Klich o pracy w Zagłębiu. "Nie trzymam się pazurami tej posady"
Sześć porażek z rzędu mają na swoim koncie hokeiści Zagłębia Sosnowiec. Podopieczni Grzegorza Klicha po raz trzeci w tym sezonie zakończyli mecz bez zdobycia bramki. – Ja cały czas jestem w rękach zarządu. Nie trzymam się pazurami tej posady – zaznaczył opiekun ekipy z Zamkowej 4.
Sosnowiczanie zajmują ósme miejsce w tabeli, jednak w ostatnim czasie ich gra nie wygląda najlepiej. Ich głównym problemem jest słaba skuteczność. Dość powiedzieć, że w ostatnich sześciu meczach zdobyli zaledwie cztery bramki. Z kolei mecz z tyszanami był trzecim w tym sezonie, w którym nie zdobyli gola.
– Czego potrzebujemy? Potrzebujemy trzech Rosjan, którzy u nas grali, a których musieliśmy się pozbyć – powiedział wprost Grzegorz Klich, trener Zagłębia Sosnowiec.
W poprzednim sezonie o sile ofensywnej Zagłębia stanowił tercet Rosjan: Jewgienij Nikiforow – Aleksandr Wasiljew – Rusłan Baszyrow. W tym sezonie brakuje tak produktywnych napastników, co przekłada się na małą liczbę zdobytych bramek.
– Nie strzelamy bramek, mamy sytuacje jednak mało kreujemy tą grę i po prostu nie strzelamy. Brakuje indywidualności i szczęścia przy wykończeniu sytuacji – wyjaśnił Klich.
– Potrzebujemy świeżego spojrzenia być może także na ławce trenerskiej i impulsu w postaci wygranej. Budżetowo wiadomo odstajemy, ale to nie znaczy, że nie możemy wygrywać. Ja cały czas jestem w rękach zarządu. Nie trzymam się pazurami tej posady – zakończył.
W piątek Zagłębie zmierzy się na własnym lodzie z Comarch Cracovią, która w ostatnim czasie jest w bardzo dobrej formie.
Komentarze
Lista komentarzy
Unkas
układ zamknięty w Sosnowcu, nic się nie zmieni dopóki pełowski "prezydent" nie dostanie kopa