Jastrzębianie efektownie rozprawili się wczoraj z Comarch Cracovią, a spory udział w zwycięstwie miał Kamil Wałęga. Młody napastnik zdobywców Superpucharu Polski zainkasował aż trzy punkty, przyznane za zdobytą bramkę oraz dwie asysty.
Przypomnijmy, że hokeiści znad czeskiej granicywygrali z „Pasami” aż 6:1. Przez cały mecz kontrolowali przebieg spotkania i boleśnie punktowali wszelkie słabości rywala.
– Weszliśmy w mecz bardzo dobrze przygotowani, realizowaliśmy założenia trenera. Udało nam się strzelić bramki, co pozwoliło utrzymywać mecz pod kontrolą – mówi Kamil Wałęga.
Jastrzębianie w znakomitym stylu powrócili po dwucyfrowej porażce w szalonym meczu z Unią Oświęcim, efektownie triumfując nad STS-em Sanok oraz Cracovią.
– Było nam ciężko. W życiu nie zagrałem takiego meczu. Za bardzo nie wiem, co mogę powiedzieć o takim spotkaniu. Myślę, że takie coś może zdarzyć się tylko raz w karierze – ocenia 20-latek.
W ostatnim czasie ekipa JKH nie mogła narzekać na zbyt wiele wolnego czasu, bowiem w przeciągu siedmiu dni rozegrała ona aż cztery spotkania.
– Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego sezonu, mimo przerwy spowodowanej koronawirusem. Staramy się być jednak gotowi na każdy mecz – zapewnia hokeista urodzony w Cieszynie.
Już w piątek czeka ich pojedynek z katowicką GieKSą, która po słabszym starcie udowodniła, że w tym sezonie także będzie liczyła się w grze o wyższe cele. W ostatnim czasie wracała ona z tarczą z pojedynków z Unią Oświęcim oraz GKS-em Tychy – zespołami, które w ostatnich ligowych starciach znalazły sposób na jastrzębską drużynę. Emocji więc nie zabraknie.
– Założenia są takie same, jak w każdym meczu – chcemy wygrać. Przygotowania ruszają już od teraz – kończy ze sporą pewnością Wałęga.
Czytaj także:
