Urodziny w kadrze (06.11.2002)
Wśród 28 hokeistów reprezentacji Polski przygotowujących się do wyjazdu na norweski turniej, drugi z cyklu Euro Ice Hockey Challenge, jest jeden szczególny zawodnik. Andrzej Schubert, który obchodził wczoraj 41. urodziny!
- Nie wiem czy to jest rekord - mówi Andrzej Schubert. - Nie interesuję się tym, bo nie gram w hokeja po to żeby bić rekordy, tylko dlatego, że ciągle sprawia mi to wielką przyjemność. Toteż nie odpowiem na pytanie jak długo mam zamiar jeszcze uganiać się za krążkiem, bo tego nie jestem w stanie przewidzieć. Ktoś może powiedzieć, że wszystko zależy od zdrowia. I będzie miał pewnie rację, ale nie do końca. Rok temu po kontuzji ścięgna Achillesa i operacji, z największym trudem wracałem do pełni sił. Praktycznie cały rok musiałem poświęcić na dochodzenie do pełnej sprawności, bo dopiero w tym roku w czerwcu, tak naprawdę stanąłem na zdrowych nogach. Słyszałem opinie, że kontuzja Achillesa w wieku 40 lat to już koniec, a ja jednak wróciłem do gry i jestem w reprezentacji. Oczywiście, że czuję w kościach swój wiek. Stare, choć wyleczone dolegliwości kolan i barku czasem dają o sobie znać, ale myślę sobie tak - gdybym się przestał ruszać, to chyba bym zardzewiał. Wolę więc iść na trening.
Wychowanek Baildonu Katowice, po którego rozpadzie przeszedł do GKS Katowice, swoje najlepsze sportowe lata spędził w Niemczech. Tam przez 17 lat trenował i grał w: Iserhlon, Schwenningen, Hedos Monachium, Devils Berlin, Scorpions Hannover, Nordhorn, Braunlagen, Bremerhaven, aż wreszcie wrócił do Polski i osiadł w Łące, gdzie otworzył "Fitness klub". Najbliżej ma do GKS Tychy i w tym klubie trenuje i gra na co dzień.
- Nie mam recepty na sportową długowieczność - twierdzi Schubert. - Na pewno ważne jest odżywianie i tego nauczyłem się w Niemczech. Ważne jest co i kiedy jesz. Nie mam jednak jakiejś superdiety. Lubię ciasto, ale w jego jedzeniu trzeba mieć umiar. Podstawą wyżywienia są owoce i jarzyny. Ale na piwo czy drinka też człowiek może sobie pozwolić w odpowiednim momencie. Nie jestem niewolnikiem papierosów, niemniej dobre cygaro czasem zapalę. A najlepiej smakuje po zwycięstwie.
Tych zwycięstw w karierze Andrzeja Schuberta było sporo. Najbardziej ceni sobie czwarte miejsce w mistrzostwach świata zdobyte w reprezentacji... Niemiec w hokeju na rolkach oraz ubiegłoroczny triumf z reprezentacją Polski w mistrzostwach świata Dywizji 1 we Francji równoznaczny z awansem biało-czerwonych do hokejowej elity.
- Kontuzja wyeliminowała mnie z udziału w tegorocznych mistrzostwach świata i walki z najlepszymi - dodaje Andrzej Schubert. - Nie tracę jednak nadziei... To nic, że koledzy z reprezentacji, synowie zawodników, z którymi rywalizowałem 20 lat temu na polskich ligowych taflach, żartując mówią do mnie "Dziadku". Lubię dobre żarty.
Miejsce 41-latka w kadrze dobrze świadczy o samym Andrzeju Schubercie, ale jak o młodszych zawodnikach.
Jerzy Grojecki - Sport