– Przespałyśmy początek, ale udało nam się obudzić. Mamy charakter a ja chciałam wziąć odpowiedzialność bo dziewczyny był zmęczone – mówiła po wygranej z Kazachstanem (4:3 do karnych) Kamila Wieczorek. Dwukrotna mistrzyni Słowacji z ekipą z Popradu przyznawała, że karne (strzeliła aż trzy) wykonywała intuicyjnie: – Czekałam na ruch bramkarki – dodawała.