Po zaciętym meczu i rzutach karnych GKS ostatecznie pokonał Unię, prezentując się o niebo lepiej niż w poprzednich potyczkach. Jednak na tej podstawie nie sposób ocenić, czy to koniec słabej formy, bo tyszanie wcale nie byli zespołem lepszym, dodatkowo grającym tak przewagi, że stracili przy tym bramkę - na 66 sekund przed końcem.