Hokej.net Logo

Laszkiewicz razy trzy!

Laszkiewicz razy trzy!

Cracovii udało się w końcu przełamać złą passę w konfrontacjach z drużyną z Janowa. Po trzech porażkach, których Cracovia doznała w tym sezonie w konfrontacjach z Naprzodem, przyszedł czas na zwycięstwo - i to w pięknym stylu – 4:0.

Od pierwszego gwizdka mogliśmy podziwiać szybką i wyrównaną grę obydwu drużyn. Od początku spotkania krakowianie bombardowali bramkę gości, którzy złapali oddech dopiero w 8 minucie, gdy na ławkę kar powędrował Dudaš. Wówczas przed szansą na zdobycie pierwszej bramki stanął zawodnik Naprzodu – Wojtarowicz, któremu nie udało się jednak zaskoczyć krakowskiego bramkarza. Chwilę później karę otrzymał Ł. Elżbieciak i gdy Cracovia grała w przewadze w kapitalnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Słaboń, który nie zdołał jednak pokonać katowickiego bramkarza. W tej odsłonie spotkania mieliśmy jeszcze kilka niewykorzystanych sytuacji, ale do końca pierwszej tercji nikomu nie udało się zdobyć bramki.

Druga tercja przyniosła nam bardzo szybką i efektowną grę, a Cracovia uzyskała na lodzie przewagę nad gośćmi. Jednak na bramkę otwierającą wynik spotkania trzeba było czekać aż do 28 minuty. Autorem celnego trafienia okazał się L. Laszkiewicz, któremu asystował brat – D. Laszkiewicz. Dwie minuty później gospodarze mieli okazję do podwyższenia wyniku, ale Piotrowski trafił w słupek. Cracovia nie zwolniła tempa i nadal oglądaliśmy twardą grę w wykonaniu zawodników obu drużynach.

http://www.hokej.net/?c=mdGal-cmMiniaturka-0-7520-600-600

W 34 minucie drugie celne trafienie padło łupem Mihalika, który pięknym strzałem w lewe okienko zmusił Elżbieciaka do kapitulacji. Chwilę później bramkarz Naprzodu popisał się fantastyczną interwencją przy strzale z bliskiej odległości Csoricha. „Pasy” nie poprzestały na dwubramkowej przewadze i już do końca tercji „bombardowały” bramkę gości. Najpierw Dudaš trafił w słupek, a chwilę później w boczną siatkę uderzył Kowalówka. Ostatnia akcja należał do gości, ale Rączka obronił strzał Stachury i druga tercja zakończyła się wynikiem 2:0 dla.

http://www.hokej.net/?c=mdGal-cmMiniaturka-0-7486-600-600

Co Cracovi nie udało się pod koniec drugiej tercji – udało się już na początku trzeciej. Na listę strzelców wpisał się L. Laszkiewicz, który dobijał strzał Csoricha z dalekiej odległości. Po utracie bramki Naprzód próbował błyskawicznie zdobyć bramkę kontaktową - Stachura pojechał z kontrą pod bramkę krakowian, ale Rączka nie dał się zaskoczyć katowickiemu napastnikowi. W 47 minucie po sporym zamieszaniu krążek znalazł się w bramce Elżbieciaka, ale sędziowie nie uznali tej bramki. W końcu goście zaczęli stwarzać sobie częściej dogodne sytuacje w tercji Cracovii - Pohl znalazł się ok. 3 metry przed bramką Rączki, ale ten zachował czyste konto. W tej części gry mogliśmy jeszcze podziwiać kilka obustronnych akcji, ale ostatnią godną uwagi była ta z 57 minuty spotkania, kiedy to L. Laszkiewicz po raz kolejny odnotował celne trafienie. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:0.

ComArch Cracovia Kraków – Akuna Naprzód Janów 4:0 (0:0, 2:0, 2:0)

Bramki: 1:0 L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz (27:55), 2:0 Mihalik - Badžo (33:20), 3:0 L. Laszkiewicz – Csorich (40:53), 4:0 L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz, Słaboń (56:19)

Comarch Cracovia: Rączka – Radziszewski, Csorich, Dudaš, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Kłys, Noworyta, Mihalik, Badžo, Pasiut – Skinnari, Guzik, Drzewiecki, Kowalówka, Piotrowski – Landowski, Wajda, Verčik, Rutkowski, Witowski.

Akuna Naprzód: M. Elżbieciak – Szydłowski, Kulik, Zatko, Wojtarowicz, Tabaček, Jóźwik – Gretka, Gallo, Klačansky, Ł. Elżbieciak, Lauko – Gabryś, Cinalski, Stachura, Koszowski, Pohl – Działo, Mironiuk, Zimka, Frączek.

Widzów: ok. 1000.

GALERIA 1 <<TUTAJ>>

GALERIA 2 <<TUTAJ>>

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe