Relacja
- To będzie na pewno inne spotkanie niż to z pierwszej rundy. Ostatnie wyniki "Stalowych Pierników" budzą respekt, ale umiejętności są po naszej stronie. Najważniejsze jest to, by od pierwszego wznowienia ruszyć z kopyta do przodu - mówił przed spotkaniem obrońca Aksam Unii Miroslav Zatko.
Niestety jego zespół znów zaczął ospale. Unia grała bardzo niedokładnie i nonszalancko i w 10. minucie straciła bramkę. Błąd w ustawieniu Krzysztofa Zborowskiego wykorzystał Arkadiusz Marmurowicz.
Oświęcimianie odpowiadają sześć minut później. Szybką wymianę podań Rihy i Tabacka precyzyjnym strzałem zakończył Valusiak. Witkowski bez szans.
Na 53 sekundy przez zakończeniem pierwszej tercji na ławkę kar powędrował Dawid Maj. Podopieczni Karela Suchanka potrzebowali zaledwie 25 sekund, by zamienić przewagę na gola. Strzelcem bramki - Marcin Jaros.
II tercja
Torunianie przetrzymali osłabienie. Oświęcimianie bez pomysłu na rozegranie zamka. Dużo niedokładności w ich szeregach.
Piotrowicz miał szansę po kiksie Dzięgla, ale na posterunku Witkowski.
25. minuta i ależ interwencja Zborowskiego!!! Marmurowicz potężnie strzela spod koła bulikowego, ale "Zbora" doskonale interweniuje rakiem.
33. minuta akcja oświęcimian i 1:3 dla gości. Łopuski strzela, Witkowski odbija krążek, a skrzydłowy biało-niebieskich najszybciej zabiera się z krążkiem, objeżdża bramkę i podaje do Marcina Jarosa, a ten dopełnia formalności, posyłając gumę do pustej bramki.
III tercja
44. minuta i Valusiak podwyższa prowadzenie. Nesta Karawela - Aksam Unia Oświęcim 1:4
50. minuta i 2:4! Torunianie nie składają broni. Będą jeszcze emocje w tym meczu! Mamy taką nadzieję.
52. minuta i cóż za parada Witkowskiego. Podanie Prochazki do Łopuskiego, ale fenomenalną interwencją popisał się toruński golkiper.
Zgodnie z oczekiwaniami oświęcimianie wygrywają w Toruniu 4:2, choć przez zdecydowaną większość czasu z lodowiska wiało nudą.