Szécsi: Lubię udzielać się w atakach
Patrik Szécsi z sześcioma bramkami jest najlepszym strzelcem wśród wszystkich defensorów występujących w Polskiej Hokej Lidze. 22-letni Węgier opowiedział nam o swoich atutach, ocenił poziom PHL oraz przeanalizował, co KH Energa Toruń musi zrobić, aby wrócić na zwycięską ścieżkę.
HOKEJ.NET: – Pierwsze tygodnie gry w Polskiej Hokej Lidze za Tobą. Jak oceniasz jej poziom?
Patrik Szécsi, obrońca KH Energi Toruń: – Cześć! Mogę powiedzieć, że mecze są nieco szybsze i bardziej wyrównane i „zbite” niż w Erste Lidze, ale obydwie ligi są do siebie bardzo podobne.
Do PHL miałeś prawdziwe wejście smoka. Trzy pierwsze mecze i cztery gole. Skąd taka smykałka do ofensywnej gry.
– Jestem ofensywnym obrońcą, więc lubię udzielać się w atakach i pomagać napastnikom w tamtej strefie. Lubię też kreować sytuacje ofensywne.
Cóż, staram się czuć się pewnie po obydwu stronach tafli i pomagać mojej drużynie zarówno broniąc, jak i atakując, a czasami nawet zdobywając bramki!
Macie teraz ogromny kryzys w zespole, bo dziesięć porażek z rzędu to niechlubny wynik. Skąd taka zła passa?
– W kilku spotkaniach byliśmy blisko zdobycia punktów, ale czegoś nam zabrakło. Szczególnie ciężko jest wtedy, gdy po pierwszej tercji ma się jedną, czy dwie bramki „w plecy”, bo wtedy z automatu ma się trudniejszy powrót do gry. Musieliśmy nauczyć się, że gra defensywna jest najważniejsza i, że można budować porządną grę dopiero po tym, jak w tym elemencie wszystko działa jak należy!
W spotkaniu z Unią do pewnego momentu graliście dobrze, ale w drugiej odsłonie to rywale zaprezentowali świetną skuteczność.
– Uważam, że podczas gry nie ma co się skupiać na wyniku, bo to potrafi rozleniwić i wtedy źle się dzieje. Uważam, że w meczu z Oświęcimiem pokazaliśmy się z dobrej strony. Graliśmy swoje i to był klucz do udanej potyczki.
Jak wygląda atmosfera w zespole i czy są jakieś wnioski po porażkach?
– Musimy myśleć o tym, co jest tu i teraz i nie oglądać się za siebie, chociaż – oczywiście – trzeba uczyć się na własnych błędach i je eliminować.
Potracicie zdobyć trzy, cztery gole w meczach. Jednak zbyt wiele bramek tracicie. Czy błędy w defensywie to główny problem porażek?
– Jak mówiłem, musimy przede wszystkim dobrze grać w defensywie i dopiero wtedy myśleć więcej o ofensywie. Pracujemy nad tym, co myślę, że było widać w meczu z Unią.
Przed Wami kolejne ważne mecze. Czy liczycie na przełamanie i zmianę Waszej gry?
– Chcemy pracować nad grą obronną i jak pójdzie nam z tym dobrze, to pojawią się szanse na strzelanie bramek. Wtedy – rzecz jasna – musimy je wykorzystać.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze
Lista komentarzy
JARASSTO
Jak któryś zawodnik z TKH wyróżnia się w PLH,to pewnikiem w kolejnym sezonie już dla Torunia nie zagra.
Obecnie przez pół sezonu będziemy szukać bramkarza.A komu przeszkadzał taki np.Spesny?