Unia Oświęcim pokonała wczoraj MH Automatykę Gdańsk 3:0, a spory udział w tym triumfie miał Damian Piotrowicz. 26-letni skrzydłowy otworzył wynik spotkania na początku drugiej odsłony otworzył wynik spotkania.
Była 22. minuta spotkania. Jerzy Gabryś zaatakował ciałem Michaiła Samusienkę, a Dawid Maciejewski szybko przejął krążek i podał go do wychodzącego na czystą pozycję Damiana Piotrowicza. Skrzydłowy drugiego ataku z łatwością ograł Oskara Lehmana i w sytuacji sam na sam pokonał Tomasza Witkowskiego.
– Strzeliłem tam, gdzie chciałem. Szczęście było ze mną i krążek zatrzepotał w siatce– przyznał "Karamba".
W 52. minucie Piotrowicz asystował także przy bramce Martina Kasperlika, która była dla oświęcimian milowym krokiem w kierunku ważnego zwycięstwa.
– Mieliśmy jasny cel, zdobyć trzy punkty. Inna opcja dla nas po prostu nie istniała – zaznaczył wychowanek Unii. – Chcemy przystąpić do fazy play-off bez konieczności rozgrywania kwalifikacji. W tej chwili mamy pięć punktów przewagi nad PGE Orlikiem Opole i jutro będziemy spoglądać na wynik z ich starcia z GKS-em Tychy. Jeśli lider rozgrywek potwierdzi swoją wysoką formę, rywalizacja między nami a opolanami będzie niezwykle pasjonująca – dodał.
Nie da się ukryć, że drużyna z Chemików 4 musi mocno poprawić grę w przewadze, wszak w całym spotkaniu z MH Automatyką nie wykorzystała aż ośmiu okresów gry w przewadze. Dość powiedzieć, że w całej czwartej rundzie rozgrywa przewagi ze skutecznością oscylującą w granicach 7,1 procent!
– Po meczu z Tauronem KH GKS-em Katowice ćwiczyliśmy przewagi, ale jak widać, nie przyniosło to efektu. Liczymy, że w kolejnych meczach będzie znacznie lepiej – zaznaczył Damian Piotrowicz.
W niedzielę zespół z grodu nad Sołą wybiera się do Krakowa na starcie z urzędującym mistrzem Polski.
– Cracovia może w ostatnim czasie jest w lekkim dołku, ale ściągnęła trzech zawodników wysokiej klasy i będzie chciała szybko wrócić na właściwe tory. Jedziemy tam, by powalczyć – zakończył 26-letni skrzydłowy.
Czytaj także: