- Z czasem zrobiły się szachy na lodzie i wydawało się, że drużyna, która strzeli bramkę wygra. Objęliśmy prowadzenie, ale grając w przewadze popełniliśmy błąd, który kosztował nas utratę bramki - przyznaje zawiedziony napastnik Comarch Cracovii, Leszek Laszkiewicz.