Kolejna czeska drużyna chce rozpocząć treningi w Polsce. Być może jednak już wkrótce nie będzie to konieczne, bo niespodziewanie pojawiła się możliwość, że już w przyszłym tygodniu Tipsport extraliga może wrócić do gry.
Czeskie kluby w ostatnich dniach szukały różnych rozwiązań sytuacji, w której w swoim kraju nie mogą trenować w zamkniętych obiektach. Wcześniej informowaliśmy, że hokeiści Oceláři Trzyniec dojeżdżają na zajęcia do pobliskiego Cieszyna. Teraz także na treningi w Polsce zdecydowało się Dynamo Pardubice.
Klub trzykrotnych mistrzów Czech wybrał na swoją bazę treningową Świdnicę. Nie ma on jednak takiego komfortu jak Oceláři, że zawodnicy mogą w kilkanaście minut dojechać na lodowisko, bo Pardubice od Świdnicy dzieli ok. 150 kilometrów. W związku z tym Dynamo postanowiło zorganizować obóz treningowy w naszym kraju. Zawodnicy razem z całym sztabem szkoleniowym mają przyjechać na Dolny Śląsk jutro.
Nie wiadomo jednak czy taki wyjazd będzie potrzebny, bo dziś niespodziewanie okazało się, że władze czeskiej ligi pracują nad restartem przerwanych 11 października rozgrywek już w przyszłym tygodniu, a kwestią najbliższych dni jest zgoda na treningi na terenie Czech. Warunkiem jest bardzo intensywne przeprowadzanie testów na koronawirusa wśród hokeistów. Taką informację podał w swoim serwisie internetowym dziennik "Sport".
Gazeta cytuje mejla przesłanego przez władze czeskiego hokeja do klubów. - Koledzy, zarząd Extraligi pracuje dziś nad restartem sezonu ze wstępnym założeniem, że nastąpiłby on w połowie przyszłego tygodnia. Oczywiście pod ściśle określonymi warunkami, wśród których jest częste testowanie - czytamy w wiadomości.
Według informacji gazety, kluby mogłyby podjąć treningi pod dachem w swoim kraju w ciągu jednego-dwóch dni.
Prezes czeskiego związku Tomáš Král przyznał, że to on wysłał cytowanego mejla. - Negocjuję z rządem codziennie od rana do wieczora - mówi Král. - Wierzę, że to się uda. W piątek mamy kolejne rozmowy. Jeśli będzie zgoda na podjęcie treningów, to wznowienie rozgrywek ligowych będzie tego logiczną konsekwencją.
Już przed sezonem mówiło się dużo o kwestii regularnego testowania hokeistów Tipsport extraligi. Wtedy szef ligi Josef Řezníček tłumaczył, że nie ma możliwości, by wszyscy zawodnicy byli testowani przed każdym meczem. Liczba kolejek, wyższa niż w przypadku lig piłkarskich, sprawia bowiem, że takie testy byłyby w skali sezonu bardzo drogie. Teraz jednak sytuacja jest niego inna.
- Nie mamy problemu z testowaniem - mówi Král. - W dodatku teraz są znacznie większe możliwości, żeby to robić. Testy nie zajmują już tak dużo czasu i są tańsze. Pomysł jest taki, by finansowała je Narodowa Agencja Sportu. Robimy wszystko, żeby to się udało. Mamy takie podejście, że jeśli rząd da nam szansę, to my się dopasujemy do sytuacji.
Dzisiejsza informacja o możliwym powrocie do gry jest nieco zaskakująca, szczególnie, że czeskie władze w związku z rosnącą liczbą potwierdzonych zakażeń koronawirusem, ostatnio tylko zaostrzają przepisy. Nasi południowi sąsiedzi zdecydowali się już na pełny lockdown, a od dziś nie można np. ćwiczyć na wolnym powietrzu w grupach przynajmniej trzyosobowych, chyba że chodzi o osoby mieszkające w jednym gospodarstwie domowym. Nie dotyczy to jednak sportowców profesjonalnych, którzy ciągle mogą grupowo trenować pod gołym niebem, bo są uważani za ludzi wykonujących swoje obowiązki zawodowe.
Czytaj także: