Stoczniowiec Gdańsk zachował twarz przed własną publicznością, i rozgromił Zagłębie Sosnowiec 10-1. - Nie otrzymujemy pensji od 4 miesięcy, więc w głowach zawodników było raczej poszukiwanie pracy, niż poszukiwanie zwycięstwa w tym meczu - komentował drugi trener Zagłębia, Mariusz Kieca. - Zmobilizowaliśmy się dla naszej publiczności, a naszą największą gwiazdą był Aron Chmielewski, który pokazał, na co go stać - komplementował Stoczniowców Tadeusz Obłój.