryniec i Mieczysław Wilczyński.
Z nastaniem mrozów, od 15 grudnia 1946 r. rozpoczęliśmy treningi na ślizgawce przygotowanej przez inż. Kotarbę, oświetlenie stanowiły dwie lampy 500 watowe.
Józek Dasiewicz - bramkarz posiadał otrzymane od Wacka Kuchara parkany, rękawice hokejowe, kombinezon futrzany, który używałem w wojsku do jazdy motocyklem zimą oraz kij hokejowy, wycięty przez Staszka Szmyda z części szafy. Posiadaliśmy jeszcze 2 pary rękawic hokejowych w których grali obrońcy, mieli oni ponadto hokejowe ochraniacze na nogach. Pozostali zawodnicy jako ochraniaczy używali 100-kartkowe zeszyty a na kolana zakładali nakolanniki bramkarza piłkarskiego. Żona Emila Szmiganowskiego pozszywała sztuce piłkarskie, które nam służyły jako sztuce hokejowe. Posiadaliśmy ponadto 8 kijów hokejowych, z których 5 kupiliśmy niemal w ostatniej chwili, bo 24.12.1946 r. w sklepie sportowym w Katowicach. Ubrani w koszulki i spodenki piłkarskie pojechaliśmy 27.12.1946 r. do Mysłowic na rozgrywki II grupy.
Rezultaty spotkań grupowych Polonii:
Mysłowice, 27.12.1946 rok: Polonia Bytom - Unia Wyry 4-4 (1-1, 1-3, 2-0) Bramki dla Polonii zdobyli: Czajkowski, Filipowicz, Trajdal, Wilczyński.
Mysłowice, 28.12.1946 rok: Polonia Bytom - KKS Mysłowice 1-4 (1-0, 0-4, 0-0)
Mysłowice, 29.12.1946 rok: Polonia Bytom - Piast Cieszyn 2-1 (0-0, 1-0, 1-1) Obie bramki dla Polonii strzelił Masełko.
W wyniku trzydniowych rozgrywek i grania systemem "każdy z każdym” kolejność w grupie była następująca:
1. KKS Mysłowice 3 gry 6 pkt. 11-4
2. Polonia Bytom 3 gry 3 pkt. 7-9
3. KS Unia Wyry 3 gry 2 pkt. 8-11
4. Piast Cieszyn 3 gry 1 pkt. 6-8
W rozgrywkach finałowych, które odbyły się 30 grudnia, spotkały się drużyny, które w swoich grupach zajęły I miejsca: HKS Siemianowiczanka - KKS Mysłowice 5-0 oraz zespoły, które zajęły II miejsca w grupach: Siła Giszowiec - Polonia Bytom 6-3 (0-2, 3-0, 3-1). Mecz o mistrzostwo okręgu rozegrano na lodowisku w Siemianowicach, z kolei pojedynek o 3. miejsce odbył się w Mysłowicach. W wyniku tych spotkań I miejsce w mistrzostwach Śląska zajęła HKS Siemianowiczanka, II - KKS Mysłowice, III - Siła Giszowiec i IV - Polonia Bytom.
Mecz o 3. miejsce:
Mysłowice, 30.12.1946 rok: Polonia Bytom - Siła Giszowiec 3-6 (2-0, 0-3, 1-3)
W rozgrywkach tych barwy Polonii reprezentowali:
bramkarz - Józef Dasiewicz
obrońcy - Kazimierz Czajkowski, Stanisław Szmyd
napastnicy - Julian Cieślewicz, Zdzisław Masełko, Janusz Stepek, Adam Buczma, Klemens Filipowicz, Roman Maryniec, Mieczysław Wilczyński, Trajdal.
- Pierwszy okres był trudniejszy aniżeli dziś można to sobie wyobrazić - wspominał współzałożyciel sekcji "Polonii", inż. Janusz Stepek. - Gdy opanowani entuzjazmem zakładaliśmy wraz z bratem Zdzisławem oraz z Czesławem Menclem jedną w naszym mieście sekcję hokejową - nie zdawaliśmy sobie sprawy z ogromu zadań i obowiązków. Wówczas nie myśleliśmy jednak o niczym, nie robiliśmy planów i nie wybiegaliśmy myślą w daleką przyszłość. Po prostu chcieliśmy grać nie oglądając się na warunki. Te zaś nie były łatwe. Zajęcia przeprowadzaliśmy na lodowisku naturalnym, narażeni na kaprysy pogody. Grywaliśmy więc na lodzie, na śniegu i na wodzie, w deszczu i na mrozie. Lodowisko miało niskie bandy, podwyższone jedynie za bramkami. Drużyna składała się z ośmiu zawodników. Każdy gracz "produkował" sprzęt hokejowy dla siebie, a czego nie mógł zrobić lub też uzyskać od kolegów - kupował za własne pieniądze. Nie znaliśmy diet, zwolnień z pracy lub ze szkoły na treningi oraz mecze, czy zwrotu utraconych zarobków. Na mecze jeździliśmy niejednokrotnie przy kilkunastostopniowym mrozie i zacinającym śniegu, na otwartej ciężarówce.
Janusz Stepek
Po zakończeniu mistrzostw okręgowych bytomscy hokeiści rozgrywali pojedynki towarzyskie. Już 6 stycznia 1947 roku, Polonia udała się do Krakowa na spotkanie z mistrzem Polski Cracovią, która po wojnie była przez kilka lat najsilniejszym zespołem w kraju. Mecz zakończył się co prawda porażką niebiesko-czerwonych 2-5, jednak drużyna zaprezentowała się z dobrej strony. Polonia zagrała niezwykle ambitnie, a na szczególne wyróżnienie zasłużył strzelec dwóch bramek Zdzisław Masełko, który w drugiej tercji nie wykorzystał jeszcze dwóch rzutów karnych. Niezły występ zaliczyli również dzielnie broniący naszej bramki Józef Dasiewicz oraz nestor drużyny 38-letni były reprezentacyjny obrońca Karol Weisberg.
Spotkania towarzyskie Polonii:
Kraków, 06.01.1947 rok: Cracovia - Polonia Bytom 5-2 (3-1, 2-0, 0-1) Bramki dla Polonii: 2 Masełko.
Bielsko, 26.01.1947 rok: BBTS Bielsko - Polonia Bytom 3-1 (0-0, 3-0, 0-1) Bramka dla Polonii: Masełko.
Wałbrzych, 08.02.1947 rok: reprezentacja miasta Wałbrzycha - Polonia Bytom 1-3 (1-0, 0-2, 0-1) Bramki dla Polonii: Dawidowicz, Czajkowski, Szmyd.
Wałbrzych, 09.02.1947 rok: KS Len Wałbrzych - Polonia Bytom 3-0 (0-0, 0-0, 3-0)
Hokej w Polonii Bytom powstawał w ciężkich powojennych latach. Na lodowisku w Mysłowicach padły pierwsze bramki, drużyna odniosła historyczne zwycięstwo, jak to w sporcie bywa poniosła również pierwsze porażki. Początek został jednak zrobiony, niebiesko-czerwoni zaistnieli na hokejowej mapie Polski.
Hokeiści Polonii przed meczem z Baildonem Katowice (wynik 2:1 dla Polonii) - 21 grudnia 1947 rok. Spotkanie zostało rozegrane na lodowisku w Bytomiu. Stoją od lewej: Kazimierz Czajkowski, Karol Weisberg, Kazimierz Sochacki, Józef Dasiewicz, Zdzisław Masełko, Janusz Stepek, Klemens Filipowicz, Julian Cieślewicz.